4 graczy z NBA w składzie Chorwatów. CZTERECH! I to nie jedynie dalekich rezerwowych: dwóch z nich, Dario Sarić i Bojan Bogdanović, to zawodnicy pierwszej piątki zespołów z Playoffów. A jednak to było za mało na Polaków, którzy po emocjonującym do końca meczu wygrali w Gdańsku 79-74.
Mecz rozpoczął się od prowadzenia naszego zespołu – ale potem do głosu doszli Chorwaci, którzy dzięki dobrej grze swoich liderów (wspomniana dwójka oraz Ivica Zubac i Ante Zizic) byli z przodu. Do przerwy było 31-36 – Kosz Kadra nie radziła sobie z dystansu, trafiając tylko jedną trójkę na 11 prób.
Sytuacja zmieniła się w drugiej połowie. Nasi nie tylko zaczęli trafiać zza łuku (8/14 w trzeciej i czwartej kwarcie), ale też dobrze bronili. Przewaga dalej oscylowała w okolicy kilku punktów. Dopiero w czwartej kwarcie doprowadziliśmy do remisu, a następnie walka odbywała się niemal kosz za kosz. W samej końcówce nasi zdobyli 8 punktów z rzędu u wyszli na 75-67. Potem jednak to goście zanotowali serię oczek bez naszej odpowiedzi – i było już tylko +1 dla Polski. W kluczowych momentach jednak pewnie wykonywaliśmy rzuty wolne i odnieśliśmy jakże ważne zwycięstwo (w zagranicznych mediach aż huczą, że to wielka niespodzianka i jedno z największych zwycięstw w karierze trenerskiej Mike’a Taylora).
Oceny polskich zawodników:
A.J. Slaughter – 3
Z naszym amerykańskim obwodowym jest ten problem, że często gra pod siebie. I albo trafia, i wtedy jest dobrze – albo się myli, i zaraz włącza się wszystkim lampka „co on tu robi?”. Ten mecz był dla niego mimo wszystko przeciętny. Trafiał co prawda w końcówce (z gry i z wolnych), ale całościowo miał tylko 2/7 za 3 i 3/8 całościowo z gry. Jedynie 2 asysty w 29 minut to trochę mało jak na gracza, który zabiera miejsce w składzie młodym Łukaszowi Kolendzie i Marcelowi Ponitce.
Adam Waczyński – 5-
W końcu! Takiego Adama chcemy oglądać. Pierwsze dwie trójki były niecelne, ale potem, jak już się rozkręcił, to grał jak z nut. 21 oczek, 7/12 z gry, 3/6 za 3. Ponadto dużą część meczu bronił (na zmianę z Ponitką) przeciwko Bogdanoviciowi i nie szło mu to najgorzej. Nie był to jego idealny mecz – ale prawie, prawie. Tak czy siak – jego strzelecka forma wróciła. I z tego należy się cieszyć.
Mateusz Ponitka – 4+
Nasz lider w pierwszej połowie, potem delikatnie przygasł. Przez całe spotkanie świetnie kreował grę, walczył w ataku, a także nie odpuszczał w obronie. Tylko 1 trójka w trzech próbach, ale całościowo rzucał na 50% z gry. Ponadto 4 zbiórki i 4 asysty to satysfakcjonujący wynik. Może grać jeszcze lepiej (co widać w klubie oraz w niektórych meczach reprezentacji), ale można już o nim mówić jako o pełnoprawnym liderze naszej kadry.
Aaron Cel – 4
Był na początku, potem zniknął i objawił się na końcu. Tak naprawdę największą dziurę w tym meczu mieliśmy właśnie na „czwórce”. 7 punktów, 5 zbiórek i 3 asysty w 24 minuty nie rzucają na kolana – ale kiedy trzeba było, grał dobrze w obronie (zwłaszcza w końcówce), a do tego nie podejmował głupich decyzji i nie rzucał z nieprzygotowanych pozycji. Ogólnie – solidny mecz naszego skrzydłowego.
Adam Hrycaniuk – 5-
Jedno z najlepszych spotkań w karierze reprezentacyjnej? Zamknięcie ust krytykom? I to przeciwko parze co prawda młodych, ale jednak środkowych z NBA. „Bestia” zdobył 14 punktów na skuteczności 6/9 z gry oraz zebrał 9 piłek (w tym aż 5 w ataku). Równie duże pochwały należą mu się za grę w obronie. Miał kilka pomyłek – ale całościowo zarówno twardo walczył z centrami Chorwatów, jak i solidnie pomagał oraz był bardzo mobilny (jak na niego oczywiście). Wielka niespodzianka i wielkie szczęście dla Kadry, że w obliczu jej problemów zagrał tak świetne spotkanie.
———————————–
Kamil Łączyński – 4
Początek nijaki, ale w drugiej połowie MVP ostatnich Finałów naszej Ligi się rozkręcił. Aż 6 asyst (najwięcej w zespole), świetne widzenie i czucie gry, do tego akcja meczu (wideo poniżej). W pierwszej kolejności szuka podania (przeciwieństwo Slaughtera), ale nie boi się też zagrać samemu, kiedy trzeba. Co prawda z celnością było dzisiaj słabo (1/5 z gry), ale sprawiał naprawdę dobre wrażenie. Jeśli rzuty będą wpadać, to naprawdę przyszłość jako reprezentacyjna „1” należy do niego.
What. A. Pass. BEAUTIFUL! #FIBAWC #ThisIsMyHouse @KoszKadra 🇵🇱
📺 https://t.co/yB4gFvW05u
📲 https://t.co/6BBBf6oObD
📝 https://t.co/pBU9D7bidS pic.twitter.com/QZS5CYs0cy— Basketball World Cup (@FIBAWC) September 17, 2018
Tomasz Gielo – 2
Pisałem już, że na czwórce mieliśmy dziurę. Gielo nie pokazał tak naprawdę nic – zagrał 15 minut, bez punktu, 0/3 z gry, 1 zbiórka i 1 asysta. Walczył z Sariciem i to sprawia, że nie otrzymuje jako oceny „jedynki”. Nie odpuszczał w obronie, to trzeba mu przyznać. Ale Tomka stać na zdecydowanie więcej.
Michał Sokołowski – 4-
Zagrał jedynie 12 minut, ale kiedy był na parkiecie, to świetnie wykorzystywał swój czas. 2/2 z gry, dobra walka w obronie, rzucał się za piłką na parkiet, trafił trójkę oraz bardzo trudny rzut spod kosza przeciwko trzem obrońcom rywali. Jak na czas spędzony na boisku, to było bardzo dobrze. Wyższa ocena nie wchodzi w grę, bo jednak 5 punktów to trochę mało.
Krzysztof Sulima – 3+
Niecałe 10 minut na boisko – ale dawał dobre zmiany Hrycaniukowi. W obronie było różnie, ale w ataku dał 6 oczek (3/5 z gry) oraz asystę. Niedużo co prawda, ale nie odpuszczał i wypełniał swoje zadania przyzwoicie.
Mikołaj Witliński i Karol Gruszecki grali zbyt krótko, by ich ocenić. Łukasz Kolenda w ogóle nie wyszedł na boisko.
Kilka akcji z meczu:
Bringing you the highlights of @KoszKadra 🇵🇱 upsetting @CbfHks 🇭🇷 in a close game in the #FIBAWC 2017 Qualifiers. #ThisIsMyHouse
📺 https://t.co/yB4gFvEpdW
📲 https://t.co/6BBBf67dk5
📝 https://t.co/pBU9D7sTCs pic.twitter.com/ETyVrIp411— Basketball World Cup (@FIBAWC) September 17, 2018
Obecnie Kosz Kadra znajduje się na trzecim miejscu, z takim samym bilansem co Węgrzy (4-4) – ale byliśmy lepsi w bezpośrednim starciu. Litwini już zapewnili sobie awans (8-0), niedługo zapewne uczynią to też Włosi (6-2). 5 i 6 miejsce w naszej grupie zajmują Holendrzy i Chorwaci (obie ekipy 3-5). Każdy mecz może być na wagę awansu z trzeciego miejsca – czekają nas jeszcze, kolejno, Holendrzy na wyjeździe, Włosi u siebie, Chorwaci na wyjeździ i Holendrzy u siebie.
A, i jeszcze jedno: na konferencji prasowej Bojan Bogdanović utykał (złapał uraz w pierwszej połowie, kiedy Ponitka niebezpiecznie skakał, by zablokować layup Chorwata w kontrze). Nie wiadomo, czy to coś poważnego, czy zwykłe skręcenie – chociaż raczej to drugie, zważywszy, że w drugiej połowie Bojan grał. Będziemy Was informowali, gdyby okazało się to coś większego.
Zdjęcia pochodzą z http://www.fiba.basketball/basketballworldcup/2019/european-qualifiers/game/1709/Poland-Croatia#tab=photos