Wspaniała trójka Rodericka Camphora w ostatnich sekundach meczu dała zespołowi PGE Turowa zwycięstwo nad Asseco w Gdyni (79:78) na które czarno-zieloni czekali aż 4 lata!
Roderick Camphor odczarował dla PGE Turowa halę Gdynia Arena w której po raz ostatni zgorzelczanie triumfowali w 2013 roku! Amerykanin w decydującej akcji meczu, przy 2-punktowym prowadzeniu Asseco, w pięknym stylu zatańczył z piłką, zwiódł broniącego go Marcela Ponitkę i trafił z dystansu! Gospodarze mieli jeszcze 2 sekundy, rzut z połowy boiska zdążył oddać Przemysław Żołnierewicz, piłka skakała po obręczy, za głowę trzymał się już Stefan Balmazović, ale chwilę później ławka PGE Turowa eksplodowała z radości, a Serb unosił trenera Michaela Claxtona do góry w geście triumfu! To po prostu trzeba zobaczyć!
To Asseco miało jednak zwycięstwo niemalże w garści. Podopieczni trenera Przemysława Frasunkiewicza mieli 14 punktów przewagi (69:55) na 5 minut przed końcem i 7 ”oczek” zaliczki na niecałą minutę przed ostatnią syreną. Zgorzelczanie wykazali się jednak wyjątkową nieustępliwością. Tym, który ciągnął za sobą zespół był Cameron Ayers. Amerykanin trafiał z dystansu, penetrował pod obręcz, wymuszał przewinienia i udowadniał swoi kolegom, że zwycięstwo cały czas jest w ich zasięgu. Zimną krew na linii rzutów wolnych w ważnych momentach zachował także Stefan Balmazović, który z dorobkiem 21 punktów był najlepszym strzelcem drużyny!
Choć czarno-zieloni zaskoczyli w pierwszej kwarcie Asseco obroną strefową, która pozwoliła im zanotować serię 10-0, to od początku nie był to dla nich łatwy pojedynek. Tylko 35 sekund spędził na parkiecie Karolis Petrukonis, który już w inauguracyjnej ćwiartce niefortunnie skręcił kostkę i do końca meczu nie był w stanie wesprzeć kolegów. Osamotniony pod koszem Brad Waldow walczył, zebrał łącznie 10 piłek, ale na taki ofensywny koncert, jak w ostatnim starciu z AZS-em, nie pozwalał mu twardo broniący Dariusz Wyka.
W długą podróż powrotną do Zgorzelca koszykarze PGE Turowa udali się w doskonałych nastrojach. O ich przedłużenie powalczą już w najbliższą niedzielę, gdy na własnym parkiecie podejmować będą Miasto Szkła Krosno. Początek o godz. 18.00.
Asseco Gdynia – PGE Turów Zgorzelec 78:79 (10:14, 27:20, 21:18, 20:27)
Asseco: Marcel Ponitka 19, Przemysław Żołnierewicz 18, Krzysztof Szubarga 12, Dariusz Wyka 8, Jakub Garbacz 6, Filip Put 6, Piotr Szczotka 6, Bartosz Jankowski 3, Mikołaj Witliński 0.
PGE Turów: Stefan Balmazović 21, Cameron Ayers 18, Roderick Camphor 17, Brad Waldow 7, Jacek Jarecki 6, Jakub Patoka 4, Karolis Petrukonis 2, Bartosz Bochno 2, Kacper Borowski 2, Jakub Koelner 0.