Kolejna porażka Legii, tym razem z Treflem

Ergo Arena była  miejscem naszego jedenastego meczu obecnego sezonu Polskiej Ligi Koszykówki. Legioniści po raz kolejny stanęli przed wyzwaniem odniesienia premierowego zwycięstwa.

Zaczęliśmy w składzie Naadir Tharpe, Piotr Robak, Grzegorz Kukiełka, Tomasz Andrzejewski i Hunter Mickelson. Właśnie ostatni z wymienionych zawodników miał szansę otworzyć nasz dorobek punktowy, ale oba rzuty w jego wykonaniu okazały się być niecelne. Po trafieniu Tomasza Andrzejewskiego zza linii 6.75 prowadziliśmy 7:4, ale stan meczu szybko wyrównał Jakub Karolak, który w kolejnej akcji znów przymierzył zza łuku. Niestety, legioniści przez 3,5 minuty nie zdołali zdobyć żadnych punktów, co zaowocowało serią gospodarzy 13:0. Złą passę przerwało trafienie Naadira Tharpe’a, ale Trefl wciąż nadawał ton grze i zwyciężył pierwszą kwartę 27:11.

 

Druga odsłona spotkania wyglądała w naszym wykonaniu już dużo lepiej. Najpierw za trzy trafił Jobi Wall, a później po dwa „oczka” dorzucili Naadir Tharpe i Hunter Mickelson. Po kolejnej trójce Walla, strata zmalała do ośmiu punktów (21:29). Sopocianie popełniali błędy, które starali się wykorzystywać podopieczni trenera Tane Spaseva. Tym razem zza łuku trafił nasz czarnoskóry rozgrywający i na pięć minut przed przerwą przegrywaliśmy tylko 24:31. Gospodarze starali się odbudować przewagę, ale nasi koszykarze nie pozwalali na ponowną ucieczkę rywala. Za sprawą naszych podkoszowych, Mickelsona i Andrzejewskiego, po raz kolejny zbliżyliśmy się do przeciwnika na pięć punktów. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy meczu, z dystansu przymierzył Tharpe i do szatni udaliśmy się przy wyniku 37:43.

 

Otwarcie trzeciej kwarty również szło po naszej myśli. Po upływie dwóch minut było już tylko 45:42 dla Trefla. Grzegorz Kukiełka miał szansę na doprowadzenie do remisu  49:49, ale po tym jak zablokował rzut Zack’a, niestety jego próba za trzy nie trafiła do celu. Gorsza skuteczność naszych zawodników szybko odbiła się na wyniku. Kilka udanych akcji Trefla i nasza „zapaść” w ofensywie (brak punktu w ciągu niemal sześciu minut gry) i znów miejscowi mogli cieszyć się nieco wyższym prowadzeniem (56:46). Tylko kilka punktów udało się zdobyć obu drużynom przed syreną oznajmiającą koniec tej części meczu. Na ostatnia kwartę starcia legioniści wychodzili z zadaniem odrobienia 11 punktów straty.

 

Decydująca o losach spotkania kwarta od początku należała do gospodarzy. Zespół prowadzony przez Marcina Klozińskiego powiększył swój dorobek punktowy o 13 „oczek” w ciągu czterech minut gry czym powiększył przewagę prowadząc 72:54. Legioniści nie atakowali z  taką energią, jaką zauważyć można było w drugiej kwarcie. Sopocianie dominowali, zbierali piłki zarówno pod tablicą bronioną jak i atakowaną pewnie zmierzając po dwa ligowe punkty. Rozprężenie w szeregach rywali i nasza gra do samego końca spowodowały, że w końcówce zbliżyliśmy się do przeciwnika na dystans sześciu punktów (73:79). Ostatecznie jednak w Ergo Arenie ulegliśmy Treflowi 75:82.

Trefl Sopot – Legia Warszawa  82:75  (27:11, 16:26, 16:11, 23:27)

Trefl: Filip Dylewicz* 14(1), Nikola Marković 12(1), Piotr Śmigielski 11(1), Steve Zack* 9, Jakub Karolak* 9(2), Michał Kolenda* 9, Jermaine Love* 7, Marcin Stefański 4, Łukasz Kolenda 2, Artur Mielczarek 3(1), Bartosz Majewski 2, Jakub Mohylewski 0

Legia: Nadir Tharpe* 24(3), Jobi Wall 17(3), Hunter Mickelson* 16, Tomasz Andrzejewski (k)* 10(2), Mateusz Jarmakowicz 2, Piotr Robak* 3, Łukasz Wilczek 0, Grzegorz Kukiełka* 1, Adam Linowski 2, Michał Aleksandrowicz 0.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.