Autor: Bartosz Seń
Koszykarze PGE Turowa rozgromili na własnym parkiecie AZS Koszalin 108:82 i sprawili swojemu trenerowi, Michaelowi Claxtonowi, piękny prezent w dniu 41. urodzin!
Wsad Kacpra Borowskiego, trójka Camerona Ayersa i podkoszowa dominacja pary Waldow-Petrukonis – to było mocne otwarcie i szybkie przejęcie kontroli nad całym spotkaniem w wykonaniu PGE Turowa Zgorzelec. Czarno-zieloni rozpoczęli starcie z AZS Koszalin od prowadzenia 9:0 i w całej pierwszej kwarcie pozwolili zdobyć przyjezdnym tylko 9 ”oczek”. Już w drugiej ćwiartce czarno-zieloni mieli 22-punktową zaliczkę (36:14), a po trójce Jakuba Koelnera schodzili do szatni z wynikiem 48:28.
– Ustawiliśmy ten mecz obroną w pierwszej kwarcie, bo wyszliśmy pełni energii. Naskoczyliśmy na rywala i od razu dzięki temu mieliśmy przewagę. Później konsekwentnie ją powiększaliśmy – komentował Jakub Koelner, który w całym spotkaniu trafił 3 z 4 oddanych rzutów z dystansu.
Podopieczni trenera Michaela Claxtona przez długi czas korzystali ze swojej przewagi pod koszem. Świetne wejście ze zdobyciem szybkich 8 punktów zanotował w pierwszej kwarcie Karolis Patrukonis, a nie do zatrzymania dla rywali był Brad Waldow. Amerykanin wygrywał pojedynki jeden na jednego, efektownie wsadzał, dobijał, trafiał półhakiem i cały mecz zakończył z dorobkiem 24 punktów, 10 zbiórek, 4 asyst. Co najbardziej imponujące litewsko-amerykański duet zakończył pojedynek ze stuprocentową skutecznością z gry! Waldow miał 11/11, a Petrukonis 5/5.
– To był zupełnie inny mecz niż tydzień temu. Mieliśmy za sobą dobry tydzień przygotowań. Myślę, że można było zauważyć, że graliśmy bardziej zespołowo, byliśmy mądrzejsi, jeżeli chodzi o system gry. Graliśmy lepiej z Cameronem na pozycji numer 2, byliśmy silni pod koszem, dzięki temu uzyskaliśmy przewagę i z tego często korzystaliśmy – przyznawał trener Michael Claxton.
Wspominany przez niego Cameron Ayers, który mógł w tym spotkaniu powrócić na swoją nominalną pozycję, zdobył 16 punktów i miał 4/6 z dystansu. Cały zespół ze Zgorzelca miał z kolei imponujące 27/35 za dwa!
– Ważnym czynnikiem było również wywieranie presji na piłkę w obronie. Nasz atak nie wyglądał na tak zorganizowany, jak powinien. Nie poradziliśmy sobie z presją w niektórych sytuacjach, ale defensywnie jestem dumny z zawodników i z ich wysiłku włożonego w obronę – dodawał szkoleniowiec PGE Turowa
PGE Turów Zgorzelec – AZS Koszalin 106:78 (22:9, 26:19, 27:30, 31:20)
PGE Turów: Brad Waldow 24, Cameron Ayers 16, Karolis Petrukonis 15, Roderick Camphor 10, Jakub Koelner 9, Kacper Borowski 9, Jakub Patoka 9, Jacek Jarecki 6, Stefan Balmazović 4, Bartosz Bochno 4, Michał Lichnowski 0, Sebastian Wielgus 0.
AZS: Jakub Dłoniak 21, Diante Baldwin 14, Modestas Kumpys 8, Qyntel Woods 8, Laimonas Chatkevicius 8, Igor Wadowski 6, Kacper Młynarski 4, Szymon Kiwilsza 4, Damian Jeszke 3, Aleksander Leńczuk 2.