Autor: Michał Kajzerek
Choć MKS Dąbrowa Górnicza kilka razy przymierzał się do przejęcia prowadzenia, ostatecznie Trefl Sopot obronił halę 100-lecia. Tym samym przyczynił się do jedenastej porażki graczy Drażena Anzulovicia w rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki. Najlepszym zawodnikiem meczu był Anthony Ireland, notując 24 punkty i 7 asyst.
TREFL SOPOT – MKS DĄBROWA GÓRNICZA 79:68 (15:16, 16:16, 26:21, 22:15)
Mecz rozpoczął się od niecelnych prób i strat. Pierwsze punkty zanotował Jeremiah Wilson. Jednak po upływie zaledwie 5 minut MKS Dąbrowa Górnicza miał już na swoim koncie cztery faule i trzy straty. Nikola Marković wyprowadził swoją drużyną na prowadzenie 5:2. Wymiana trójek pozwoliła przejąć inicjatywę dąbrowianom, ale w odpowiedzi Anthony Ireland cztery razy z rzędu stawał na linii wolnych i nie pomylił się ani razu. Ekipa z Zagłębia miała problem ze zbiórkami w ataku Trefla Sopot. Gospodarze otrzymali sporo szans na punkty z ponowień. Jednak w tej odsłonie ostatnie słowo należało do gości.
Byron Wesley trafił próbę z dalekiego półdystansu i dał MKS-owi prowadzenie 16:15 przed drugą kwartą. Wesley mimo przerwy nie spuścił nogi z gazu. Amerykanin zanotował 4 punkty z rzędu, kończąc jedną z kontr wsadem. Po trójce ze szczytu Witalija Kowalenko, dąbrowianie mieli na koncie 7 punktów przewagi. Gdy wszystko zaczęło się układać, nastąpił chwilowy ofensywny przestoju ekipy z Zagłębia. Po kontrze zakończonej punktami Jakuba Karolaka, to trener Drażen Anzulović poprosił o przerwę na żądanie. Do 2 oczek przewagę zredukowała trójka Markovicia. Na domiar złego urazu nabawił się Kerron Johnson. Mimo to MKS kończył pierwsze 20 minut z prowadzeniem 32:31
Drugą połowę ekipy rozpoczęły od wymiany ciosów. Po trójce Filipa Dylewicza Trefl wyszedł na 4-punktowe prowadzenie. Przewaga sięgnęła 6 oczek, gdy spod kosza trudny rzut skończył Ireland. Rozgrywający sopocian miał ochotę przejąć ten mecz – trafiając rzut za rzutem. Po kolejnych celnych próbach za trzy, przewaga gospodarzy sięgnęła już 13 punktów. Dąbrowianie odpowiedzieli jednak serią 12:2 po przerwie na żądanie trenera Anzulovicia. Dobre minuty dał MKS-owi Kerron Johnson, którego kontuzja okazała się niegroźna.
Do czwartej kwarty ekipy przystępowały z różnicą 5 oczek na korzyść miejscowych, dla których weteran Dylewicz otworzył odsłonę trójką ze szczytu po błędzie obrony gości. MKS chciał nadal walczyć. Po trafieniu z dystansu Wesleya i rzutach wolnych Wilsona oraz Jakuba Parzeńskiego, było już -1. Sopocianie odpowiedzieli dwoma trafieniami z gry, a za chwilę przewinienie techniczne otrzymał Wesley. Trudny rzut Markovicia przywrócił podopiecznych trenera Zorana Marticia na 8-punktowe prowadzenie. Tego gościom nie udało się już odrobić.
Trefl: Ireland 24, Karolak 19, Marković 17, Dylewicz 14, Mielczarek 3, Śmigielski 2, Stefański 0, Kulka 0, Kolenda 0, Laser 0
MKS: Johnson 15, Wesley 14, Wilson 8, Kowalenko 7, Parzeński 7, Szymański 5, Piechowicz 4, Pamuła 4, Wołoszyn 4, Wieczorek 0