Autor: Michał Kajzerek
Rosa Radom na własnym parkiecie okazała się za mocna dla MKS-u Dąbrowa Górnicza. Zawodnicy Drażena Anzulovicia zagrali bardzo dobre pierwsze 15 minut, budując dwucyfrową przewagę. Jednak miejscowi wrzucili wyższy bieg i ostatecznie zakończyli zawody szóstą wygraną z rzędu.
Rozdrażniony porażką na własnym parkiecie MKS, mecz w Radomiu rozpoczął od mocnego uderzenia. Najskuteczniejszy okazał się Piotr Pamuła, który zdobył pierwszych 9 punktów zespołu z Zagłębia. Goście byli w stanie wypracować prowadzenie, które utrzymali do końca pierwszych 10 minut, głównie za sprawą dobrej gry zawodników ławki rezerwowych. Po trafieniu spod kosza Przemysława Szymańskiego i kontrze zakończonej przez Byrona Wesleya, dąbrowianie prowadzili 22:16.
W drugiej kwarcie było jeszcze lepiej, gdy ścięcie pod kosz wykorzystał Bartłomiej Wołoszyn zapewniając swojej ekipie prowadzenie 31:19. Jednak w kolejnych minutach gospodarze zaczęli lepiej pracować zarówno w obronie, jak i w ataku. Wymusili kilka strat, m.in. za sprawą aktywnych rąk Daniela Szymkiewicza. Trzy akcję 3-punktowe z rzędu Jarosława Zyskowskiego, Filipa Zegzuły i Szymkiewicza zapewniły Rosie 5-punktowe prowadzenie 39:34. MKS zdołał mimo wszystko zakończyć pierwszą połowę mocnym akcentem, gdy Byron Wesley wbił się pod kosz i wsadził z impetem.
W trzeciej odsłonie dąbrowianie byli w stanie nawiązać walkę, mimo ciągle agresywnej i skutecznej obrony strefowej zawodników trenera Wojciecha Kamińskiego. Po trójce Kerrona Johnsona goście prowadzili 57:55. Jednak niesamowitym trafieniem z dystansu odpowiedział Robert Witka. Na zegarze były tylko 4 sekundy, a on przeciął siatkę mimo dobrej obrony Witalija Kovalenko. W kilku kolejnych akcjach drużyny wymieniały się ciosami, lecz końcówka należała do radomian. Igor Zajcew wsadził piłkę po niecelnym rzucie kolegi i powiększył przewagę swojej ekipy do 5 punktów.
W finałowej odsłonie pojedynku Rosa miała zdecydowanie więcej energii. Świetny Filip Zegzuła wyprowadził gospodarzy na prowadzenie 72:62. Miejscowi byli w stanie kontrolować przewagę niemal do samego końca. W ostatniej minucie MKS zdołał zredukować stratę do 4 oczek. Drużyna dostała nawet szansę na rzut za trzy, by jeszcze bardziej Rosie zagrozić. Jednak przechwyt Michała Sokołowskiego skończony skuteczną kontrą ostatecznie wbił gwóźdź do trumny gości z Zagłębia.
ROSA RADOM – MKS DĄBROWA GÓRNICZA 90:85 (16:22, 28:18, 23:22, 23:23)
Rosa: Sokołowski 19, Witka 16, Zegzuła 15, Jackson 12, Zyskowski 11, Szymkiewicz 8, Zajcew 6, Adams 3, Stanios 0, Sadło 0, Jeszke 0
MKS: Johnson 19, Pamuła 16, Wesley 15, Wilson 11, Szymański 9, Kowalenko 7, Wołoszyn 4, Kucharek 2, Parzeński 2, Piechowicz 0