Po wygranej w czwartym meczu ćwierćfinału 94:83 w Słupsku z Polskim Cukrem Toruń koszykarze Energi Czarnych po raz drugi z rzędu awansowali do półfinału play-off. „Oba zespoły stworzyły wspaniałe widowiska” – powiedział trener gospodarzy Donaldas Kairys.
Do 35. minuty ta konfrontacja była jednak niezwykle wyrównane – gospodarze prowadzili bowiem tylko 71:70, ale dwie minuty później po rzucie „za trzy” Jerela Blassingame’a zrobiło się 82:71 dla Energi Czarnych.
„To był kluczowy moment tego ofensywnego meczu, w którym obie drużyny nastawiły się na rzuty z dystansu. Przy stanie 71:70 dla rywali przegraliśmy kolejny fragment 0:8 i nie zdołaliśmy już wrócić do gry. W końcówce staraliśmy się agresywnie bronić i faulować, ale nie przyniosło to efektu. Pomimo odpadnięcia w ćwierćfinale uważam, że zaprezentowaliśmy się w tych rozgrywkach godnie. Sezon już się dla nas skończył, dlatego chciałbym podziękować wszystkim, z którymi miałem okazję współpracować w Toruniu. Także kibicom, którzy wspierali nas na wyjazdach” – powiedział trener gości Jacek Winnicki.
Z kolei szkoleniowiec gospodarzy podkreślił, że oba zespoły stworzyły w ćwierćfinale wspaniałe widowiska.
„Czwarty mecz również stał pod znakiem twardej gry dwóch równych drużyn. Mam wielki szacunek dla trenera Winnickiego i rywali. Wiedzieliśmy, że przed tym spotkaniem Polski Cukier był niezwykle skoncentrowany i zdeterminowany. Goście walczyli o każdą piłkę, a poza tym zanotowali niezwykłą skuteczność +za trzy+. Trafili bowiem aż 14 z 27 takich rzutów, co daje 52 procent. W przerwie musieliśmy poprawić kilka rzeczy i w drugiej połowie przyniosło to efekt” – ocenił Kairys.
Litewski szkoleniowiec nie ukrywa, że ten triumf jego zespół odniósł w szczególnym dla niego dniu.
„Tę wygraną i awans chciałem zadedykować naszej drużynie, naszym wspaniałym kibicom, których doping, zwłaszcza w czwartej kwarcie, poniósł nas do zwycięstwa oraz mojej mamie, która ma dziś urodziny” – wyjaśnił.
Udział słupskich fanów w wyeliminowaniu toruńskiego zespołu podkreślił także świetnie spisujący się w ćwierćfinałowych potyczkach Jerel Blassingame.
„Mecze we własnej hali nie były dla nas łatwe, ale przy takich kibicach nie można przegrać” – przyznał znakomicie dysponowany w ćwierćfinałowych potyczkach rozgrywający gospodarzy. W czwartym meczu niespełna 35-letni Amerykanin nie tylko zdobył najwięcej punktów w swoim zespole – 19, ale miał także aż 11 asyst.
Słupszczanie po raz drugi z rzędu awansowali do półfinału play off – w tej fazie ubiegłoroczni brązowi medaliści zmierzą się z broniącym tytułu Stelmetem Zielona Góra, który bez problemów trzy razy pokonał Asseco Gdynia. Trener Kairys nie ukrywa jednak, że niezależnie od wyników tej rywalizacji, chciałby zostać klubie na dłużej.
„Ten sezon nie zawsze układał się nam idealnie. Zwłaszcza w obronie nie graliśmy tak, jak bym sobie tego życzył. Mieliśmy jednak problemy z kontuzjami, w trakcie rozgrywek zmieniło się też kilku graczy. W Słupsku panuje jednak świetna atmosfera dla koszykówki i ja znakomicie się tutaj czuję. Jeśli otrzymam propozycję poprowadzenia drużyny w przyszłym sezonie, na pewno ją przyjmę” – podsumował Kairys.
Źródło informacji : PAP