Stelmet BC Zielona Góra przegrał na własnym parkiecie z rosyjskim Lokomotiwem Kubań Krasnodar 75:83 w meczu 3. kolejki Euroligi koszykarzy. Mistrzowie Polski pozostają bez zwycięstwa w grupie C.
W kolejnym wyrównanym meczu w Eurolidze mistrz kraju musiał uznać w końcówce wyższość rywali, którzy zagrali z większym spokojem i nie popełnili błędów. Tych nie ustrzegli się gospodarze.
Początek pokazał, że obydwa zespoły stawiają przede wszystkim na defensywę. Zawodnicy Lokomotiwu atakowali, ale natrafiali na dobrą obronę mistrzów Polski. Z drugiej strony było jednak podobnie – ataki zielonogórzan Rosjanie często odpierali, skutecznie utrudniając im drogę do kosza.
Ofensywnie lepszy był w pierwszej kwarcie Stelmet. Dobrze spisywał się w kolejnym meczu Vlad-Sorin Moldoveanu, który podejmował odważne decyzje i trafiał. Pozytywnie zaskoczył Dee Bost, który do tej pory nie przekonywał kibiców swoją dyspozycją. Głównie dzięki nim mistrzowie Polski zakończyli pierwszą kwartę prowadzeniem 15:13.
Druga zaczęła się od czteropunktowej akcji Przemysława Zamojskiego. Stelmet BC wygrywał na obwodzie, ale to Rosjanie byli lepsi pod tablicami. Przebudził się u rywali Amerykanin Malcolm Delaney, który w drugiej odsłonie zdobył osiem punktów. Walka i wyrównana gra sprawiały, że mistrzowie Polski nie tracili kontaktu z faworytami. Rosjanie po 20 minutach prowadzili nieznacznie 40:38.
Po przerwie gospodarze wyszli na parkiet jakby wystraszeni. Rosyjski zespół przyspieszył grę i przy nieskutecznych rzutach zielonogórzan powiększył przewagę do sześciu punktów.
Trener Filipovski wściekał się na swoich podopiecznych za niefrasobliwość w ataku i faule w obronie, poprosił o czas. To wybiło zawodników Lokomotiwu z rytmu. Twarda obrona na całym parkiecie w wykonaniu gospodarzy sprawiła, że w minutę ze stanu 50:57 zrobiło się 57:59 przed ostatnią kwartą.
Ta zaczęła się od dwóch nieudanych akcji każdej z drużyn. Im bliżej końca, tym robiło się coraz bardziej nerwowo – straty, niecelne rzuty, przepychanki. Trzy punkty zdobył Szymon Szewczyk, ale momentalnie akcją zza linii 6,75 m odpowiedział Ryan Broekhoff, który był dodatkowo faulowany przy rzucie.
Ostatnie minuty to gra fauli i rzutów osobistych. Za pięć przewinień parkiet musiał opuścić w 36. minucie Szymon Szewczyk. Nieudanie atakował Stelmet, a Lokomotiw był bardziej skuteczny. Na minutę i 15 sekund przed końcem rywale prowadzili 77:75. Mistrzowie Polski podobnie, jak w poprzednich spotkaniach, popełnili trzy kolejne błędy w rozegraniu ataku i mimo dwóch przechwytów nie tylko nie zdołali doprowadzić do remisu, ale stracili sześć punktów.
Stelmet BC Zielona Góra – Lokomotiw Kubań Krasnodar 75:83 (15:13, 23:27, 19:19, 18:24)
Stelmet BC: Dee Bost 16, Vlad-Sorin Moldoveanu 16, Mateusz Ponitka 9, Dejan Borovnjak 8, Szymon Szewczyk 7, Przemysław Zamojski 7, Łukasz Koszarek 6, Nemanja Djurisic 3, Adam Hrycaniuk 2, J.R. Reynolds 1, Karol Gruszecki 0.
Lokomotiw: Malcolm Delaney 25, Victor Claver 13, Ryan Broekhoff 12, Jewgienij Woronow 9, Dontaye Draper 7, Andriej Zubkow 6, Chris Singleton 6, Siergiej Bykow 5, Aleksiej Zozulin 0.
Źródło relacji: PAP