Stelmet BC Zielona Góra przegrał na wyjeździe z FC Barcelona Lassa 72:78 (20:19, 17:24, 20:21,15:14) w meczu drugiej kolejki grupy C Euroligi koszykarzy. To druga porażka mistrzów Polski w rozgrywkach i pierwsze zwycięstwo zespołu z Katalonii.
Ostatni raz polski zespół koszykarzy wygrał w europejskich rozgrywkach z Barceloną w 1960 roku, gdy Polonia Warszawa w ćwierćfinale Pucharu Europy dwukrotnie wygrała z Katalończykami 65:64 i 49:41. Potem w 16 kolejnych spotkaniach żadna z drużyn znad Wisły nie była w stanie wygrać ze słynnym rywalem.
Stelmet był w piątek bardzo bliski przerwania tej serii. Prowadził z utytułowaną Barceloną wyrównaną walkę. Na niespełna trzy minuty przed zakończeniem spotkania, po trzypunktowym rzucie Łukasza Koszarka tablica pokazywała wynik 71:68 dla gości. W końcówce górę wzięła jednak rutyna przeciwników.
Mistrzowie Polski rozpoczęli spotkanie w składzie Koszarek, Mateusz Ponitka, Vlad-Sorin Moldoveanu, Dejan Borovnjak i J.R. Reynolds. Skoncentrowani w obronie i skuteczni w ataku, po czterech minutach gry nieoczekiwanie prowadzili 12:2. Trener Barcelony musiał wziąć czas, by zmobilizować swoich zawodników do lepszej gry. Poskutkowało.
W kolejnych minutach gospodarze odrabiali straty. Teraz to oni lepiej bronili, a graczom Stelmetu przydarzyła się zapaść – na początku drugiej kwarty, gdy przez pierwsze pięć minut zdobyli zaledwie jeden punkt i to rywale prowadzili dziesięciopunktową różnicą (33:23).
Na przerwę zespoły schodziły przy korzystnym dla Barcelony wyniku 43:37, a o takiej różnicy zadecydował trzypunktowy rzut Bułgara Aleksandara Wiezienkowa w ostatniej sekundzie rozrysowanej przez trenera akcji.
Podobną akcję pokazali Katalończycy w końcówce trzeciej kwarty, w której uzyskali najwyższe w meczu prowadzenie (51:39), ale po 30 minutach było tylko 64:57.
W czwartej odsłonie z pomysłem grający koszykarze Stelmetu systematycznie odrabiali tę niewielką stratę. W jej połowie, po trzypunktowym rzucie Szymona Szewczyka i kontrze Ponitki (przy obydwu akcjach asystował Koszarek) doprowadzili do remisu, a za chwilę, po dobitce Adama Hrycaniuka wyszli na prowadzenie (68:66). Powiększył je potem Koszarek (71:68), ale w kolejnych akcjach podopieczni trenera Saso Filipovskiego nie potrafili zdobyć punktów z gry. Ponitka, czołowy tego dnia strzelec zespołu (15 pkt, także 9 zbiórek, 3 asysty i 2 przechwyty, trafił tylko jeden rzut wolny.
Przy wyniku 72:73 w kluczowej akcji meczu na minutę przed jego zakończeniem bardzo dobrze prowadzący grę Koszarek (siedem asyst) nie zrozumiał się z kolegą z reprezentacji i podał w aut. Była to jego jedyna strata w meczu.
Stelmet był w piątek lepszy od Barcelony w zbiórkach (39-34), skuteczności w rzutach wolnych (64 procent – 55 procent), z taką samą celnością trafiał za dwa punkty (53-52), ale przegrał rywalizację w próbach za trzy (7/23 – 9/26).
Kolejne dwa mecze zielonogórzanie rozegrają na własnym parkiecie – za tydzień z Lokomotiwem Kubań Krasnodar i za dwa tygodnie z Panathinaikosem Ateny.
FC Barcelona Lassa – Stelmet BC Zielona Góra 78:72 (19:20, 24:17, 21:20, 14:15)
FC Barcelona Lassa: Samardo Samuels 23, Pau Ribas 3, Juan Carlos Navarro 10, Tomas Satoransky 10, Stratos Perperoglu 8, Shane Lawal 7, Carlos Arroyo 6, Ante Tomic 5, Alex Abrines 3, Aleksandar Wiezienkow 3, Brad Oleson 0.
Stelmet BC: Mateusz Ponitka 15, Dejan Borovnjak 15, Vlad-Sorin Moldoveanu 14, Szymon Szewczyk 7, Łukasz Koszarek 5, Dee Bost 5, J.R. Reynolds 5, Nemanja Djurisic 4, Adam Hrycaniuk 2, Karol Gruszecki 0, Przemysław Zamojski 0.
Źródło relacji: PAP