Polski Cukier Toruń wygrywa w Dąbrowie Górniczej po dwóch dogrywkach 94:96!! Torunianie odnieśli zwycięstwo, mimo że przegrywali już 53:36 w połowie trzeciej kwarty.
Spotkanie lepiej rozpoczęli goście. Podopieczni Jacka Winnickiego szybko wyszli na prowadzenie 0:6 po punktach Michała Michalaka (9 pkt. 8 zb.). Gospodarze zdołali się obudzić po niespełna czterech minutach gry, a pierwsze „oczka” dla MKS-u zdobył dobrze prezentujący się w całym starciu Sam Dower (25 pkt. 11 zb. 27 eval). Do końca pierwszej kwarty kibice – dość licznie zgromadzeni w Hali Centrum – byli świadkami zaciętej rywalizacji.
Drugą kwartę efektownie rozpoczął Marcin Piechowicz (7 pkt. 3 zb. 3 as.) trafiając „trójkę” w kontrze. Polski Cukier szybko odpowiedział – Stevan Milosević (11 pkt. 6 zb.) zdobył punkty spod kosza. Kolejne minuty spotkania transmitowanego przez Polsat Sport News, to już tworzenie przewagi przez gospodarzy. Koszykarze Wojciecha Wieczorka łatwo zwiększali dystans punktowy do rywali, momentami grając na tyle szybko, że ten próbując nadążyć za jednym z kontrataków swojego zespołu przewrócił się przy ławce – oczywiście ku uciesze zgromadzonych fanów. Liderem MKS-u był Rashaun Broadus (27pkt. 6 as. 8 s.) zdobywając w tej części meczu 10 „oczek”, a gospodarze do szatni schodzili prowadząc 42:28.
W przerwie koszykarze z Torunia, z pewnością usłyszeli kilka mocnych słów od swojego trenera – przez całe spotkanie żywiołowo reagującego na ich poczynania – i rozpoczęli odrabianie strat. Co prawda na początek zza linii 6,25 trafił Sam Dower, ale w odpowiedzi to samo zrobił Dan Gibson (28 pkt. 8 as. 28 eval). Motorem napędowym gości był Łukasz Wiśniewski (23 pkt. 6 as. 21 eval), a przewaga gospodarzy została zmniejszona do dziewięciu punktów. Po przeciwnej stronie parkietu prym wiedli amerykanie – Sam Dower oraz Rashaun Broadus decydowali o obliczu drużyny.
W ostatniej kwarcie Torunianie zdołali wyrównać za sprawą Dana Gibson, który rzucając „za trzy” powiększył swój dorobek do 20 punktów. Walka cios za cios toczona do końca regulaminowego czasu gry, zakończyła się niecelnym rzutem Pawła Zmarlaka (6 pkt. 11 zb. 5 as. 4 przechwyty 21 eval) równo z syreną.
Dwie dogrywki obnażyły koszykarzy z Dąbrowy, którzy grali bez żadnego pomysłu. Przez 10 minut zanotowali 6 strat (w całym spotkaniu 22), ułatwiając zadanie gościom. Piotr Pamuła (5 pkt. 4 s.) na 15 sekund przed końcem drugiej dogrywki trafił z rogu boiska, jednak wynik spotkania chwilę później ustalił celnymi rzutami osobistymi – Łukasz Wiśniewski.
Do przerwy dobrze grał Jakub Dłoniak (18 pkt. 16 eval), lecz w drugiej części meczu zabrakło mu intensywności, którą prezentował na początku. Zawiódł Todd O’Brien (3 pkt. 0/4 z gry), a pytany przeze mnie na konferencji prasowej Wojciech Wieczorek o ocenę jego postawy stwierdził, że oczywiście jest negatywna, a dalsza przyszłość tego gracza w zespole stoi pod znakiem zapytania.
Twitter Patryk Corso