Koszykarze PGE Turowa Zgorzelec już dziś rozegrają mecz rewanżowy 1/8 finału EuroCup. Przed własną publicznością zmierzą się z Paris Leavllois, z którym przed tygodniem przegrali 71:74. Spotkanie w Zgorzelcu rozpocznie się o godzinie 19.00.
Tydzień temu zgorzelczanie mieli ogromną szansę na to, żeby przywieźć z Paryża dużo lepszy wynik, a nawet pokusić się o wygraną. Nieskuteczność w ostatnich minutach sprawiła, że to gospodarze mogli cieszyć się z wygranej, która jednak pozwala mistrzom Polski zachować szansę, by wywalczyć w środę awans do najlepszej ósemki turnieju. Jednak do tego droga jeszcze daleka i wyboista… Dlaczego?
Zawodnicy Miodraga Rajkovicia nie mają ostatnio najlepszych notowań u swoich kibiców. Kiedy drużyna wygrała w Starogardzie Gdańskim i nieznacznie przegrała w stolicy Francji, można było przypuszczać, że powoli wychodzi z kryzysu. Jednak ostatnie spotkanie w Tauron Basket Lidze potwierdziło, że sporo meczów, brak pełnego składu dają o sobie znać.
Dowodem na to była kolejna porażka w ekstraklasie, tym razem z Anwilem Włocławek. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo ekipa z Kujaw to dobrze znana marka, jednak w tym sezonie przeżywa istne załamanie formy i zajmuje dopiero jedenaste miejsce w tabeli. Niestety zgorzelczanie nie zaprezentowali się w tamtym starciu najlepiej i zasłużenie przegrali.
Pocieszenia kibicom w Zgorzelcu może dodać fakt, że Paris Levallois także przegrał swój ostatni ligowy mecz. Różnica była jednak taka, że podopieczni Gregora Burgnota wybrali się na spotkanie do liderującego we francuskiej elicie SIG Strasburg. Zawodnicy z Paryża przegrali 80:89, a na ich porażce zaważył fatalny początek meczu. Pierwsza kwarta spotkania zakończyła się prowadzeniem gospodarzy 19:4! Paryżanie próbowali gonić wynik, ale ta pogoń nie przyniosła oczekiwanego efektu.
Początek środowego spotkania może mieć kluczowe znaczenie dla losów tej rywalizacji. Francuzi przyjadą do Zgorzelca z trzypunktowym prowadzeniem i to na pewno na gospodarzach będzie większe ciśnienie na wygraną, o czym koszykarze Levallois przekonywali już po zakończeniu meczu w ubiegłym tygodniu.
Kogo należy się najbardziej obawiać dzisiejszego wieczoru? Wszystkich. Chodzi oczywiście o cały zespół Paris Levallois, który pokazał, że jego siłą jest właśnie kolektyw. Zdobycze punktowe rozkładają się w miarę równo na kilku zawodników, dlatego też nie można wskazać konkretnego lidera. Mamy nadzieję, że nasza drużyna przypomni sobie grę z początku sezonu, kiedy właśnie gra zespołowa była największym atutem PGE Turowa Zgorzelec, którego zazdrościli nam wszyscy przeciwnicy.
W środowy wieczór emocji nie powinno zabraknąć, bo jest o co grać. Stawką meczu jest awans do ćwierćfinału Pucharu Europy. Pierwszy gwizdek w hali mistrzów Polski zabrzmi o 19.00 (relacja Eurosport 2 i TVP Wrocław).