W sobotę w Gdyni odbędą się kolejne Derby Trójmiasta! Asseco zamierza ponownie wykorzystać atut własnego parkietu, natomiast Trefl chcę otrząsnąć się po klęsce z AZS-em Koszalin.W pierwszym meczu pomiędzy obiema drużynami lepsi okazali się gracze Asseco Gdynia. Jak będzie tym razem? Zapowiada się ostra walka pod obiema obręczami!
Podnieść się z kolan
Początek drugiej rundy jest kompletnie nieudany dla Trefla. Na początek, niespodziewana porażka na własnym parkiecie z MKS-em Dąbrowa Górnicza, następnie przegrana na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Natomiast w ostatniej kolejce, podopieczni Dariusa Maskoliunasa zostali znokautowani przez AZS Koszalin (61:90). Wszystko to sprawiło, że Sopocianie znajdują się obecnie na 8.miejscu w tabeli i mają zaledwie dwa punkty przewagi nad Anwilem Włocławek i Polfarmexem Kutno. Pewny, do niedawna udział w play-off, z kolejki na kolejkę nie wydaje się być już formalnością.
Doskonałym momentem na przełamanie złej passy i nadrobienia zaufania wśród swoich fanów jest mecz derbowy. Jeżeli Treflowi udałoby się wygrać z Asseco, zrówna się on bilansem z ekipą Davida Dedka.
Podopieczni Dariusa Maskoliunasa muszą zagrać o niebo lepiej niż w spotkaniu z AZS-em, jeżeli chcą walczyć w tym meczu o dwa punkty. Więcej energii i zaangażowania oczekują od nich sami fani, którzy pomimo bardzo niekorzystnego wyniku w ostatnim meczu, dopingowali ich do samego końca. Litewski trener nie omieszkał za to podziękować na konferencji prasowej i stwierdzić, że za taką grę należą im się gwizdy, a nie brawa. Jeżeli jednak Trefl zaprezentuje podobny styl jak w ostatnim meczu, cierpliwość kibiców może się skończyć.
Ekipa własnego parkietu
Zazwyczaj wśród argumentów przepowiadających za jedną z drużyn mówi się o przewadze parkietu. Asseco jest przykładem drużyny, która tą przewagę doskonale wykorzystuje. Jedynym zespołem, któremu udało się odnieść zwycięstwo w gdyńskiej hali jest…. Jezioro Tarnobrzeg. Drużyna, która obecnie zamyka tabelę Tauron Basket Ligi. Miało to miejsce 14 listopada. Podopieczni Zbigniewa Pyszniaka trafili w tym meczu, aż 15 rzutów za trzy punkty. Pozwoliło im to odnieść swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie 2014/2015(81:93)!
Żaden inny zespół nie zdołał pokonać Żółto-Niebieskich na ich parkiecie. Przegrywali kolejno: Wilki Morskie Szczecin, Stelmet Zielona Góra, Polski Cukier Toruń, Polpharma Starogard Gdański, Start Lublin, Śląsk Wrocław, AZS Koszalin i ostatnio Anwil Włocławek. W tym gronie znajdują się zarówno zespoły z dołu tabeli, ale również walczące o wysokie miejsca przed fazą play-off. Pokazuje to, że Gdynia Arena jest bardzo trudnym terenem do zdobycia!
Wzmocniony obwód
W tym tygodniu, do drużyny z Sopotu dołączył nowy zawodnik. Jest nim doświadczony Bojan Popović. Serb zadebiutuje prawdopodobnie już w meczu z Asseco Gdynia. Jego zadaniem będzie wzmocnienie zespołu w obronie na obwodzie oraz wsparcie Sarunasa Vasiliauskasa w kreowaniu gry.
Co ciekawe, 32-letni Popović, grał już przed trójmiejską publicznością. W sezonie 2006/2007 występował w barwach Dynama Moskwa, które rywalizowało w Eurolidze z Prokomem Treflem Sopot. W obu meczach przeciwko ówczesnemu Mistrzowi Polski, Popović zdobył po 14 punktów.
Ostatnie sezony to pobyt w Bułgarii i Rumunii. W obecnym, zawodnik pozostawał bez kontraktu. Jednak cały czas trenował. Indywidualne treningi odbywał m.in. z Ivanem Rdenoviciem i Vukiem Radivojeviciem, którzy w ostatnim czasie podpisali kontrakty w TBL (AZS Koszalin i Śląsk Wrocław).
Derbowe spotkanie z Asseco Gdynia, będzie świetną okazją aby się zaprezentować z dobrej strony i zdobyć zaufanie kibiców z Sopotu.
Włodarze i fani Trefla, liczą na to, że Popović okaże się podobnym, transferowym strzałem w „10”, jakim okazał się Tautvydas Lydeka.
Kluczowe pojedynki
AJ Walton (17,4 pkt / 5,4 ast / 4,8 zb / 2,4 przech) – Sarunas Vasiliauskas (13,4 pkt / 3,8 ast / 3,3 zb)
Amerykanin zajmuje obecnie trzecie miejsce w klasyfikacji najlepszych przechwytujących Tauron Basket Ligi. Od postawy Litwina bardzo wiele zależy. Wspomagać już go będzie Popović, co może wyjść na korzyść zarówno obu graczom, jak i drużynie gości.
Filip Matczak (8,6 pkt / 2,8 zb / 1,9 ast) – Michał Michalak (15,2 pkt / 4,5 zb / 2,3 ast)
Michalakowi powierzono w tym sezonie funkcje, jednego z filarów drużyny. Dobrze wywiązuje się z tego zadania. Miewa spotkania, w których jest nie do zatrzymania i zapewnia swojej drużynie zwycięstwa, ale miewa również zawody, o których chciałby szybko zapomnieć. Zastąpienie Adama Waczyńskiego jest jednak bardzo trudnym zadaniem. „MM” jest młodym zawodnikiem, który miejmy nadzieje podąży podobną ścieżką jak Waczyński i niebawem znajdzie się w jednej z najlepszych lig w europie.
Obaj zawodnicy doskonale się znają, ponieważ razem zdobywali Wicemistrzostwo Świata do lat 17 w 2010 roku.
Ovidijus Galdikas (12,3 pkt / 11,2 zb / 3,1 bl / 78,4% z gry) – Tautvydas Lydeka (11,3 pkt / 6,9 zb / 67,1% z gry)
Oj będzie się działo! Pojedynek dwóch litewskich środkowych powinien przynieść bardzo dużo emocji. Galdikas jest drugim zbierającym, pierwszym blokującym i najlepszym pod względem skuteczności w rzutach z gry. Lydeka nie jest pod tym względem słabszy. Zajmuje obecnie czwartą pozycje w tej klasyfikacji. Środkowy Trefla to bardzo twardy gracz, który nie pozwala swoim rywalom na zbyt wiele. Tym razem będzie miał bardzo wymagającego rywala. Bez łokci pod koszem raczej się nie obędzie.
Początek spotkania, w sobotę o godz. 18:00 w Gdynia Arena. Mecz będzie można obejrzeć na portalu emocje.tv