1. UPADEK – DWIE Z RZĘDU PORAŻKI PGE TUROWA
O ile porażkę z Treflem (103-104) można było traktować jako wypadek przy pracy , to już przegrana wyraźnie czwarta kwarta (8-24) podczas hitu pierwszej cześci sezonu, w Zielonej Górze, daje do myślenia fanom Mistrzów Polski. Gubiący się w rozegraniu i przegrywający rywalizację z Russellem Robinsonem – Tony Taylor (5pkt) – oraz kompletnie nieskuteczny Nemanja Jaramaz (1/6 z gry) mocno przyczynili się do drugiej z rzędu porażki PGE Turowa. Podopieczni Miodraga Rajkovića zdobyli w całej drugiej połowie tyle samo punktów ile w drugiej kwarcie – 21. Za nieprzydatnego w grze, po trzech niecelnych rzutach Ivana Zigenarovića – uznał swojego gracza opiekun zgorzeleckiej ekipy. Ponadto bezbarwy występ i trzy niecelne rzuty z dystansu zaliczył Vlad Sorin Moldoveanu. Nawet efektowny debiut Olka Czyża (7 pkt) nie wyciągnął gości z kryzysu…w końcu obód , który miał być wyraźną przewagą Turowa, został ich meczową bolączką i przegrał rywalizację z dwójką ex zawodników byłech wicemistrzów Polski – Łukasza Koszarka (19) i Russella Robinsona (14). Bez swojego czołowego atlety – Chrisa Wrighta – goście nie byli w stanie wygrać rywalizacji na deskach (28-39), i ani nie mieli wielu okazji do kontr, ani nie byli w stanie zatrzymać końcowego zrywu zielonogórzan. Przed Turowem teraz mecz pucharowy z hiszpańskim Baloncesto Sevilla.
2. UPADEK – SKUTECZNOŚĆ/NIESKUTECZNOŚĆ ŚLĄSKA WROCŁAW i KRYZYS MLADENOVICA
Nie takiego przebiegu spotkania, po dwóch ważnych wygranych nad Anwilem i AZSem, spodziewali się działacze i trenerzy wrocławskiego Śląska. Po transferze Vuka Radivojevica (15pkt) miało być tylko lepiej, tymczasem Śląsk zagrał tylko na 32% skuteczności z gry czyli najniższej w sezonie! Wrocławianie kompletnie przestraszyli się Ovidijusa Galdikasa (20pkt-15zb-4blk), który bezlitoście ogrywał Aleksandara Mladenovića – w obronie oraz ataku. Mladenović (1/8 z gry) był najsłabszym punktem wrocławian i wraz z Robertem Tomaszkiem (0/1) popadli w niełaskę u trenera Emila Rajkovića, oglądając większość czwartej kwarty z ławki. Kolejne próby wyrównania wyniku oraz przejęcia prowadzenia rozbijały się o kosz Asseco, wraz z niecelnymi rzutami zza łuku. Denis Ikovlev (0/4), Michał Gabiński (0/3), Jakub Dłoniak (0/2) oraz nawet wspomniany Radivojević (2/8) pudłowali w ostatnich minutach spotkania, przyczyniając się do 4 porażki Śląska w sezonie. Efekt jest taki, iż Emila Rajković od zaraz potrzebuje wzmocnienia pod koszem, zdolnego wrzucać rywalom w okolicach 10 punktów, przy okazji otwierając miejsce do gry kolejnym obwodowym wrocławian. Sam Mladenović nie może gwarantować zwycięstwa z ligowymi średniakami…W kolejny weekend Śląska czeka wyjazd do Szczecina na starcie z głodnymi zwycięstw Wilkami Morskimi. W Szczecinie akurat o środkowych nie muszą się martwić.
3. UPADEK – POLFARMEX ZNÓW PRZEGRYWA , AMERYKANIE CORAZ MNIEJ SKUTECZNI
Po świetnym początku sezonu i przy regularnym znalezieniu się w czołowej ósmece, dopiero na 11 miejsce spadła ekipa beniaminka TBL. Dwie kolejne porażki z Polskim Cukrem Toruń (70-80) oraz Anwilem Włocławek (66-87) zepchnęły podopiecznych Jarosława Krysiewicza na dolne półki ligowej tabeli. Wpływ na gorszą grę ekipy z Kutna ma gorsza postawa polskich zawodników i coraz lepsza obrona rywali na czołowym strzelcu PLK – Kwamainie Mitchellu (7/18 z Anwilem 1/6 z osobistych oraz 4/17 w tym 0/9 za trzy). Amerykański obrońca jest coraz uważniej pilnowany – często podwajany lub przekazywany w obronie – a z racji agresywniejszej obrony przeciwnika trudniej mu o wolne pozycje strzelckie czy skuteczne dogrania do kolegów. Obok Mitchella słabsze występy notuje czołowy łowcy PLK w kategorii double-double Kevin Johnson. Johnson w konfrontacji z Polskim Cukrem zanotował 5 punktów, natomiast z Anwilem 11 oczek. Wszystko wskazuje na to, iż przy transferach kolejnych graczy do MKSu Dąbrowy Górniczej (Ken Brown), Wilków Morskich Szczecin (Uros Nikolić) oraz Polskiego Cukru Toruń (Marcin Sroka, Will Franklin) ligowy debiutant będzie zmuszony wyciągnąć dodatkowe fundusze, jeśli marzy o play off. Polfarmex swoją rundę rewanżową zacznie od trudnego boju z Rosą Radom.
4. WZLOT – STELMET Z 8. Z RZĘDU ZWYCIĘSTWEM
Podopieczni Saso Filipovskiego pną się w ligowej tabeli, a ich obecny bilans to 8 zwycięstw w 8 spotkaniach. Nie byłoby coraz lepszych wyników w grze wicemistrzów Polski, gdyby nie zmiana taktyki i ułożenie gry przez słoweńskiego szkoleniowca oraz długa i żmudna praca na treningach zielonogórskich zawodników. Największe zmiany w grze Stelmetu można było zauważyć w trzech ostatnich ligowych kolejkach, przy wysokich wygranych (z Rosą i Polpharmą) lub w obliczu przejmowania kontroli nad spotkaniem i narzucania swojego stylu gry (Rosa i Turów). Nie byłoby też wczorajszej wygranej, gdyby nie niedawno sprowadzony do Winnego Grodu – Russell Robinson (14 pkt i wszystkie w 4 kw) – o którego angaż zabiegał sam trener Filipovski. Transformacja zespołu i przejście na bardziej defensywny styl ekipy jest coraz bardziej widoczny. Warto dodać, iż pod Filipovskim lepszą skuteczność z gry osiąga Przemysław Zamojski, w ataku ożywił się Aaron Cel , a Chevon Troutman i Adam Hrycaniuk skuteczniej angażują się w walkę pod koszami. Stelmet pełną parą włącza się do walki o złoto! Wicemistrz otworzy rundę rewanżową od meczu z Wikaną Startem.
5. TREFL STAWIA NA ATAK, BENDZIUS PIERWSZYM EGZEKUTOREM
Darius Maskoliunas , w przeciwieństwie do Saso Filipovskiego, lubi ofensywną koszykówkę i w taki sposób nastawia swoją drużynę. Kolejno 119-104-111 punktów rzucali swoim trzem kolejnym rywalom brązowi medalisći poprzednich rozgrywek. Eimantas Bendzius i Michał Michalak dokonywali nielada sztuki, wygrywając końcówkę meczu z niepokonanymi do poprzedniego weekendu, koszykarzami ze Zgorzelca. W miniony weekend Bendzius poprawił swój wynik z meczu z Turowem, i z 25 oczek, przeskoczył na poziom 29 (7/11 z a trzy!). Ponadto Willie Kemp dodał 4 z 7 trójek i zagrał najlepszy mecz sezonu przeciwko Wikanie (111-94), aplikując w sumie 22 pkt. Podsumowując, przy trzech z rzędu wygranych Trefl poprawił bilans na 9-6 i awansował na 6 miejsce. Bendzius trafił 13 z 19 trójek na przestrzeni ostatnich 80 minut, a Kemp dołożył 7 z 10 w podobnym wymiarze czasowym. Kolejny przeciwk sopocian to czyniący postępy MKS z Dąbrowy Górniczej.
6. ENERGA CZARNI CORAZ MOCNIEJSI, SNAJPER GRUSZECKI
Już 5 zwycięstw z rzędu wynosi efekt współpracy Jerela Blassingame’a i Mirosława Lisztwana – którzy to zastąpili duet Will Franklin – Dejan Mijatovic. W ostatnich dwóch kolejkach formą strzelecką impnuje Karol Gruszecki, który po 27 pkt przeciwko Rosie Radom, ustanowił swój rekord kariery na poziomie 35 pkt! Efekt siły ataku Gruszeckiego i dograń Blassingame’a ( 9 asyst z Rosą i 10 z Polpharmą ) jest taki, iż Energa Czarni awansowali na 7 lokatę i mają bilans identyczny do Trefla Sopot (9-6). Pantery dzięki przełożonemy spotkaniu z Turowem mają niemal 2 tygodnie przerwy do kolejnej konfrontacji, z Wikaną Startem. Niewykluczone, że ich seria wzrośnie do 6 wygranych pod rząd.
Za chwilę zaczynamy rewanże!