Koszykarze Trefla Sopot odnieśli trzecie zwycięstwo z rzędu. Po raz kolejny zdobyli ponad 100 punktów w meczu. Tym razem, dało im to zwycięstwo na własnym parkiecie nad Startem Lublin – 111:94 (22:25, 20:24, 34:20, 35:25). Na uwagę zasługuje skuteczność Sopocian w rzutach za trzy punkty – 17/29! Najlepszym strzelcem w tym spotkaniu był Eimantas Bendzius, który z 29 punktami na koncie ustanowił swój rekord kariery w TBL. Wśród gości prym wiódł Bartosz Diduszko (24 punkty), który ustanowił swój rekord punktowy w tym sezonie.
Piątkowy mecz w ERGO Arenie zapowiadał się jako jednostronne widowisko. Nad morze przyjechał ostatni zespół Tauron Basket Ligi, który dotychczas nie wygrał jeszcze na wyjeździe. Na przeciwnym biegunie znajdowali się podopieczni Dariusa Maskoliunasa. Wygrali oni ostatnie dwa spotkania – w tym z mistrzem Polski – PGE Turowem Zgorzelec. Zdobywali w nich odpowiednio 119 i 104 punkty. Wystarczyło tylko poprawić grę obronną i trzecie zwycięstwo powinno stać się faktem.
W pierwszej piątce Trefla wyszedł Paweł Dzierżak. Na ławce rezerwowych zasiadł chory Sarunas Vasiliauskas.
„Saras powinien leżeć w łóżku, jednak przyszedł i pomógł drużynie. Za to mu bardzo dziękuję” – powiedział na konferencji prasowej trener Maskoliunas.
Do szerokiego składu wrócił również kapitan Trefla – Marcin Stefański. Jak się okazało nie był to udany powrót.
Początek spotkania to ponownie problemy gospodarzy z grą w obronie. W ataku brylował Tautvydas Lydeka, który po czterech minutach miał już na swoim koncie 6 punktów. Goście odpowiadali obroną na całym parkiecie, która rozbijała szyki Trefla. Po punktach Michała Michalaka na 1,5 minuty przed końcem pierwszej kwarty wynik brzmiał 22:17. O czas poprosił Paweł Turkiewicz. Przyniósł on spodziewany skutek. Dwa punkty i akcje 2+1 zanotował Bartosz Diduszko. Trefl stracił piłkę w ataku, czego efektem była skuteczna akcja 2+1 Bryona Allena. Seria punktowa 8-0 dla Startu pozwoliła im prowadzić po pierwszych 10 minutach 25:22.
Drugą kwartę celnym rzutem z półdystansu otworzył Bartosz Diduszko. W 12 minucie spotkania, po faulu Alana Czujkowskiego, odnowiła się kontuzja Marcinowi Stefańskiemu. „Stefan” upadł na parkiet i od razu widać było, że nie jest dobrze. Utykając oraz przy pomocy kolegów opuścił on boisko, na które już nie wrócił. Kapitan żółto-czarnych opuścił ostatnie cztery spotkania właśnie z powodu skręconej kostki.
„Wygląda na to, że odnowiła mu się kontuzja. Odbył z nami dopiero dwa treningi, ale dziękuję że zagrał. Mam nadzieję, że szybko do nas wróci. Stefan wróć!” – ocenił sytuacje Darius Maskoliunas.
Goście jednak nic nie robili sobie, z bądź co bądź, słabej obrony Trefla. Akcja 2+1 oraz odważne wejście pod kosz zakończone celnym rzutem zanotował Piotr Śmigielski. Dwa punkty dorzucił Jarosław Trojan, a celną trójką popisał się Łukasz Diduszko. W tym momencie podopieczni Pawła Turkiewicza osiągnęli najwyższą, aż 10-punktową przewagę (37:47). Straty Trefla zmniejszyli Bendzius (celna trójka) oraz Kemp (dwa celne rzuty wolne). Po pierwszej połowie na tablicy wyników widniał wynik 42:49. Zapowiadało to wiele emocji w drugiej części gry.
Drugą część spotkania lepiej rozpoczęli gospodarze. Celną trójkę zaliczył Bendzius, jego wyczyn powtórzył Michał Michalak, a za chwilę drugim celnym rzutem zza linii 6,75 m popisał się Litwin. Po zaledwie minucie i 48 sekundach trzeciej kwarty Trefl prowadził 51:49. Po chwili akcją 2+1 popisał się Tautvydas Lydeka, a kolejny rzut za trzy trafił świetnie dysponowany Eimantas Bendzius. Trefl w trakcie pięciu minut gry na przełomie drugiej i trzeciej kwarty zanotował serial punktowy 20:4, który pozwolił mu prowadzić 57:51. Sopocianie kontynuowali kanonadę. Celną trójkę zaliczyli również Marcin Dutkiewicz oraz Willie Kemp. Amerykanin zakończył tą część gry, nie inaczej jak kolejnym trafieniem zza linii 6,75m. Trefl wygrał trzecią kwartę aż 34:20! Jednak gracze Startu nie zamierzali łatwo składać broni i dzięki temu przegrywali tylko 69:76.
Goście nadal starali się bronić na całym parkiecie. W 33 minucie spotkania Trefl wyszedł po raz pierwszy na dwucyfrowe prowadzenie (80:70). Ta przewaga uśpiła nieco graczy z Sopotu. Skuteczne akcja 2+1 Bartosza Diduszki oraz celny rzut Jarosława Trojana zmniejszyła przewagę gospodarzy do pięciu oczek(87:82). Kolejny fragment to wymiana ciosów w rzutach za trzy. Trafiali kolejno Bartosz Diduszko, Bendzius, Alan Czujkowski i Marcin Dutkiewicz. Po trafieniu tego ostatniego gospodarze prowadzili 100:88. Po przerwie na żądanie kolejny rzut za trzy znalazł drogę do kosza. Trafił niezawodny tego dnia Bendzius, który ustanowił swój rekord sezonu z 29 punktami na koncie. Ostatnia minuta to próba zmniejszenia strat przez gości i długie akcje rozgrywane przez Trefla. Kończone celnymi rzutami, oczywiście zza linii 6,75 m. Wynik ustalił Willie Kemp, który trafił równo z końcową syreną…rzut za trzy.
Trefl trafił 17 rzutów za trzy, na znakomitej prawie 60 % skuteczności (17/29). Druga połowa to popis i skuteczność 13/18 (72,2%). Było to spotkanie, w którym swoje punktowe rekordy sezonu poprawiało aż czterech zawodników – Eimantas Bendzius, Willie Kemp, Marcin Dutkiewicz i Bartosz Diduszko.
Zadowolony ze zwycięstwa był Darius Maskoliunas, jednak stwierdził, że nie wypada tak grać w obronie. „Moja mama lepiej ustałaby w niektórych akcja jeden na jednego” – podsumował żartobliwie Litwin. Jak stwierdził zawiedli go w tym spotkaniu młodzi zawodnicy. Ograniczona rotacja daje się również we znaki podczas treningów. „Moska” narzekał, że obecnie jego zespół nie ma możliwości przeprowadzenia treningów 5 na 5. Odbija się to na grze drużyny. Jednak wierzą w to, że do zdrowia szybko wrócą Vasiliauskas i Stefański.
To był świetny mecz w naszym wykonaniu. Źle zaczęliśmy, jednak poważna rozmowa z trenerem w przerwie i w drugiej połowie lepiej broniliśmy. Jednak musimy zacząć wygrywać spotkania w obronie, a nie tylko w ataku. – Willie Kemp.
Trefl: Bendzius 29 pkt 5 zb 2 przech, Kemp 22 pkt 4 zb 3 ast, Leończyk 16 pkt 3 zb, Michalak 14 pkt 6 zb 4 ast, Lydeka 13 pkt 5 zb, Dutkiewicz 10 pkt 4 zb 3 ast, Kulka 4 pkt, Vasiliauskas 3 pkt 4 ast, Stefański 0 pkt 2 zb, Dzierżak 0 pkt 2 ast, Włodarczyk -.
Start: Bartosz Diduszko 24 pkt 4 zb, Trojan 15 pkt 8 zb 3 bl, Śmigielski 15 pkt 4 ast, Allen 12 pkt 3 zb, Czujkowski 11 pkt 2 zb 2 ast, Lewandowski 7 pkt 8 zb 4 bl, Łukasz Diduszko 6 pkt 3 zb 2 ast, Wojdyła 4 pkt 2 zb, Kowalski 0 pkt, Hałas -.
Ciekawostki:
– Na trybunach pojawił się Łukasz Wiśniewski. Były już gracz PGE Turowa Zgorzelec jest obecnie wolnym agentem i może przebierać w ofertach. Jednym z klubów, który zainteresowany jest jego usługami jest właśnie Trefl. Czyżby szykował się powrót „Wiśni” nad morze?
– Jednym z sędziów był Arnauld Kom Njilo. Pierwszy czarnoskóry sędzia w historii Tauron Basket Ligi.