Miniony sezon był dla kibiców koszalińskiej drużyny pasmem rozczarowań – po zdobyciu brązowego medalu w rozgrywkach 2012/2013 zespół stracił co prawda kilku kluczowych graczy, wydawało się jednak, że Akademików stać będzie na nawiązanie walki z najlepszymi. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna – zespół prowadzony przez aż trzech trenerów ponownie nie wszedł do górnej szóstki, a w fazie play-off gładko przegrał z Turowem 0-3.
Gdy na starcie tego sezonu okazało się, że zespół dysponować będzie mniejszym niż w latach poprzednich budżetem, a przez długi czas działacze klubu w tajemnicy trzymali nazwiska nowych graczy, wydawać się mogło, że obecne rozgrywki będą dla kibiców Akademików jeszcze trudniejsze. Tymczasem ostatecznie działacze AZS-u okazali się jednymi z najbardziej aktywnych na rynku transferowym, a trenerowi Igorowi Miliciciowi udało się zbudować naprawdę ciekawy zespół. Na papierze Akademicy wyglądają na bardzo mocnych i teoretycznie niczym nie ustępują najlepszym ekipom ligi, czy jednak niedoświadczonemu trenerowi uda się poukładać swoich graczy i wycisnąć z takich indywidualności jak Qyntel Woods dość ognia, by zespół powalczył o medale? Przedsezonowe sparingi studzą nieco optymizm, niemniej takie nazwiska jak Woods, Swanson, Szewczyk i Szubarga sprawiają, że nie sposób nie myśleć o Akademikach jako o jednych z faworytów do strefy medalowej.
Jedno jest pewne – AZS będzie jedną z najciekawszych drużyn tego sezonu i warto przyglądać się ich grze. A także temu, co dziać się będzie wokół drużyny, zmiany trenera i przemeblowania połowy składu są bowiem nad Dzierżęcinką tradycją…
SKŁAD
Przyszli:
PRZEDSEZONOWY ALFABET
A – Awaria pleców Krzysztofa Szubargi
Coś, czego obawia się cały sztab trenerski, koszalińscy kibice i wszyscy, którzy dobrze życzą jednemu z najlepszych rozgrywających naszej ligi. Zabieg, jaki przeszedł Szubi przed sezonem, wywołał spory popłoch w Koszalinie, spowodował też awaryjne ściągnięcie Swansona, wykluczył bowiem Szubargę z gry na kilka tygodni.
B – Balonik
W tym sezonie napompowany w Koszalinie wyjątkowo mocno, takiego składu bowiem Akademicy nie mieli jeszcze nigdy. Co uda się z tego ugrać i ilu graczy dotrwa do końca – zobaczymy…
C – Centrum Handlowe Atrium
Miejsce, w którym odbyła się przedsezonowa prezentacja zespołu – pomysł dość egzotyczny i nie do końca udany, cóż jednak było począć, skoro w wyniku niedopatrzenia okazało się, że hala sportowa była w tym czasie zarezerwowana na inne wydarzenie…
D – Dawno temu w Koszalinie
Dawno temu w Koszalinie obiecano, że zespół awansuje wreszcie do górnej szóstki. Niestety, obietnica ta i tym razem nie zostanie spełniona – nie dlatego jednak, że zespół zawali sprawę. Górnej szóstki po prostu już nie ma.
E – Evans Jerry
Jeden z przedsezonowych niewypałów, który miał zagrać w AZS-ie, ale ostatecznie w nim nie zagra.
F – Fantastyczna czwórka
Szubarga – Swanson – Woods – Szewczyk: ten kwartet robi wrażenie i biorąc pod uwagę samą magię nazwisk i potencjalne umiejętności graczy przyznać trzeba, że mało która ekipa w lidze może się taką czwórką poszczycić.
G – Gwiazda
Zdecydowanie największą gwiazdą zespołu jest Qyntel Woods – widać to doskonale po kampanii promocyjnej zespołu, której Woods jest gwiazdą. Inna sprawa, że nigdy w Koszalinie zawodnik tego formatu nie grał, Amerykanin był bowiem swego czasu najlepszym graczem naszej ligi i wciąż ma papiery na to, by być nią także i w tym sezonie.
H – Hala
3000 miejsc w hali przy ul. Śniadeckich czeka na wypełnienie – że jest to możliwe, koszalińscy kibice pokazali wielokrotnie. W tym sezonie – przynajmniej na starcie – powodów, by przyciągnąć komplet publiczności jest wyjątkowo dużo, wiadomo jednak, że ostatecznie liczą się przede wszystkim wyniki…
K – Koszał
Czyli maskotka zespołu, którą może obecnie zostać każdy, poprzedni jej „wypełniacz” odszedł bowiem ze swojego stanowiska i obecnie w Koszalinie trwają poszukiwania kogoś, kto chciałby go zastąpić. Chętnych odsyłamy tutaj.
L – Lider
Kto będzie liderem Akademików w tym sezonie trudno powiedzieć – kandydatów jest przynajmniej kilku, co jest wyraźną odmianą po poprzednim sezonie, kiedy to lidera nie było właściwie ani jednego. Najbardziej prawdopodobnym typem wydaje się Szubarga – jako rozgrywający, decydujące rzuty powinni natomiast oddawać Swanson lub Woods.
M – Morze musi być blisko
Tak zawsze mawiał Darrell Harris, który całą swoją koszykarską karierę w Polsce spędza w bliskiej odległości morza. Po wieloletnim pobycie w Kołobrzegu i dwóch umiarkowanie udanych latach w Koszalinie przyszło mu zmienić barwy klubowe, w grę wchodziły jednak jedynie zespoły z Pomorza. Tych na szczęście do wyboru było jeszcze kilka, a jako że chęci na współpracę z Harrisem nie wyraziły Trefl, Czarni ani Asseco, znalazł przystań w Szczecinie – mogło być bliżej do morza, ale bardzo daleko jakoś też nie jest…
N – Następny sezon będzie lepszy
Tak zwykle mówią sobie po zakończeniu rozgrywek koszalińscy kibice, tak też mówiono w Koszalinie kilka miesięcy temu – mnóstwo faktów przemawia za tym, że tym razem powiedzenie to się sprawdzi :).
P – Powrót Na Który Wszyscy Czekali
Ktoś, kto w ostatnich latach śledził forum koszalińskich kibiców, zauważył zapewne, że najczęściej pojawiającym się w kontekście potencjalnych transferów nazwiskiem było nazwisko Dante Swansona. Dante wracał do Koszalina przy każdej nadarzającej się okazji – jako koło ratunkowe, zastępca kontuzjowanych, zbawiciel upadłej drużyny, marzenie transferowych okienek – nic jednak z tego nie wychodziło.
Do teraz – oto bowiem marzenia sporej grupy kibiców (i samego Prezesa klubu!) spełniły się i Dante wrócił do Koszalina. Starszy, jakby mniej zwrotny, wciąż jednak potrafiący czarować swoją grą. Czy z jego powrotu wyjdzie boska komedia, czy tylko komedia – to się okaże.
R – Ręcznikowi
Czyli gracze, bez których nie funkcjonowałby żaden klub PLK – w tym roku tę zaszczytną funkcję w Koszalinie pełnić będą Adam Kadej i Oskar Rybicki.
Mamy nadzieje, że dostaną nieco więcej szans na grę niż ich odpowiednicy z poprzednich lat, którzy rzucili na przestrzeni trzech ostatnich sezonów ledwie kilkanaście punktów.
S – Sparingi
Te były dla Akademików średnio udane. Zaczęło się dobrze – od pierwszego miejsca na turnieju w Szczecinie. Potem było ostatnie miejsce na turnieju w Słupsku, wreszcie dwa sparingi na koniec okresu przygotowawczego, już przed własną publicznością. Najpierw w dobrym stylu Akademicy pokonali Polski Cukier z Torunia, by dzień później po kiepskiej grze przegrać z Czarnymi. Bilans całego okresu przygotowawczego wypada mało optymistycznie, warto jednak podkreślić, że w żadnym meczu nie grał Szubarga, tylko w jednym zagrał Szewczyk, a trener Milicić tłumaczył się, że nie chodzi o wyniki, a testowanie zagrywek. Co z tego wszystkiego wyjdzie – okaże się wkrótce.
T – Tradycja
Koszalińska tradycja mówi, że jeśli trener A zaczyna sezon, to na pewno go nie skończy. Co jednak, gdy trenem A w tym roku jest legenda zespołu, Igor Milicić, który zasłużył się dla Akademików jak mało kto, i który dobrze sprawdził się jako ratunkowy na finiszu poprzedniego sezonu? Czy w przypadku niesatysfakcjonujących wyników na starcie obecnych rozgrywek zarząd klubu nie będzie miał sentymentów i zwolni najbardziej koszalińskiego trenera AZS-u ostatnich lat? Tradycja to jedno, od każdej reguły zdarzają się jednak wyjątki, a nie od dziś wiadomo, że Milicić to wyjątkowy gość…
Z – Zaskoczenie
Tym na pewno było sprowadzenie dosłownie w przededniu sezonu środkowego reprezentacji Polski, Szymona Szewczyka. Bomba transferowa, której nikt chyba się nie spodziewał, wzmocniła i tak już dobry skład zespołu, rozwiązała też problem polskiej rotacji, czy jednak okaże się realnym wzmocnieniem zespołu, czy wielkim niewypałem – pokażą najbliższe tygodnie.
Jedno jest pewne – żaden inny zespół nie zaskoczył w tegorocznym okienku transferowym tak bardzo, jak AZS właśnie.