Po rocznej przerwie – na polu pófinałowym – do rywalizacji o medale włącza się ponownie Trefl Sopot. Drużyna, która rok temu doznała sensacyjnej porażki z późniejszym brązowym medalistą AZS-em Koszalin dopiero w ostatnich sekundach piątej potyczki z Energą Czarnymi zagwarantowała sobie awans do czołowej czwórki. Wszystko to dzięki postawie i przebudzeniu Adama Waczyńskiego, który w niesamowity sposób wyrzucił za play offową burtę Andreja Urlepa i spółkę. Tym razem jednak Trefl za rywala dostaje bardziej bogaty w rotację zespół, mający za sobą solidne euroligowe przetarcie oraz cel – obronę pierwszego Mistrzostwa Polski.
Kiedy patrzymy na Stelmet to widzimy szeroki wachlarz polskich graczy, łącznie z paroma reprezentantami kraju (Koszarek,Zamojski,Hrycaniuk) oraz ligowe gwiazdy (Dragicević,Eyenga), które za miesiąc spróbują swych sił by dostać się do mocniejszej ligi i zarobić większe pieniądze. Widzimy też zespół, targany huśtawkami formy co można było dostrzec w meczu numer 2 rywalizacji z Asseco Gdynia. Pytanie numer jeden jakie mi się nasuwa przed pierwszym półfinałowym bojem (18:30 Polsat Sport News) to forma w jakiej przystąpią do tej batalii podopieczni Mihailo Uvalina?
Wprowadzenie:
Koszykarze Mistrzów Polski mieli trzy dni więcej na odpoczynek i przygotowanie się do serii połfinałowej. Jedyne ‘ale’ jakie widniało po stronie zespołu trenera Uvalina to rodzaj przyszłego przeciwnika (zwycięzcę wyłoniono w poniedziałek). Z zespołem trenował już normalnie Vladimir Dragicević, który w serii z Asseco nabawił się kontuzji palca ręki rzucającej. Trefl natomiast , praktycznie z marszu (i to może być ich mocna strona) przystąpi – podbudowany wygraną nad ciężkimi do przejścia Czarnymi – do półfinału z marszu. Tym razem play offowa poprzeczka zawieszona została dużo wyżej, a graczy do zatrzymania jest nieco więcej po stronie drużyny Stelmetu aniżeli to miało miejsce przy ekipie Andreja Urlepa. Faworytem jest aktualny Mistrz Polski, ale od tego jak wypadnie Trefl w pierwszych dwóch meczach oraz czy uda się sopocianom wygrać jedno spotkanie w Zielonej Górze, może zależeć długość i losy tej serii.
Mecze w sezonie (Superpuchar, faza zasdnicza i Szóstki)
19.04.14 TAU Zielona Gora Trefl Sopot 93 : 85
30.03.14 TAU Trefl Sopot Zielona Gora 88 : 89
(77 : 77)
05.01.14 TAU Trefl Sopot Zielona Gora 66 : 85
21.10.13 TAU Zielona Gora Trefl Sopot 90 : 88
(81 : 81)
09.10.13 SUP Zielona Gora Trefl Sopot 71 : 76
Bilans 4-1 dla Stelmetu , wniosek: 4 z 5 spotkań były bardzo zacięte a wyniki spotkań ważyły się do finałowej minuty. Czyżby to była zapowiedź wyrównanej i długiej serii?
Piątki drużyn i przewagi:
STELMET – Łukasz Koszarek – Przemysław Zamojski (Marcus Ginyard) – Christian Eyenga – Aaron Cel (Craig Brackins) – Vladimir Dragicević (Adam Hrycaniuk)
TREFL – Lance Jeter (Sarunas Vasiliauskas) – Michał Michalak (Simonas Buterlevicius) – Adam Waczyński – Paweł Leończyk – Yemi Gadri Nicholson
Obie piątki mają mocniejsze i słabsze punkty i analizując oba składy można spodziewać się zmian w wyjściowej piątce, jeśli coś nie będzie szło po myśli trenera (stąd gracze w nawiasie, którzy w zależności od dyspozycji i wyników poszczególnych spotkań wskakiwali lub wyskakiwali z S5). Najmocniejszym punktem ataku Stelmetu jest Vladimir Dragicević, ale by ograniczyć jego poczynania w ataku nie wystarczy kryć go od piłki, a trzeba skoncentrować się na mocnej defensywie przy Łukaszu Koszarku. „Dokarmiacz piłkami” Serba najczęściej gustuje w pick’n’rollach i stara się regularnie ogrywać wyższego kolegę. Szykuje się zatem wielka robota dla pary Jeter i Vasiliauskas i na pewno z pomocą przyjdą im Michał Michalak lub Krzysztof Roszyk. Jeśli zabraknie defensorów to zawsze można na Koszarka posłać Marcina Stefańskiego. Jeśli chodzi o dynamikę i szybkość to równych sobie nie ma Christian Eyenga i kongijczykowi trzeba zostawić więcej miejsca na rzuty z dystansu, ale trzeba również stosować pomoc w obronie, w razie minięcia przez niego obrońcy. Na pewno też trzeba go wypychać z pola trzech sekund by nie grał akcji jeden na jeden , tyłem do kosza. Eyenga musi też być blisko pilnowany bez piłki, by nagle nie znalazł się za plecami obrońcy, szybując z piłką w rękach w okolice obręczy. Na pewno trzeba też uważać na dystansowe granie Kamila Chanasa i Przemysława Zamojskiego. Kto wie czy w półfinale nie przebudzi się, patrząc w stronę skuteczności, się Aaron Cel?
Druga strona, to przede wszystkim zespołowe granie, mimo posiadania w składzie punktowego lidera, Adama Waczyńskiego. Trefl preferuje dzielenie się piłką, szukanie wolnych pozycji, w ostateczności stawianie na akcje w pobliżu obręczy dla Pawła Leończyka , rzadziej Yemi Gadri Nicholsona. Na pewno Stemet nie może dać się rozpędzić Lance’owi Jeterowi, czyli motorowi napędowemu akcji zółto-czarnych. Amerykanina lepiej jest kryć na dystans, z możliwością odpuszczenia rzutu za trzy. Z kolei kiedy na boisku pojawia się Litwin (jest w szerokiej kadrze na koszykarskie Mistrzostwa świata Litwy) to należy kryć go już znacznie bliżej, bowiem serię rzutów za trzy punkty , z meczu o Superpuchar najlepiej w pamięci mają właśnie zielonogórzanie. Przeciwko Treflowi nie należy też ryzykować ustawiania „strefy” bowiem Vasiliauskas-Waczyński-Buterlevicius mogą ją rozbić w przeciągu kilku kolejnych akcji.
Ławka rezerwowych oraz kluczowi zmiennicy:
STELMET – Mantas Cesnauskis – Kamil Chanas – Marcin Sroka – Maciej Kucharek – Craig Brackins
TREFL – David Brembly – Krzysztof Roszyk – Marcin Stefański – Milan Majstorović
Obok wymienionych w pierwszej piątce, czy w nawiasie nazwisk mamy jeszcze kilku wartościowych graczy, mogących zmienić oblicze tej serii. Pierwszym z nich może okazać się Mantas Cesnauskis. Otóż dlaczego, bowiem wsparcie dla ciągle naciskanego przez obronę Trefla Łukasza Koszarka musi nadejść i jeśli Litwin z polskim paszportem znajdzie swoją klepkę i odda parę celnych rzutów w każdym meczu to nagle się okaże , że Mihailo Uvalin ma swojego X-Factora. Mocne zmiane Stelmetu są wypatrywane od strony Kamila Chanasa (on musi zdobywać punkty jeśli nie będzie szło Przemysławowi Zamojskiemu) oraz Marcina Sroki (skrzydłowy zajmie się Adamem Waczyńskim i będzie starał się wytrącać z równowagi swoich kolejnych przeciwników). Z drugiej strony zmorą dla ataku Stelmetu ma być doświadczony w walce o medale Marcin Stefański. Stefański może pilnować wyższych i niższych graczy, a poza tym jego charakter i waleczność na pewno będą budujące dla postawy Trefla. Kto wie czy w półfinale nie dojdzie do przebudzenia Craiga Brackinsa , albo nagle nie zaskoczy nas swoimi pomysłami i graniem Roszykiem bądź Bremblym Darius Maskoliunas.
Trenerzy i styl gry:
Mihailo Uvalin to taktyka nastawienia się na sporą liczbę rzutów dystansowych oraz granie akcji dwójkowych poprzez Łukasza Koszarka. Piłka często przebywa w rękach rozgrywającego i on jest motorem napędowym akcji Stelmetu. Następnie , jeśli nie dochodzi do zawiązania dwójkowej akcji z podkoszowym , to na indywidualne zagrania decydują się Koszarek, Zamojski lub Eyenga. Niewątpliwie częste rotacje w składzie i próba utrzymania wysokiej intensywności w grze , bo przecież Stelmet to bardziej wypoczęty półfinalista, mają być atutem serbskiego coacha.
Darius Maskoliunas to zbalansowany atak, nie mający konkretnego lidera, a szukający jego podczas meczu. Kiedy pojawia się ktoś kto ma swój dzień na dystansie, wówczas piłka częściej ląduje u Waczyńskiego, Vasiliauskasa czy Michalaka lub Buterleviciusa. Ogólnie Moska daje zawodnikom więcej swobody gry niż Uvalin, przez co Jeter i litewski rodak trenera mają też swoje chwile na improwizację gry. Bolączką składu Litwina jest fakt, że żaden z jego graczy nie utrzymuje równego poziomu przez większość liczbą spotkań. Z jednej strony stanowi to utrudnienie dla rywala (bo nigdy nie wiesz kto zaskoczy) z drugiej utrudnienie dla Trefla (bowiem ciężko polegać na jednym konkretnym graczu). Czego możemy się spodziewać po Treflu, to ambitnej walki od początku do końca każdego meczu, oraz szachowania składem i granie niższą czy wyższą piątką. Na pewno też swoje zechcą udowodnić Jeter (smaczkiem będzie jego pojedynek z Koszarkiem) oraz Waczyński (tutaj mamy pojedynek z Eyengą). Nas powinno cieszyć, że mocniejszą stroną od obrony każdej drużyn jest atak.
Klucze do zwycięstwa:
STELMET:
– zatrzymanie Adama Waczyńskiego i ograniczanie jego swobody na dystansie
– mocna gra pod koszem bronionym i zastawianie pomalowanego przez zbiórkami duetu Nicholson-Leończyk (Adam Hrycaniuk jako czynnik X)
– solidna defensywa na obwodzie, blisko graczy, bez możliwości oddawania wielu rzutów z obwodu przez rywala (Waczyński, Vasiliauskas, Buterlevicius, Michalak); aktywnie na dystansie w stosunku d rywali
– przewaga własnego parkietu, zwłaszcza, gdy po 2. meczach wynik będzie wskazywał na 2-0
– większe ogranie zawodników na arenie międzynarodowej i doświadczenia z Euroligi i Eurocup
– dłuższy odpoczynek przez półfinałem i tzw. świeżość
– przewaga psychologiczna i 4-0 w sezonie PLK (bez Superpucharu) nad Treflem
TREFL:
– zatrzymanie Łukasza Koszarka i odcinanie go od możliwości grania akcji dwójkowych z Dragicevićem (podwajanie i przekazywanie w obronie i rotacja w obronie pod koszem), ponadto ciągły nacisk na niego w obronie
– brak wolnych pozycji strzeleckich dla pary Chanas-Zamojski
– próba dominacji na deskach, przy pełnym wykorzystani Gadri-Nicholsona i Leończyka oraz zacieśnianie strefy podkoszowej
– wejście w mecz z marszu i nie wybicie drużyny z rytmu meczowego
– podbudowanie psychiczne , zwłaszcza u Adama Waczyńskiego, po zwycięstwie nad Energą Czarnymi
– w końcu , „nic do stracenia”, bo Stelmet musi wygrać by nie stracić w oczach fanów, Trefl „tylko” może
Terminarz:
15-05 Zielona Góra 18:30
17-05 Zielona Góra 12:45
20-05 Sopot 20:00
Ewentulanie
22-05 Sopot 18:30
25-05 ielona Góra 20:00
*Wszystkie spotkania w Polsat Sport News
Typowanie autora:
Faworytem jest Stelmet i jeśli zespół Mihailo Uvalina postawi mocną defensywę oraz zagra w dwóch pierwszych meczach na 100% możliwości to możemy być świadkami wyniku 3-1. Z jednym założeniem, że nie będzie huśtawek formy u obwodowych Stelmetu.
Oosbiście jeśli miałbym obstawiać, to kluczem do zwiększenia szans Trefla upatrywałbym w koniecznym zwycięstwie na wyjeździe, podczas dwóch pierwszych spotkań. Jeśli Trefl wygra 1 z 2 meczów to cała rywalizacja nabierze kolorów a my obejrzymy emocjonujące półfinały.
Stawiam na 3-1 dla Stelmetu, z lekką podpórką na 3-2. Górą jednak wg mnie będzie znów Stelmet, który zmierza do finału PLK.