Anwil spełnił swoje zadanie pokonując Rosę Radom po raz drugi w etapie „szóstek”. Dzięki temu awansował na 4 miejsce w tabeli PLK dające przewagę własnego parkietu w play-offs. Gospodarze mimo wypracowanej 14-punktowej przewagi po 30 minutach gry wygrali dopiero po dogrywce.
W mecz lepiej weszli goście. Pierwszą kwartę kontrolowała Rosa. Mecz rozpoczął się celną trójką Jakuba Dłoniaka. Następnie punktowali po stronie Rosy Łukasz Majewski, a po stronie Anwilu Piotr Pamuła. Ta część przypominała środowe spotkanie, gdzie zawodnicy popełniali wiele błędów i strat. Już w pierwszych 5 minutach Jordan Callahan miał 2 straty. Anwil nie kontrolował także zbiórek i dawał sobie je wyrywać w dość prosty sposób. Na ich szczęście postawiona przez nich strefa w obronie przynosiła skutki i kwartę tą przegrali jedynie 13:18.
Druga i trzecia kwarta stały na wiele lepszym poziomie. Do przerwy grę włocławian świetnie prowadził Paul Graham. Ładnie podawał, dyktował grę oraz rzucał gdy zaszła taka potrzeba. Anwil powoli się rozkręcał i nie zamierzał odpuszczać. Dobrą zmianę dali Mateusz Kostrzewski oraz Mikołaj Witliński. Wynik mógłby być wyższy gdyby nie słabo wykonywane rzuty wolne. Prawie każdy zawodnik chybił co najmniej jeden z nich. Na nieszczęście radomian stracili oni przez kontuzję dobrze grającego Huberta Radke, który trafił wcześniej dwie trójki. W trzeciej kwarcie gospodarze jeszcze bardziej nacisnęli na Rosę i stworzyli sobie wysoką zaliczkę przed czwartą odsłoną gry sięgająca 14 punktów. A wszystko to dzięki determinacji zawodników i świetnej atmosferze w Hali Mistrzów. Wynik po 3 kwartach : 58:44.
Czwarta kwarta rozpoczęła się od niesportowego przewinienia Paula Grahama. Goście nie poddawali się i zaliczyli serię 8:0. Dobrą grę gości przerwał celną trójką Jordan Callahan. Następnie włocławianie znów oddali inicjatywę Rosie Radom. Wykorzystywali oni każdy błąd Anwilu i doprowadzili do remisu po 64. Zawodnicy Anwilu obudzili się, ale trochę zbyt późno. Na tablicy widniał wynik 69:69 i ostatnią akcję mieli goście. Korie Luciuos nie trafił jednak spod kosza i o meczu musiała zadecydować dogrywka.
W dogrywce Rosa przegrała mecz dość szybko. Seria Anwilu 6:0 i skuteczna obrona wybiły radomianom wygraną z głów. Następnie zaczął się festiwal fauli, ale na nic się on zdał i Anwil Włocławek wygrał spotkanie 81:75.
Anwil Włocławek – Rosa Radom 81:75 (13:18, 25:14, 20:12, 11:25, d. 12:6)
Anwil: Paul Graham 18, Seid Hajric 13, Mateusz Kostrzewski 12, Jordan Callahan 11, Michał Sokołowski 11, Piotr Pamuła 8, Danilo Mijatovic 6, Mikołaj Witliński 2.
Rosa: Korie Lucious 16, Łukasz Majewski 13, Jakub Dłoniak 12, Robert Witka 10, Kamil Łączyński 10, Hubert Radke 6, Damian Jeszke 4, Jakub Zalewski 2, Kim Adams 2, Piotr Kardaś 0, Kamil Michalski 0.