Thriller w Koszalinie – AZS wygrywa ze Stelmetem 66:64

Świetny mecz w Koszalinie – po 40 minutach niezwykle zaciętej gry osłabieni brakiem swojego lidera (zawieszonego za doping Seka Henry’ego) gospodarze pokonali Stelmet 66:64 i przerwali zwycięską passę Mistrzów Polski. W ostatnich sekundach szansę na zmianę wyniku miał jeszcze Łukasz Koszarek, ale jego trójka okazała się niecelna.
Znakomite zawody w barwach Akademików rozegrał Jeff Robinson (21 pkt., 10/13 z gry, 9 zb.)
, a najlepsze zawody w sezonie rozegrał Darrell Harris (14 pkt., 7 zb.). Najskuteczniejszy w szeregach gości był Vladimir Dragicević (17 pkt.). Ciekawostką jest fakt, że AZS aż 54 punkty zdobył spod kosza (w tym pierwsze 32!).

Harris

Już od pierwszych sekund spotkanie było bardzo wyrównane i toczyło się w bardzo szybkim tempie – na początku nieznacznie przeważał Stelmet prezentujący zróżnicowany wachlarz akcji ofensywnej, ale po serii 8:0 AZS zdołał wyjść na prowadzenie 12:7. Trzypunktowe akcje Dragicevicia i Cela sprawiły jednak, że Stelmet zdołał zminimalizować stratę i już do końca pierwszej kwarty gra toczyła się kosz za kosz, ze wskazaniem dla gospodarzy, którzy po 10 minutach prowadzili 22:19. Znakomicie w zespole AZS-u spisywali się Jeff Robinson (6 pkt.) i Darrell Harris (8 pkt.), z kolei gości w grze utrzymywał niezwykle skuteczny Vladimir Dragicević (9 pkt.). Drugą kwartę Stelmet rozpoczął od serii 6:1 i wyszedł na prowadzenie 25:24, AZS szybko odzyskał jednak nieznaczną przewagę, a po pięciu kolejnych punktach Bartłomieja Wołoszyna wyszedł na najwyższe dotychczas prowadzenie 37:31. Co ciekawe, trójka Wołoszyna była pierwszymi punktami gospodarzy spoza trumny – wszystkie wcześniejsze 32 punkty Akademicy zdobyli spod kosza, co jest ewenementem w tegorocznych rozgrywkach. Koniec pierwszej połowy należał jednak do gości – bo kilku bardzo prostych stratach Akademików pięć punktów z rzędu zdobył Przemysław Zamojski i zmniejszył stratę Mistrzów Polski do zaledwie punktu (36:37).

W trzeciej kwarcie bardzo długo żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć na więcej niż trzy punkty, dopiero seria 6:0 Akademików sprawiła, że gospodarze po raz drugi w meczu wyszli na siedmiopunktowe prowadzenie (51:44). Świetnie grała trójka podkoszowych AZS-u: Trybański, Harris i Robinson, którzy seryjnie zdobywali punkty z trumny. Gości poderwał na chwilę Christian Eyenga, który wykończył kontrę po stracie Brandweina efektownym wsadem, ale cztery kolejne punkty znakomicie grającego tego dnia Jeffa Robinsona sprawiły, że po 30 minutach AZS prowadził 55:48 i był znacznie bliższy zwycięstwa.
Robinson rozpoczął celnym trafieniem spod kosza także czwartą kwartę, ale kolejnych siedem punktów (w tym 5 Zamojskiego) zdobył Stelmet i zmniejszył stratę do zaledwie dwóch oczek (55:57) – dwie proste straty zaliczył pudłujący tego dnia na potęgę (5/20) LaceDarius Dunn, co pozwalało gościom na zdobywanie łatwych punktów. Chwilę później do remisu doprowadził celną trójką Łukasz Koszarek, ale przez kolejnych kilka minut  żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć na więcej niż dwa punkty.
Na 90 sekund przed końcem meczu kapitalną trójką z ośmiu metrów popisał się Oded Brandwein, ale w odpowiedzi dwa punkty zdobył Vladimir Dragicević i Stelmet na 40 sekund przed końcem przegrywał tylko punktem. Taktycznie faulowany Piotr Dąbrowski trafił jednak tylko jeden rzut wolny i Stelmet miał całe 24 sekundy na doprowadzenie do remisu bądź zwycięską trójkę. Rzut na zwycięstwo przestrzelił jednak Łukasz Koszarek i AZS wygrał ostatecznie 66:64.

Najlepsi w szeregach AZS-u byli wspomniani Jeff Robinson i Darrell Harris, słabiej wypadli natomiast Oded Brandwein i LaceDarius Dunn. Pierwszy zaliczył co prawda 7 pkt. (w tym kluczowa trójka w końcówce), 5 as. i 3 zb., ale miał też aż 7 strat, z kolei Dunn mimo double-double (10 pkt., 10 zb.) fatalnie pudłował (5/20, w tym 0/6 za trzy) i miał aż 4 straty i nie był w stanie wypełnić luki po Henrym. AZS niemal wszystkie punkty zdobył spod kosza (54) i trafił ledwie dwie trójki (na 16 prób), ale wyraźnie wygrał walkę na tablicach (41:31).
W ekipie gości najlepszy był Vladimir Dragicević (17 pkt., 3 zb., 2 as., 2 bl.), dobre zawody rozegrali też Przemysław Zamojski (12 pkt., 3 as., 3 prz.) i Aaron Cel (7 pkt., 9 zb., 2 as.). Słabsze zawody rozegrał za to Łukasz Koszarek – 7 pkt., 6 as., 3 zb. i 3 prz. wyglądają co prawda nieźle, ale 3 straty i 3/11 z gry (w tym spudłowana trójka na zwycięstwo) już nie.
Stelmet mimo porażki utrzymał pierwsze miejsce w tabeli, AZS zaś awansował na ósme miejsce i do szóstej Rosy, z którą zmierzy się już w niedzielę, traci tylko punkt…

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.