W ostatnich latach po zwycięstwa w Pucharze Polski sięgali Trefl Sopot i Polpharma Starogard Gdański. Tym razem turniej finałowy odbędzie się we wrocławskiej Orbicie, a wydarzeniem jutrzejszego wieczoru będzie trzecia odsłona, nowej „świętej wojny”. Niedzielny finał będzie można obejrzeć za pośrednictwem Polsat Sport News (godzina 20:00 to nie najlepszy wybór biorąc pod uwagę walkę o medal Kamila Stocha, w Soczi).
PGE Turów Zgorzelec – Los Angeles Lakers Siarka Jezioro Tarnobrzeg (17:30, IPLA tv)
K. Czyż: Teoretycznie Jezioro w rywalizacji ze Stelmetem udowodniło, że nie wolno stawiać ich na przegranej pozycji, ale nie wydaje mi się, aby koszykarze Siarki byli w stanie sprostać ekipie Miodraga Rajkovicia. Po pierwsze nie będzie im się łatwo grało we Wrocławiu, gdzie zdecydowanie lepiej czuć będzie się Turów, a po drugie jednak wicemistrzowie Polski są w świetnej formie. Wygrali ostatnich 9 z 10 spotkań i są głównym kandydatem do zdobycia tego Pucharu. Zgorzelczanom powinno zależeć także na tym, aby znowu było o nich głośno, ale tym razem w dobrym tego słowa znaczeniu. Turów ma J.P Prince’a który robi różnicę, ma Kuliga, który dla podkoszowych Siarki będzie przeszkodą nie do przejścia, a co ważniejsze ma szansę wykorzystać nadarzającą się okazję i utrzeć nosa Stelmetowi. W sensację nie wierzę. Mój typ: Turów +18
Woy: Dariusz Szczubiał i jego drużyna nie popełnili ligowego błędu sprzed meczu ze Śląskiem. Tym razem zameldowali się w stolicy Dolnego Śląska na dzień przed rywalizacją. Turów , czekający na werdykt Komisji Zwalczającej Doping w Sporcie, równie nonszalancko niczym przegrany Stelmet – Jezioro – potraktował Rosę Radom (grającą bez Kirka Archibeque’a). Efekt, zapowiadany , mocny półfinał Stelmet – Turów nie nastąpi, na czym poniekąd straci całe widowisko pucharowego turnieju we Wrocławiu. Nikt jednak nie powie, że wicemistrzowie Polski nie są wyraźnym faworytem tej potyczki? Na pewno tytularny sponsor PGE zechciałby nieco lepszym tytułów w mediach niż „kolejna afera”, stąd uważam , iż poziom mobilizacji na spotkanie z niżej notowanym rywalem, będzie wysoce-odpowiedni. Typuję: +15 PGE Turów.
Ł. Lech: Puchar Polski to jedyne co Stabill może wywalczyć w tym sezonie, dlatego z pewnością tarnobrzeżanie bić się będą o każdą piłkę do samego końca spotkania. Stelmet do pojedynku z Jeziorem przystąpił bez respektu, całkowicie przekonany o swoim łatwym zwycięstwie. Turów tego błędu chyba nie popełni i wobec bardzo dobrej ostatnimi czasy formy powinien odnieść spokojne zwycięstwo. Osobiście liczę na wyrównane, emocjonujące widowisko, czyli to, czego oczekiwali wszyscy na myśl na stracie Stelmetu z Turówem. Mój typ: Turów +9
Śląsk Wrocław – Anwil Włocławek (20:00, IPLA tv)
K. Czyż: Trzecia odsłona w tym sezonie świętej wojny i trzecia próba dla wrocławian, żeby wreszcie z Anwilem wygrać. Śląsk zyskał w tym czasie Paula Millera, który jednak znacznie otworzył horyzonty drużynie Jerzego Chudeusza. Seid Hajrić nie będzie mógł czuć się już tak swobodnie jak we wcześniejszych spotkaniach. Szykuje nam się bardzo ciekawe widowisko. Turniej finałowy we własnej hali, święta wojna z Anwilem – czego chcieć więcej? Mój typ: Śląsk +3
Woy: Jeśli Śląsk chce zostawić w tym sezonie jakieś dobre wrażenie to nie będzie miał lepszej okazji niż trzecia konfrontacja z Anwilem. Zespół trenera Chudeusza ma też okazję do zmazania plamy po ligowej porażce z Rosą Radom. Czy wrocławianie pracowali nad rzutami wolnymi ? Czy po udanym bądź nieudanym turnieju na własnym obiekcie dojdzie do kolejnych zmian w klubie?? Z drugiej strony team, który walczy o sponsora i na dziś tylko wygrana może dać włocławianom szansę na pozyskanie solidnych środków by w kwietniu i maju spokojnie kończyć sezon, w walce o medale. Obwód Anwilu jest zbyt szeroki i za mocny na słabą defensywę Śląska. Typuję: +8 Anwil.
Ł. Lech: Do trzech razy sztuka? Śląsk zdecydowanie będzie miał łatwiej niż w poprzednich dwóch starciach. W końcu dysponują środkowym, który będzie w stanie przeciwstawić się Seidowi Hajricowi. Wygrana z Anwilem przed własną publicznością dałaby wrocławskim zawodnikom porządnego kopa, który mógłby nawet ponieść podopiecznych trenera Chudeusza do zwycięstwa w rozgrywkach o Puchar Polski. Choć całym sercem jestem za drużyną ze stolicy Dolnego Śląska, to według mnie górą będzie Anwil. Mój typ: Anwil +5
K. Czyż: Finał – PGE Turów Zgorzelec – Śląsk Wrocław (niedziela, 20:00, Polsat Sport News)
W finale stawiam więc na kolejne derby, ale tym razem te regionalne. Spotkanie z wieloma podtekstami zarówno tymi czysto koszykarskimi jak i politycznymi (niestety). Dużo będzie zależało do tego jak Śląsk będzie radził sobie z Anwilem i ile sił będzie kosztować go półfinał. Turów ma jednak zdecydowanie łatwiejszego rywala, a do tego posiada znacznie bardziej wartościowy skład. Triumf Śląska to byłoby piękne zwieńczenie powrotu do elity wrocławian, ale wydaje mi się, że zgorzelczanie także postawią sobie za punkt honoru wygraną w tych rozgrywkach. Niezależnie kto wygrałby taki finał cieszyć może jedno – Dolny Śląsk pokazuje, że nie można go przekreślać. Mój typ: Turów +5
MVP: Damian Kulig (PGE Turów Zgorzelec)
Woy: Finał – PGE Turów – Anwil Włocławek (niedziela, 20:00 , Polsat Sport News)
Martwi mnie wąska rotacja Rottweilerów, bo jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że nie ma drużynie Keitha Clantona to Milija Bogicević ma pewien problem…Pierwszy to nierówny, momentami nierozważny Dusan Katnić, drugi to brak wsparcia dla pary Hajrić – Mijatović. Plusem jest na pewno powrót Paula Grahama (a Paul umie grać we Wrocławiu i na pewno znajdzie motywację by pokazać się z najlepszej strony ex trenerowi Miodragowi Rajkovicowi) i dlatego wydaje mi się, że wraz z Piotrem Pamułą oraz Deividasem Duklysem mogą rozstrzelać – trójkami – rywala. Na taki obrót sprawy liczę i wydaje mi się ,że włocławianom będzie bardzo zależeć by zabrać Puchar na Kujawy (a w drodze pozyskać sponsora). Typuję: +4 Anwil.
MVP: Deividas Dulkys (Anwil Włocławek)
Ł. Lech: Finał – PGE Turów – Anwil Włocławek (niedziela, 20:00 , Polsat Sport News)
Anwil choć ma aspiracje na walkę o medal w rozgrywkach TBL, to zaliczył ostatnio kilka głupich przegranych, które spowodowały znaczny spadek w ligowej tabeli. Sporym problemem w perspektywie walki i Puchar Polski może być brak Keitha Clantona, który mógłby dać Hajricowi złapać oddech. Liczę na strzelecki pojedynek J.P Prince’a i powracającego po kontuzji Paula Grahama, który we Wrocławiu spędził przecież jeden sezon. Według mnie Anwilowi zabraknie siły podkoszowej, co wykorzysta Kulig z Dylewiczem. Mój typ: Turów +3
MVP: Damian Kulig