Po przegranej w meczu z Telenet Ostend kiedy to w ostatniej sekundzie swoim rzutem mecz wygrał Mateusz Ponitka, drużyna Stelmetu Zielona Góra wybrała się do Walencji, gdzie zmierzyć się miała z aktualnym wiceliderem hiszpańskiej ACB – Valencią Basket Club. Choć spodziewać się mogliśmy sporej przewagi gospodarza, to chyba nikt nie wyobrażał sobie, że Mistrz Polski ulegnie różnicą prawie 40 punktów.
Mihailo Uvalin od pierwszych minut spotkania zdecydował, że jego drużyna bronić będzie strefowo. Szybko jednak zawodnicy Valencii wybili mu z głowy ten pomysł. Łatwość w kreowaniu kolejnych pozycji i dobra skuteczność zaowocowały nawet ośmiopunktową przewagę gospodarzy. Zielonogórzanie mieli ogromne problemy z zatrzymaniem Justina Doellmana. Amerykanin rządził i dzielił w polu trzech sekund Stelmetu. Na szczęście dla Mistrza Polski dobrą postawą na atakowanej połowie wykazywał się również Vladimir Dragicević. Koszykarze Valencii grali bardzo mądrą i poukładaną koszykówkę. Długie, kombinacyjne akcje całkowicie rozbijały obronę polskiej drużyny.
Zawodnicy Stelmetu jeszcze bardziej byli bezradni, kiedy hiszpańska drużyna wrzuciła szósty bieg. Wysoka, agresywna obrona gospodarzy spowodowała masę strat po stronie zielonogórzan. Łukasz Koszarek kompletnie nie mógł zapanować nad sytuacją na boisku. W najlepsze za to bawiła się Valencia. Kolejne skuteczne akcje nie tylko napędzały koszykarzy hiszpańskiej drużyny, ale również podrywały tłumnie zgromadzonych kibiców. W dalszym ciągu skutku nie przynosiła obrona strefowa gości.
Valencia całkowicie kontrolowała przebieg gry. Robiąc ciągle swoje sukcesywnie powiększali swoją przewagę nad drużyną Mistrza Polski. Gospodarze mieli mnóstwo miejsca tuż za linią rzutów trzypunktowych z czego chętnie korzystali i „dziurawili” kosz rywali akcja po akcji. 11 trafionych trójek na skuteczności ponad 40% mówi samo za siebie. W szeregach Stelmetu widocznie brakowało Przemka Zamojskiego, który z pewnością rozruszałby nieco swoich kolegów. Zielonogórzanie nie mogą pochwalić się żadnym elementem swojej gry. 15 strat przy 9 asystach, 17% zza łuku. Valencia Basket Club 90:53 Stelmet Zielona Góra
Wobec koszmarnej gry polskiej drużyny spora część kibiców o wiele bardziej niż meczem, była zainteresowana tym, co mówi trener Chodkiewicz, który wcielił się w rolę jednego z komentatorów
#Chodkiewicz: Delman wyszedł na parkiet zamaskowany, więc może dlatego nie poznali go nasi gracze.
— Kosma Zatorski (@kosma84) styczeń 21, 2014
Szkoda, że Koszarek tego nie trafił, to by były takie sympatyczne punkty (przy stanie 86:51) #Chodkiewicz
— Daniel Dalecki (@danekpl) styczeń 21, 2014
#chodkiewicz .. nie to trudno powiedzieć czy strefa jest fatalna, ja myślę, że Eyenga po prostu nie wiedział, że jest obrona strefowa #hehe
— Tomasz Sadłowski (@tomaszsadlowski) styczeń 21, 2014