Według zgorzeleckich źródeł były rzucający obrońca Chimki Moskwa oraz Pamesy Valencia – Thomas Kelati – jest o krok od powrotu do gry w ekipie wicemistrza Polski, Turowa Zgorzelec. Mierzący 195 cm wzrostu zawodnik ostatnie tygodnie spędził z Laboral Kutxie Vitorii a jego rola sprowadzała się do zadaniowej. Kilka dni temu hiszpański ex pracodawca Kelatiego poinformował o nieprzedłużaniu krótkoterminowej umowy.
31-letni Amerykanin z polskim paszportem ma być wzmocnieniem na miarę Mistrzostwa Polski i dać Turowowi dodatkową opcję w ataku obok J.P. Prince’a i Łukasza Wiśniewskiego. Dzięki naturalizowanemu Amerykaninowi Turów ma realnie zagrozić Stelmetowi Zielona Góra w walce o historyczne dla siebie złoto Mistrzostw Polski. Przypomnijmy, że przy pierwszej przygodzie z Turowem Thomas Kelati wywalczył dwa srebrne medale Mistrzostw Polski (przy przegranej konfrontacji z Prokomem Trefl) oraz miał okazję zagrać w Final Eight Eurocup.
Następnie po polskiej przygodzie Thomasa, który regularnie starał się o angaż w najlepszej lidze świata NBA (był na campach Miami Heat i Los Angeles Lakers), jego kariera nabrała tempa. Najpierw była roczna przygoda z Unicają Malaga, następnie rok spędzony w Pamesie Valencia (znów finał europejskich rozgrywek), następne przenosiny i kolejne dwa lata spędzone w Chimki Moskwa. Na sezon 2012-13 Kelati znów powrócił do Valencii i był wyróżniającym się strzelcem hiszpańskiej drużyny.
Na tle drużyny narodowej, 31-latek był dwukrotnie w składzie reprezentacji walczącej na Mistrzostwach Europy. Na litewskim Eurobaskecie 2011 był liderem punktowym naszej reprezentacji kierowanej przez Alesa Pipana. Następna przygoda z ME to gra w zespole Dirka Bauermanna i występy o których każdy kibic chciałby chyba zapomnieć (najjaśniejszym meczem „Tomka” był występ przeciwko Słowenii z 21pkt).
Na pewno zastanawiające jest w jakiej formie będzie nasz reprezentant, jeśli dojdzie do oficjalnego potwierdzenia umowy ze strony Turowa?