1. MVP miesiąca to?
K. CZYŻ: Damian Kulig. Bezapelacyjnie i bezsprzecznie. Jak narazie center Turowa rozgrywa sezon życia i imponuje swoją wysoką formą zarówno na parkietach Tauron Basket Ligi jak i Zjednoczonej Ligi VTB. Najwyższa średnia punktowa i blisko sześć zbiórek w każdym spotkaniu sprawiają, że Kulig stał się główną postacią ofensywną w zespole ze Zgorzelca. Co ciekawe spotkania rozpoczony z ławki rezerwowych więc będzie brany pod uwagę zarówno do nagrody MVP jak i najlepszego rezerwowego. Kulig zgubił latem kilka kilogramów co znacznie powiększyło jego repertuar w ofensywie, a także w obronie reprezentant Polski prezentuje się znacznie lepiej. Czołowa postać całej Tauron Basket Ligi.
Ł. LECH: Zdecydowanie mój głos idzie w stronę Przemysława Zamojskiego. Polak błyszczy formą nie tylko w polskiej lidze, ale świetne występy zalicza również na euroligowych parkietach. Szkoda, że dręczy go lekka kontuzja nogi, przez którą nie wystąpił już w dwóch spotkaniach – najpierw z Olympiacosem Pireus, a potem Śląskiem Wrocław.
W. KONIECZNY: Damian Kulig (Turów)
Kulig rozgrywa swój życiowy sezon i jest obecnie czołową postacią ligi, ma też ogromny udział w wynikach swojej drużny, która wygrała wszystkie cztery listopadowe mecze..
Stoją za nim statystyki – w listopadzie notował średnio 15,5 pkt., 6,8 zb., 1,8 as., 1 blok i skuteczność z gry na poziomie 58% (w tym 36% z dystansu) oraz 87% z wolnych.
Co więcej – w naszych listopadowych podsumowaniach raz został wybrany MVP kolejki, dwa razy znalazł się w pierwszej piątce kolejki, trzy razy w piątce najlepszych Polaków i dwukrotnie wybraliśmy go najlepszym rezerwowym kolejki!
WOY: Damian Kulig, który wyraźnie w wakacje zadbał o dietę i formę sportową , a dziś czaruje nas swoją równą i zarazem wysoką dyspozycją. Podkoszowy Turowa notował 15pkt-7zb na mecz i był filarem numer jeden wicemistrzów Polski. Co ciekawe Kulig wcale nie wypada gorzej na parkietach trudniejszej ligi VTB.
2. Najlepsza drużyna miesiąca to?
K. CZYŻ: Mimo wszystko Stelmet. Po słabym starcie sezonu i fali krytyki, która spadła na podopiecznych Mihailo Uvalina dziś oglądamy już zupełnie inny zespół. Drużyna potrzebowała kilku spotkań aby dopracować wszystkie szczegóły i teraz w Zielonej Górze grają jak na mistrzów Polski przystało. Kluczowe były 3 udane spotkania w Eurolidze, które pozwoliły zawodnikom uwierzyć we własne umiejętności. Nie sposób zapomnieć o Przemysławie Zamojskim, który rozgrywa genialny sezon i jest zawodnikiem, który robi na parkiecie różnicę. Wszedł w buty Christiana Eyengi – Kongijczyk także powoli się rozkręca, ale to nad jego grą mieliśmy się zachwycać od początku sezonu. Stelmet złapał wiatr w żagle i jeśli dobrze pójdzie to za szybko się nie zatrzyma.
Ł. LECH: Ciężko mi powiedzieć czy jako najlepszą drużynę wymienić Stelmet Zielona Góra czy Turów Zgorzelec. Obie ekipy są chyba nieosiągalne dla reszty ligi w tym sezonie, a finał z ich udziałem będzie naprawdę emocjonujący.
W. KONIECZNY: Stelmet Zielona Góra
Mistrzowie Polski wreszcie grają, jak na Mistrzów przystało. Wyraźnie wygrali wszystkie cztery listopadowe mecze – w tym na wyjeździe z Rosą i Śląskiem. Pokonali też w prestiżowym meczu – i to dość wyraźnie – Anwil, natomiast w meczach z Rosą i AZS-em dosłownie znokautowali rywali. Listopadowe statystyki Stelmetu też robią wrażenie – rzucają średnio 89,3 pkt. na mecz, tracąc ledwie 69,3. pkt – różnica aż 20 oczek robi wrażenie!
WOY: Energa Czarni Słupsk, gdyż przy niewielkim budżecie Andrej Urlep potrafił dobrać sobie konkretnych graczy, którzy nieco niespodziewanie dali Słupskowi nadzieję na kolejny medal. Maszynka Urlepa pracuje niemal bez zarzutów a akcje Garretta Stutza lub Rodericka Trice’a oklaskuje cała liga. Słoweniec nie byłby sobą, gdyby w jego otoczeniu swoich możliwości nie rozwijali Polacy jak choćby Mateusz Jarmakowicz i Michał Nowakowski. Czarne Pantery z bilansem 6-2 są na dziś drudzy w PLK i mają tylko jedną wygraną mniej od faworyzowanego Stelmetu.
3. Rezerwowy miesiąca to?
K. CZYŻ: Tutaj warto wyróżnić kilku zawodników – nie biorąc pod uwagę Kuliga, który jednak będzie walczył o tytuł MVP. Po pierwsze Keith Clanton. Amerykanin zyskał nieco na kontuzjach swoich partnerów i stał się 2 strzelcem swojego zespółu notując średnio 12 punktów i prawie 7 zbiórek. Po drugie Jakub Dłoniak – obrońca korony strzeleckiej ma zupełnie inne zadania w Radomiu niż miał w Tarnobrzegu, ale wreszcie wie jak smakuje wygrywanie. Mimo tego, że zaczyna spotkania na ławce to jest kluczowym ogniwem Siarki. Po trzecie Kamil Chanas – to on cierpi najbardziej na szerokiej kadrze Stelmetu, ale kiedy pojawia się na boisku to gra jak z nut. Wprowadza na boisko duże ożywienie i nie przez przypadek jego liczba minut rośnie. Na duże wyróżnienie zasługuje także Danny Gibson ze Śląska, ale on coraz częściej spotkania zaczyna w pierwszej piątce. Wnosi wiele dobrego do gry Śląska i wyrasta na lidera wrocławskiego zespołu.
Ł. LECH: Erving Walker. Amerykanin za każdym razem wchodząc z ławki dodaje drużynie mnóstwo energii. Spędzając na boisku średnio prawie 15 minut zalicza solidne 7.6 punktów i 3.5 asysty.
W. KONIECZNY: Damian Kulig
W naszych cotygodniowych zestawieniach dwukrotnie najlepszym rezerwowym wybraliśmy Damiana Kuliga, po razie – Sykes’a, Leończyka i Gibsona. W większości spotkań z ławki wchodził jednak tylko Kulig, dlatego wyróżnienie to wędruje w jego ręce. Warto zwrócić jednak uwagę na kilku innych graczy, którzy są typowymi rezerwowymi, a którzy mają za sobą udany miesiąc: Keith Clanton, Jakub Dłoniak i Kamil Chanas.
WOY: Damian Kulig, który wchodząc z ławki zapewnia odpowiedni poziom Turowowi i zdecydowanie pozytywnie wpływa na grę swojej drużyny. Szczerze mówiąc większość fanów PLK widziało lidera druzyny Miodraga Rajkovića przy osobie Filipa Dylewicza, ale ostatecznie to Damian występuje w roli jokera oraz egzekutora.
4. Piątka najlepszych graczy na swojej pozycji to?
K. CZYŻ: D. Gibson – P. Zamojski – P. Szczotka – K. Clanton – D. Kulig
Ł. LECH: A.J Walton – Adam Waczyński – Przemysław Zamojski – Damian Kulig – Seid Hajrić
W. KONIECZNY: Danny Gibson – Przemysław Zamojski – Adam Waczyński – Damian Kulig – Garrett Stutz
WOY: A.J. Walton – P. Zamojski – A. Waczynski – D.Kulig – G.Stutz
5. Zaskoczenie miesiąca to?
K. CZYŻ: AZS Koszalin. Dwa wygrane mecze z rzędu sprawiły, że ekipa z Koszalina sprawnie wygrzebała się z samego dna tabeli. Nie spodziewałem się tego, a trzeba przyznać że oba zwycięstwa był dosyć przekonujące. Wygląda na to, że drużyna pod wodzą trenera Okorna wreszcie zaczyna się zazębiać, ale na takie deklaracje jeszcze bym poczekał. Kompletnie nie wiem czego można spodziewać się w najbliższych spotkaniach po Akademikach, ale przed nimi dosyć ciężki terminarz i w najbliższych 5 spotkaniach więcej niż 1 zwycięsto będzie można uznać za dobry wnik.
Ł. LECH: Genialna forma Stelmetu. Mistrzowie Polski sezon rozpoczęli dość niepewnie, listopad natomiast w ich wykonaniu jest znakomity. W TBL wygrali każde z pięciu spotkań średnio różnicą ponad 21 punktów. Do tego dochodzą fantastyczne występy w Eurolidze.
W. KONIECZNY: Bez wyróżnienia – rosnąca forma AZS-u nie jest dla mnie niespodzianką, bo nie bez wpływu na nią pozostaje terminarz i lepsza sytuacja kadrowa klubu (doszedł Labović, wracają kontuzjowani).
W kategoriach pojedynczych zaskoczeń stawiam na klęskę Rosy w meczu ze Stelmetem i jednodniową eksplozję formy Jeziora Tarnobrzeg, której ofiarę zostali koszalinianie.
WOY: Huśtawka nastrojów w Koszalinie, łącznie z tradycyjną zmianą szkoleniowca. Czekamy na ruchy kadrowe Akademików, którzy powstali w końcu po kiepskim starcie rozgrywek. Kiepściutki start, następnie fatalny debiut Gaspera Okorna , po czym wygrane nad najsłabszymi w lidze, Polpharmą i Kotwicą
6. Rozczarowanie miesiąca to?
K. CZYŻ: Polpharma Starogard Gdański. Kociewacy grają tragicznie na wyjazdach co potwierdzili zresztą w ostatnim czasie przegrywając wszystkie spotkania rozgrywane poza swoją halą. W Starogardzie co prawda wcale nie było lepiej, ale jednak porażki nie były aż tak wysokie. Efekt zaskoczenia w postaci Cezarego Trybańskiego już minął i większość druzyn w lidze wie jak sobie radzić z C-Trybem, często stosując obronę strefową z mocnym naciskiem na pole trzech sekund. Kiedy wypychany poza trumnę jest Trybański to ofensywa Polpharmy staje w miejscu i często akcje kończą się szalonymi zagraniami Hicksa. Spodziewałem się nieco więcej po tym zespole.
Ł. LECH: BRAK
W. KONIECZNY: Asseco Gdynia.
Po dobrym październiku (2-1) nastał fatalny listopad (1-4). Nie miałem większych oczekiwań wobec gry gdynian, ale o ile porażka z Czarnymi ujmy im nie przynosi, to już klęska na własnym parkiecie z Kotwicą tak. Szkoda też nieznacznych porażek ze Śląskiem i Polpharmą, które sprawiły, że Asseco mocno pikuje w dół. Wyniki zespołu są tym bardziej zaskakujące, że przecież dobry miesiąc ma za sobą przynajmniej trójka zawodników Asseco – Szczotka, Walton i Dmitriew. Niestety, mocno zawodzi cała reszta,
Mało chwalebne wyróżnienie wędruje natomiast do Polpharmy, którą stać na więcej, niż jedna listopadowa wygrana z… Asseco, a także do Anwilu, który przegrał pierwsze trzy listopadowe mecze.
WOY: Kotwica Kołobrzeg, której niby Dariusz Szczubiał dobrał ciekawych Amerykanów, ale którzy ostatecznie dali tylko 2 wygrane i trzecie od końca miejsce w TBL. Niestety ani Terrell Parks ani Karron Johnson nie zbawili trenera i doszło do zmiany na ławce Czarodziejów z Wydm. Nie jest powiedziane, że druga oznacza ostatnią..