Przez najbliższy miesiąc pauzować będzie musiał kapitan PGE Turowa Zgorzelec – Michał Chyliński. Kontuzja stopy, która odnowiła się reprezentantowi Polski jest na tyle poważna, że uniemożliwa mu sprawne trenowanie i granie na maksymalnych obrotach. Chyliński pauzował już w ostatnim spotkaniu ligi VTB z BC Donieck, które bez swojego kapitana, zgorzelczanie przegrali. Nie zobaczymy go także w najbliższych spotkaniach, bo Chylińskiego czeka miesiąc odpoczynku od gry w koszykówkę. Lepiej dmuchać na zimne, bo kto wie czy uraz stopy z którym zmaga się zawodnik, nie pogłebiłby się i wyłączył go z gry na dłuższy okres czasu. Będzie to szansa dla innych zawodników, którzy ostatnio są w niezłej formie, na pokazanie się trenerowi Rajkoviciowi i wywalczenia sobie większej ilości minut na parkiecie.
Chyliński w tym sezonie zdążył rozegrać tylko 2 spotkania ligowe z AZS-em Koszalin i Anwilem Włocławek, w których zaczynał spotkania w pierwszej piątce i zdobył łącznie 10 punktów dla Turowa Zgorzelec. Godnie zastąpić powinien go Łukasz Wiśniewski, który pod nieobecnośc kapitana zespołu przejmie rolę lidera defensywy na obwodzie zespołu Rajkovicia i będzie miał więcej okazji do zdobywania punktów.
Powrót rzucającego Turowa do treningów i gry przewidziany jest na początek grudnia. W tym czasie Chyliński przejdzie konieczną rehabilitacje i będzie trenował indywidualnie. Czy zgorzelczanie poradzą sobie bez swojego kapitana w Tauron Basket Lidze? Pierwsza okazja aby się o tym przekonać juz w sobotę, kiedy to walczyć o drugie ligowe zwycięstwo, do Zgorzelca przyjedzie Polpharma Starogard Gdański . Początek spotkania o godzinie 18.