Anwil traci Grahama i przegrywa szlagier z Treflem

Od wręczenia nagrody MVP miesiąca października – Seidowi Hajrićowi – rozpoczęła się szlagierowa potyczka 4-ej kolejki sezonu 2013-14, pomiędzy Anwilem i Treflem. Gospodarze chcieli za wszelką cenę utrzymać status niepokonanej drużyny ale słaba dyspozycja rzutowa większości Rottweilerów nie pozwoliła miejscowym na kolejny tryumf.

Przez cały mecz praktycznie tylko w/w Hajrić prezentował poziom godny szlagieru a jego dublet z 19pkt i 15zb tylko podkreśliły wysoką formę najlepszego zbierającego ligi. Znacznie gorzej radzili sobie inni starterzy Anwilu, Michał Sokołowski (bez celnego rzutu z gry w 37 minut, 2pkt i 0/6 z pola) oraz Dusan Katnić (kolejny słaby pod względem skuteczności występ playmakera Anwilu; 4/16 z gry i 5 strat).

Włocławianie przez 45 minut meczu grali na 38% rzutów dwupunktowych oraz 33% rzutów za trzy.

Po przeciwnej stronie parkietu tylko Lance Jeter nie spełniał oczekiwań trenera. Źle czujący się w zespołowej koszykówce Amerykanin nie tylko raził nieskutecznością (1/8 z gry), ale również nie nadążął za poczynaniami swoich rywali, wyraźnie gubiąc się w obronie (przy zasłonach rywali lub w pojedynkach jeden na jeden). Na szczęście dyspozycja jego kolegów pozwoliła uwierzyć kibicom Trefla w końcową wygraną we Włocławku.

W Hali Mistrzów zobaczyliśmy przede wszystkim odmienionego Pawła Leończyka, który nieco wcielił się w rolę Filipa Dylewicza i skutecznie popisywał się rzutami zza łuku (3/3). Popularny Leon oddał dwa ważne trafienia w dogrywce, kończąc mecz z 17pkt i wyraźnie wpływając na końcowy wynik spotkania. Bardzo skutecznie zaprezentował się Yemi Gadri Nicholson, autor 8 celnych przy 9 wykonywanych rzutów z pola. Amerykański środkowy był bliski double-double, przy 19pkt i 9zb. Najskuteczniejszym zawodnikiem meczu okazał się nasz reprezentant Adam Waczyński, notujący 24 pkt (8/13 z gry).

Trefl trafiał na blisko 58% skuteczności za 2pkt.

Start meczu okazał się wymarzony dla przyjezdnych a łatwość zdobywania punktów przez duet Waczyński (7) – Leończyk (8) zaprowadził sopocian do pierwszej wygranej odsłony (27:18). Anwil potrafił w imponujący sposób wrócić do gry na przestrzeni drugiej kwarty oraz przy świetnie grającym na atakowej tablicy Hajriću (11pkt i 7zb do przerwy).

Kiedy na początku drugiej połowy wydawało się, że to miejscowi (prowadzący po 2kw 41:35) pójdą za ciosem i będą kontynuować swój rytm gry z poprzedniej kwarty, to Trefl zaczął mocniej bronić. Następnie jego gracze ogrywali podaniami Waczyńskiego. Przy słabo spisującym się na rozegraniu oraz pudłującym wiele rzutów Katniću, Trefl nawiązał grę na styku (kosz za kosz), ale przede wszystkim zatrzymał Hajrića (który zdobył w trzecich 10 minutach ledwie 2 pkt). Dalej , w czwartej kwarcie podziwialiśmy już rozpędzonego Yemi Gadri Nicholsona, dającego sopocianom nadzieję na końcową wygraną. Amerykanin w ostatnich 15 minutach meczu zanotował 13 oczek.  W sumie, przez ostatnie minuty regulaminowego czasu gry trwała wymiana i walka o każdy centymetr parkietu w hali Mistrzów, a prowadzenie zmieniało się kilkukrotnie. W najważniejszej akcji czwartej kwarty zawiódł w/w Jeter, który dał się nabrać na faul przy rzucie zza łuku i podarował Katnićowi trzy rzuty wolne. Serb doprowadził do dogrywki (wynik, po 70).

W dodatkowym czasie podpieczni Dariusa Maskoliunasa sprawiali wrażenie bardziej poukładanej drużyny, a duża w tym zasługa Sauliusa Vasilauskasa. Litwin przejął prowadzenie gry od Amerykanina Jetera i trafił ważną trójkę w połowie dogrywki (78:72). Kiedy po faulu w ataku Hajrića ponownie za trzy użądlił Anwil Leończyk, to byliśmy już praktycznie pewni końcowej wygranej Trefla (82:72). Przez ostatnie 2 minuty gracze Miliji Bogicevića próbowali się zbliżyć do rywala m.in. faulując przeciwnika, ale próby rzutów dystansowych czy szybkie wyprowadzanie akcji spełzło na kolejnych niepowodzeniach.

Podsumowując: Anwil przegrał pierwszy mecz w nowym sezonie i spadł na 3 pozycję w tabeli. Na dodatek włocławianie stracili wskutek kontuzji kolana Paula Grahama (jego dokładny uraz poznamy w ciągu następnych godzin). Z drugiej strony Trefl zwyciężył po raz drugi i przesunął się na 7 lokatę w PLK.

Wynik: Anwil Włocławek – Trefl Sopot 80:90 (18:27, 23:8, 15:18, 14:17, d. 10:20)

Anwil: Hajric 19, Clanton 17, Katnic 15, Dulkys 13, Graham 7, Mijatovic 5, Kostrzewski 2, Sokołowski 2, Witliński 0.

Trefl: Waczyński 24, Gadri-Nicholson 19, Leończyk 17, Michalak 12, Vasiliauskas 12, Stefański 3, Jeter 3, Majstorovic 0, Brembly 0.

Pin It

2 komentarze/y

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.