Przed meczem w obozie Turowa najbardziej obawiano się siły podkoszowej jaką dysponują zawodnicy z Doniecka, a szczególnie Bena McCauleya, który jeszcze kilka miesięcy temu biegał po parkietach Tauron Basket Ligi. Dziś gra jednak dla drużyny z Ukrainy i jest jej kluczowym zawodnikiem, zarówno w lidze ukraińskiej jak i Zjednoczonej Lidze VTB. McCauley nie miał litości także dla koszykarzy ze Zgorzelca, którzy nie znaleźli sposobu na zatrzymanie byłego centra Polpharmy i przegrali po dogrywce z BK Donieck 108-104. Nie pomógł świetny występ Nemanji Jaramaza, który w drugiej połowie był nie do zatrzymania i zakończył spotkanie z dorobkiem 30 punktów. W kluczowych akcjach spotkania, katem Turowa okazał się Bernard King, który pewnie wykorzystywał kolejne akcje swojej drużyny. Turów ma na swoim koncie 1 zwycięstwo oraz 3 porażki i zajmuje 8 miejsce w grupie A ligi VTB.
Drużyna z Doniecka jest wyżej notowana od ekipy Miodraga Rajkovicia, ale dzięki waleczności i wykorzystywaniu prostych błędów rywali to zgorzelczanie lepiej zaczęli to spotkanie, szybko wychodząc na kilkupunktowe prowadzenie. O ile w obronie McCauley nie imponował i popełniał błędy, to już na atakowanej części parkietu grał bardzo pewnie i co najważniejsze efektywnie. Goście z Ukrainy grali wolno, szukając swoich szans w ataku pozycyjnym co sprawiało okazję dla Turowa na wyprowadzanie szybkich ataków. W połowie pierwszej kwarty doszło do malej wymiany ciosów zza łuku. Najpierw dwie akcje z rzędu na punkty zamienili Wiśniewski i Prince, a już chwilę później celnie odpowiedział Ikovlev i King, a na tablicy wyników znów mieliśmy remis. Drugi raz w barwach Turowa w tym sezonie, na parkiecie zameldował się Kyle Baron także popisując się celną trójką. Obie drużyny nie potrafiły wybronić kilku akcji z rzędu i po 10 minutach Turów minimalnie prowadził 30-29, a McCauley miał na swoim koncie już 12 punktów.
W drugiej kwarcie gra dalej toczyła się kosza za kosz i obie drużyny nie zwalniały tempa w ataku. Turów mądrze czytał grę i konsekwentnie ogrywał pod koszem Kuliga i Barona. Ukraińcy nieco zwiększyli swoje tempo, co przyniosło problemy w defensywie podopiecznym Rajkovicia. Świetny moment zaliczył Kiliingsworth, który jest trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem w całej lidze VTB. Zgorzelczanie mieli problemy w defensywie, ale gracze z Doniecka nie potrafili wyjść na większe, niż 3-punktowe prowadzenie, bo znowu skuteczny był Kulig i trzymał swój zespół w grze. Goście niebezpiecznie swobodnie czuli się w kontratakach, ale końcówkę perfekcyjnie rozegrali gospodarze i po trójkach Kuliga i Jaramaza, po 2 kwartach mieliśmy remis 50-50.
Zarówno Turów jak i goście z Doniecka grali świetnie w ofensywie i imponowali poukładanym i skutecznym atakiem. W ekipie ze Zgorzelca kolejny raz w tym sezonie najlepiej spisywał się Damian Kulig, który do przerwy miał na swoim koncie 11 punktów, ale co ważniejsze był jasnym punktem zespołu w defensywie. Na wysokim poziomie grali także Prince i Jaramaz, którzy dopisali na konto Turowa po 8 oczek. W zespole gości zgodnie z oczekiwaniami najskuteczniejsi byli McCauley, Killingsworth i King , którzy razem zdobyli 35 z 50 punktów całego zespołu.
Po powrocie na parkiet obie drużyny nie zwalniały tempa i od początku trzeciej kwarty gry imponowały skutecznością. Zza łuku trafiali Jaramaz i Prince, ale gorsi nie zamierzali być goście i celnie odpowiadał McCauley i Ikovlev. Genialnie grał rozgrywający Turowa – Nemanja Jaramaz, który był „on fire” i w 4 minuty zaliczył 12 punktów dla swojego zespołu(14 w 3 kwarcie). Nie pomogło to jednak gospodarzom wyjść na bezpieczne prowadzenie, bo przez gapiostwo w obronie, gracze z Doniecka kolejny raz punktowali z kontrataku i raz na prowadzeniu byli goście, a raz gospodarze. Emocje udzielały się obu zespołom i efektem tego było przewinienie techniczne dla trenera gości – Valerii Plekhanova. Żadna z drużyn nie potrafiła zagrać skutecznie w obronie i po 30 minutach rywalizacji, goście z Doniecka prowadzili 73-72.
Iskrzyło także na parkiecie i do wymiany zdań doszło na linii Killingsworth-Prince. Goście zaczęli się lekko podpalać, co bezczelnie wykorzystali gospodarze i po punktach Kuliga,Wiśniewskiego i Taylora zaliczyli run 6-0 i trener Plekhanov musiał prosić o przerwę na żądanie. Oba zespoły wymuszały faule swoich rywali i zarówno Turów jak i BK Donieck próbowali wstawek obrony strefowej. Goście szybko dogonili zespół Miodraga Rajkovicia, ale niezawodny był Nemanja Jaramaz i to gracze z Doniecka wciąż musieli gonić wynik. Błąd w ataku popełnił Łukasz Wiśniewski, punkty zdobył Ikovlev i na 2 minuty przed końcem znowu mieliśmy remis 86-86. Świetną akcją 2+1 popisał się Damian Kulig, ale dosłownie 4 sekundy później celną trójkę trafił King i ciągle żadna z drużyn nie potrafiła wyjść na prowadzenie. Na 27 sekund przed końcem spotkania mieliśmy więc remis i piłkę w rękach mieli gospodarze. Z półdystansu pomylił się jednak Taylor, a próba Kinga z połowy boiska nie znalazła drogi do kosza, co oznaczało dodatkowe 5 minut walki i ogromnych emocji.
Goście wykorzystywali fakt, że Turów przekazywał krycie na zasłonach i ogrywali w grze 1 na 1 koszykarzy ze Zgorzelca. 4 faul złapał Damian Kulig oraz J.P Prince i grunt powoli uciekał spod nóg gospodarzom. Na 2 minuty przed końcem zza łuku trafił King i BK prowadziło 100-96. Trener Rajkovic zarządził krycie strefą i ta decyzja opłaciła się, bo Turów wybronił akcję w obronie, ale bezsensowną trójkę odpalił Prince, a genialną asystą popisał się King i po punktach McCauleya przewaga gości wzrosła do 6 oczek, a na zegarze zostało już tylko 35 sekund. Piłkę w swoje ręce wziął Jaramaz i szybko trafił zza łuku, podtrzymując nadzieje kibiców zgromadzonych przy Maratońskiej. Wiśniewski faulował Kinga, ale ten dwa rzuty wolne pewnie zamienił na punkty. Turów szybko wyprowadził piłkę i dostarczył ją do Damiana Kuliga, który trafił zza łuku i hala w Zgorzelcu eksplodowała. Na 5 sekund przed końcem spotkania na linii stanął kolejny raz King i znowu pewnie trafił oba rzuty wolne ucinając szanse Turowa na zwycięstwo w dzisiejszym spotkaniu.
PGE Turów Zgorzelec – BK Donieck 104:108 (30:29, 20:21, 22:23, 17:16, d. 15:19)
Turów: Jaramaz 30, Kulig 19, Prince 11, Dylewicz 12, Wiśniewski 10, Barone 7, Zigeranovic 4, Karolak 3.
Donieck: McCauley 28, Killingsworth 18, King 26, Ikovlev 17, Mornienko 5, Gliebov, Monate i Burenko po 4.