Pierwsza decyzja kadrowa trenera Dainiusa Adomaitisa zapadła. Seid Hajrić przedłużył umowę z Anwilem Włocławek. Nowy kontrakt będzie obowiązywał aż przez kolejne trzy lata. Podpisaniem tego zawodnika „Rottweilery” pod wodzą litewskiego szkoleniowca zaczynają budować ekipę na nowy sezon.
Przypomnę, że koszykarz urodzony w Bośni i Hercegowinie od dwóch lat legitymuje się polskim paszportem. W dobie wszelkich limitów to bardzo ważna kwestia. Koszykarz od dawna jest już związany z Włocławkiem. Przybył tutaj z Bałkanów w 2004 roku. Grał dla Anwilu przez 3 kolejne sezony. Później przeniósł się do Polpaku Świecie, ale tam nie zagrzał długo miejsca i wrócił do Bośni. W 2010 roku jednak ponownie związał się z ekipą „Rottweilerów”. Od tego momentu gra tam nieprzerwanie i wszystko wskazuje na to, że taki stan rzeczy będzie trwał jeszcze przynajmniej przez kolejne trzy lata. Hajrić nie ukrywa swojego przywiązania do Włocławka. Spędził tutaj mnóstwo czasu i sam twierdzi, że chętnie zakończyłby karierę w barwach Anwilu.
Seid Hajrić znany jest przede wszystkim ze swojej waleczności na boisku i siły. Kiedyś więcej grał na obwodzie (przyjeżdżał do Polski jako niski skrzydłowy), ale z czasem przeniósł się pod kosz. W ostatnim sezonie notował średnio 9 punktów i 5.2 zbiórki na mecz. Szczególnie świetnie spisal się w konfrontacji z Siarką Tarnobrzeg. Rzucił wtedy 29 punktów i miał 16 zbiórek.
Ten podkoszowy zawodnik ma mnóstwo zalet, ale ma również wady, które mnie osobiście przerażają. Hajrić jest STRASZNIE podatny na kontuzje. Bardzo często ma jakieś problemy zdrowotne. Nie ma żadnej pewności, że dogra te trzy lata, a że w tym czasie nie złapie żadnego poważnego urazu to już w ogóle nie wierzę.
Teraz pozostaje czekać na kolejne ruchy kadrowe w Anwilu Włocławek.