W poprzednim sezonie otarli się o podium, a rywalizacja z AZS-em Koszalin zostawiła wiele niesmaku we Włocławku. W lato postanowiono totalnie zmienić koncepcję i bardziej zaoszczędzono na polskich graczach, stawiając stanowczo na zaraniczny zaciąg. Po raz drugi dano też szansę Serbowi Miliji Bogicevićowi na budowę autorskiego składu, tym razem już bez Krzysztofa Szubargi. Czy Anwil doczeka się upragnionego medalu , spróbujmy znaleźć kilka odpowiedzi?
1. Czy Dusan Katnić będzie jedynym prawdziwym liderem Anwilu czy ktoś jeszcze będzie w stanie wejść w buty lidera?
Krzysiek Czyż: Tak ponieważ to od niego będzie zależało jak Anwil będzie się prezentował. To na jego barkach spoczywać będzie odpowiedzialność za prowadzenie gry i ułożenie zespołu w ataku. Wydaje mi się jednak, że oprócz niego dobrze zaprezentuje się Graham i Dulkys, którzy będą korzystać na mądrości i dobrej formie Katnicia.
Łukasz Lech: Katnić rzeczywiście jest zawodnikiem, który ma szansę stać się liderem Anwilu, mam jednak nadzieję, że w buty lidera również wejdzie Seid Hajrić, dla którego bedzie to siódmy sezon w drużynie Rottweilerów. Hajrić w poprzednich rozgrywkach zanotował statysktyki na poziomie 10,4 punktu i 5,8 zbiórki, co było jego najlepszym wynikiem w TBL. Ciekaw jestem również występów Keitha Clantona, który z pewnością ma ogromny potecjał.
Michał Fałkowski: Jeśli chodzi o punkty – niekoniecznie, liderów może być wielu: Keith Clanton, Paul Graham, Michał Sokołowski i nowo pozyskany Litwin Dulkys. Ale jeśli chodzi o umiejętność prowadzenia gry, kontrolowania tempa meczu, kontrolowania ofensywy zespołu, to rzeczywisćie tylko w nim należy upatrywać lidera. To on będzie rozdzielał kluczowe piłki między siebie, a resztę zespołu.
Woy: Do wczoraj powiedziałby, że głównie gra Anwilu będzie zależała od ciekawego rozgrywającego z Serbii, ale dziś dodam, że Anwil być może wygrał główny los na loterii pozyskując na zasadzie wypożyczenia z Wilna, Deividasa Dulkysa. Śmiem twierdzić, iż jest on większym wzmocnieniem aniżeli kontuzjowany na dziś Piotr Pamuła i Milija Bogicević do szczęścia potrzebował tylko będzie centra z prawdziwego zdarzenia by być w ścisłej ligowej czołówce.
2. Czy oczekiwałeś jeszcze jakiegoś konkretnego transferu włocławian, przy poważnej kontuzji jakiej nabawił się Piotr Pamuła?
Krzysiek Czyż: Tak, ale nie zawodnika z najwyższej półki. Dzisiaj do Anwilu dołączył Dulkys, który na czas kontuzji Pamuły zastapi go na boisku, ale po cichu mówi się, że ma grać obok naszego reprezentanta, kiedy ten wróci już do zdrowia. Kadra włocławian jest solidna, ale wciąż brakuje im jeszcze jednego wartościowego gracza, aby liczyć się w rywalizacji ze Stelmetem, Turowem i Treflem.
Łukasz Lech: Do Włocławka przyjechał Paul Graham, który podobnie jak Pamuła jest bardzo dobrym strzelcem. Jak dla mnie jednak (do wczoraj) przydałby się jeszcze jeden transfer, jakiejś doświadczonej dwójki, co stało się faktem, przy osobie Litwina Dulkysa .
Michał Fałkowski: Zdecydowanie oczekiwałem. Anwil miał wąski skład i niestety nie mógł pozwolić sobie na brak jakiegokolwiek koszykarza przez tak długi czas. Dziś okazało się zespół dostał wartościowe wzmocnienie , przy wypożyczonym z Lietuvosu Rytas Wilno – Deividasie Dulkysie.
Woy: Oczekiwałem i walczący o medal Anwil musiał się wzmocnić by nie zawieść własnych założen i oczekiwań fanów. Wydaje się, że w klubowej kasie będą jeszcze zamrożone pieniądze na centra potężniejszego od Seida Hajrića. Obwód w zestawieniu Katnić-Dulkys-Graham wygląda perspektywicznie i może wnosić sporo punktów do ofensywy zespołu.
3. Jakie widzisz plusy przebudowanych Rottweilerów a jakie wskazałbyś minusy?
Krzysiek Czyż: Napewno na plus trzeba zapisać fakt, że Anwil nie załamał się po odejściu Szubargi tylko szybko znalazł godnego następcę. Katnić być może będzie jeszcze lepiej pasował do Rottweilerów niż Szubarga i będzie mógł dać drużynie jeszcze więcej. Reszta transferów także zapowiada się bardzo ciekawie. Mały minus należy się działaczom za brak wsparcia dla Hajricia na pozycję centra, ale ten już tyle razy potwierdził swoją klasę, że pewnie nie będzie to dla niego problemem. Cały sezon przygotowawczy oceniam jednak na duży plus.
Łukasz Lech: Anwil zakontraktował mnóstwo młodych, obiecujących zawodników. Witliński czy Sokołowski w przyszłości mogą stanowić o sile PLK. Choć w przyszłości może płynąć z tego wiele korzyści, jednak w tym sezonie przy aktualnym składzie nie wróżę im zlotego medalu.
Michał Fałkowski: Plusem jest to, że we Włocławku nie ma koszykarzy, ktorzy, mówiąc potocznie, odcinaliby już kupony od swojej kariery. Taka koncepcja była kilka lat temu, ale nie sprawdziła się – mówię o zespole z Corsley’em Edwardsem czy Johnem Allenem, którzy byli znakomitymi graczami, ale nie umieli wykrzesać z siebie iskry. Zawodnicy obecnego zespołu wiedzą, że mają bardzo dużo do wygrania i muszą wziąć odpowiedzialność na swoje barki, jeśli ich kariera ma „ruszyć z kopyta”. Plusem jest również to, że wszyscy Polacy mają w końcu dłuższe kontrakty niż tylko roczne. Minusy? Brak typowego koszykarza na pozycji centra.
Woy: Postawienie na młodszych graczy, zwłaszcza europejską szkołę patrząc na Katnića i Dulkysa. Również głodny grania Keith Clanton oraz próbujący wrócić do wysokiej formy Piotr Pamuła. Anwil będzie starał się mocno bronić oraz grać wiele akcji na wyższych obrotach, w oparciu o szybki atak. Wiele dobrego spodziewam się po Dusanie Katniću, którego nawet Milija Bogicević zdołał porównać do Milosa Teodosića. To znak ,że trener mocno na niego liczy. Plusem będzie też fakt, że podobnie do Czarnych Słupsk ten zespół był szybko zbudowany i miał czas na poznanie się (nie to co część Śląska czy wymieniający skrzydłowych Turów). Mały minus to pozycja rezerwowego środkowego lub wartościowego uzupełnienia dla Seida Hajrića (trzeba pamiętać, że Bośniak często miewał urazy podczas niejednego sezonu). Jak jednak pisałem wyżej, spodziewam się jeszcze jednego transferu Rottweilerów.
4. O co w tym sezonie, po nieudanej próbie zdobycia brązowego medalu, powalczy Milija Bogicević i jego drużyna?
Krzysiek Czyż: Anwil musi iść do przodu. Działacze spisali się dobrze i zakontraktowali ciekawych zawodników. Jeśli dojdzie jeszcze jeden wartościowy gracz to Anwil musi wejść do półfinału. Jak dalej potoczą się ich losy tego nie wie nikt, ale myślę, że kibice realnie mogą myśleć o brązowym medalu.
Łukasz Lech: Anwil Włocławek jest drużyną, która od zawsze walczy o najwyższe laury. Nadchodzący sezon przyniósł za sobą wiele roszad w składzie. według mnie ich awans do półfinału będzie sukcesem.
Michał Fałkowski: Trener Bogicević powiedział mi w wywiadzie: finał w ciągu 3 lat, nie precyzując konkretnego celu na ten sezon. Wiadomo jednak, że jak się rok temu zajęło 4. miejsce, to teraz wypadałoby wskoczyć na podium.
Woy: Najpierw o jak najwyższą pozycję przed grami w szóstkach a następnie o co najmniej półfinał PLK. Wiele będzie zależeć o współpracy graczy i znajdowania się ich w systemie serbskiego szkoleniowca.
5. W końcu, czy Milija Bogicević dotrwa za sterami Anwilu do końca play offs?
Krzysiek Czyż: Tak. Bogicevic pasuje do tegorocznego Anwilu, a po cichu liczę, że Sokołowski zaliczy świetny sezon pod skrzydłami Serba. We Włocławku narazie nie mają powodów do zmiany trenera i nie powinni ich mieć także w trakcie sezonu.
Łukasz Lech: Trener Bogicević lekko podpadł w poprzednim sezonie, łatwo dając się ograć Turowowi Zgorzelec w półfinale i przegrywając walkę o brąz z AZS-em Koszalin. Jego dalsza przyszłośc będzie uzależniona przede wszytskim od tego, jak Rottweilery wejdą w rozgrywki. Kilka porażek na początku sezonu może przesądzić o jego być, albo nie być we Włocławku.
Michał Fałkowski: Trener Bogicević zawsze mówił, że dobrze pracuje mu się z koszykarzami młodymi. Kilku jego wychowanków gra lub grało nawet w NBA. Nic więc dziwnego, że Serb w dużej mierze postawił na „młodzież”, zaś postać M.Sokołowskiego i progres jaki zrobił u Serba w drugiej połowie sezonu nakazuje myśleć, że to dobry koncept. Nie, przy obecnym składzie nie wyobrażam sobie innego szkoleniowca.
Woy: Na 90% tak. Ma lepszy wg mnie potencjał graczy, wie już jakie błędy popełnił kilka miesięcy temu i po przebudowie jest na pewno żądny wygranych, jak i pełen optymizmu. Warto przypomnieć, że przed laty był on asystentem w Anwilu i na pewno zrobi wszystko by zapracować na medal, w miejscu w którym dano mu drugą szansę.
4 komentarze/y