Parę dni temu rozwiązał kontrakt w ektraklasie lotewskiej gdzie miał grać dla klubu ze stołecznej Rygi. Od razu wielu kibiców Stelmetu Zielona Góra wiązało nadzieję na powrót eskcentrycznego centra do Polski, co oczywiście było marzeniem niektórych fanów. Jak się okazało dziś popołudniu Amerykanin o nigeryjskich korzeniach ponownie spróbuje swoich sił w najlepszej lidze świata, NBA.
Lawal w swojej karierze próbował już dostać się do amerykańskiej ligi zawodowej i miał okazję przecierać swoje szlaki w szeregach Phoenix Suns. Następnie właśnie wylądował w Polsce, by występować w barwach dawnego Zastalu. Po kilku udanych występach – podczas strajku zawodników w NBA – Gani notował bardzo dobre występy na naszych parkietach i stawał się filarem swojej drużyny, obok Waltera Hodge’a. Kiedy jednak strajk się zakończył Lawal dostał zaproszenie do udziału w przygotowaniach San Antonio Spurs, ale ostatecznie w Ostrogach nie został.
Miniony sezon był dla niego bardzo udany, bowiem przebojem wdarł on się do składu wicemistrza Włoch – Acei Virtusu Rzym – i mając okazję występować obok Phila Gossa (ex AZS Koszalin) i Olka Czyża – Lawal wyrósł na czołowego środkowego Lega A. Gani Lawal podczas 47 spotkań w lidze włoskiej, zdobywał średnie 13.7 pkt i 8.4 zb i 1.5 blk, będąc w najlepszej piątce graczy w ostatnich dwóch zdobyczach. Od jutra spróbuje on swoich sił podczas przygotowań do sezonu Philadelphii 76ers, której to trener Brett Brown miał okazję już spotkać centra na campie San Antonio Spurs, przed ponad rokiem.
Kontrakt Lawala jest częsciowo gwarantowany a jeśli uda mu się przebić do czołowej 15-stki Sixers to dostanie on szansę bycia zmiennikiem czołowego gracza ostatniego naboru do ligi NBA, Nerlensa Noela.
2 komentarze/y