Od dłuższego czasu mówiło się o tym, że w Zgorzelcu jeszcze przed startem rozgrywek pojawi się gracz, który wniesie Turów na wyższy poziom, będzie liderem zespołu i swego rodzaju odpowiedzią na transfery Stelmetu. Wszysko wskazuje na to, że tą rolę w przygranicznym mieście dostanie Antoine Wright – zawodnik, który w swoim CV ma takiego kluby jak New Jersey Nets, Dallas Mavericks, Toronto Raptors i Sacramento Kings. Przygodę z NBA zakończył w 2010 roku i od tego czasu zwiedził różne zakątki świata, reprezentując barwy zespołów z Chin, Hiszpanii i Wenezueli.
W tym roku łączony był z Hapoelem Galil Gilboa, który brał w ostatni weekend udział w turnieju o Puchar Prezesa PGE rozgrywanym właśnie w Zgorzelcu. Wright jest jednak bardzo blisko podpisania umowy z drużyną Miodraga Rajkovicia i prawdopodobnie w przyszłym sezonie ujrzymy go w czarno-zielonych barwach. Wright ma 29 lat i najlepiej czuje się na pozycji niskiego skrzydłowego – czyli tam gdzie Turów wzmocnień potrzebował najbardziej. Wciąż nie wiadomo czy w Zgorzelcu zobaczymy nowego centra jeszcze w tym okienku transferowym, czy dopiero zimą.