Koszykarze Śląska Wrocław rozpoczęli sezon przygotowawczy od wyjazdowego spotkania z II-go ligową Wisłą Kraków. Pierwszy raz w oficjalnym spotkaniu zaprezentować się mogły najnowsze nabytki WKS-u – Dominique Johnson, Bojan Radetić oraz powracający do Śląska Robert Skibniewski i Marcin Kosiński vel. Iwo Kitzinger. W składzie meczowym zabrakło niestety świeżo upieczonego członka wrocławskiego klubu – Derricka Caractera
Ciężko chyba spodziewać się wyrównanego pojedynku pomiędzy zespołami, które dzielą aż dwie klasy rozgrywkowe, a skład tej słabszej drużyny składa się w większości z chłopaków z roczników ’94-’96. Choć Wawelskie Smoki zostały wręcz rozniesione przez koszykarzy ze stolicy Dolnego Śląską aż 36:85 to występ obu ekip zdecydowanie można zaliczyć na plus. Wrocławianie do meczu podeszli całkowicie na poważnie, nie lekceważąc przeciwnika. Wiślacy natomiast nie poddawali i się i walczyli całym sercem kiedy nawet wtedy, gdy różnica punktowa wynosiła już więcej niż 40 oczek.
Od samego początku spotkania zawodnicy Śląska realizowali założenia taktyczne Milivoje Lazića. No właśnie i jak będzie grał w nadchodzącym sezonie beniaminek Tauron Basket Ligi? Na pierwszy rzut oka było widać, że wrocławianie przede wszystkim szukają swoich graczy podkoszowych w okolicach low post. Na obwodzie aktywnie wymieniają się piłką obdarowując się przy tym, masą zasłon, po których szukają podań właśnie w stronę „pomalowanego”. Agresywnie grają 1 na 1, dzięki czemu łatwo znajdują swoich kolegów na obwodzie. W obronie starają się zaskoczyć przeciwników jeszcze na ich połowie, a często również nękają graczy przeciwnej drużyny na całym boisku. Kontra w ich wykonaniu wyglądała co najmniej zabójczo.
Sam mecz rozpoczął się dość niemrawo, bowiem ogromne problemy ze skutecznością miały obie ekipy. Śląsk choć kilkukrotnie wypracował sobie dogodną pozycje rzutową, to dwukrotnie zza linii 6.75 mylił się Adrian Mroczek-Truskowski, a problemy z trafieniem z okolic trumny mieli Gabiński i Sulima. Na twarzach graczy Białej Gwiazdy widać było ogromną determinację i respekt w stosunku do rywala. Wawelskie Smoki swoich okazji szukali przede wszystkim po rzutach z dystansu i dalekiego półdystansu. Nie zabrakło jednak odważnych penetracji pod kosz rywala.
Z biegiem czasu „worek z punktami” Śląska Wrocław otwierał się coraz szerzej, a zawodnicy gospodarzy coraz mniej mieli do powiedzenie w obronie. Podkoszowi rywali kompletnie nie mogli sobie poradzić z Krzysztofem Sulimą(21 pkt, 14 zb), który jeśli nie trafił od razu, to swoje punkty zdobył po ofensywnej zbiórce i dobitce. Dobrze dysponowany na dystansie był Johnson, który po pierwszej, strzelecko przeciętnej połowie, w czasie przerwy skalibrował swój celownik i po podaniach Skibniewskiego(6 as) i Wnętrzaka(3 as) trafił trzykrotnie zza łuku. Bardzo dojrzale zagrał młodszy z braci Kulonów, Maksym, który poza 6 punktami i 5 zbiórkami, odwalił naprawdę kawał dobrej roboty po obu stronach boiska. Słabo za to zaprezentował się były reprezentant Polski – Marcin Kosiński, który miał bardzo duży problem, żeby ustać w grze 1 na 1 blisko 10 lat młodszym od siebie zawodnikom. Na plus można również występ Gabińskiego(10 pkt, 7 zb) i Parzeńskiego(4pkt, 6 zb), który w końcówce spotkania nabawił się urazu kolana. Paweł Kikowski zdołał w krótkim czasie spędzonym na parkiecie dorzucić swoje 15 oczek, a również oszczędzany przez trenera Lazića Mroczek zdobył 4 punkty. Na parkiecie nie pojawił się Radosław Hyży
Wielka szkoda, że w spotkaniu nie wystąpił Caracter, który chyba idealnie pasuje do stylu gry wrocławian. Ex Lakers dobrze czuje się grając tyłem do kosza, ale jak przyznał w niedawno chce mocno pracować nad celnością z półdystansu.
Teraz zawodnicy Śląska udali się na obóz do Brzegu, a w dniach 20-22 września rozegrają turniej w Zgorzelcu, gdzie poza gospodarzami wystapią: Energa Czarni Słupsk, izraelski Hapoel Gali Gilboa, niemiecki N.Y Phantoms, oraz czeskie BK Pardubice. Następnie 27-29 września wrocławianie wystąpią w Kasztelan Cup, gdzie zmierzą się w półfinale z izraelskim Bnei Herzliya, a potem w zależności od wyniku spotkania z Anwilem Włocławek lub Asseco Gdynia. W dniach 5-6 października odbędzie się turniej z okazji 50-lecia Mistrzostw Europy z 1963 roku we Wrocławiu. Na parkiecie Hali Stulecia, oprócz zespołu z Wrocławia, pojawią się również: Turów Zgorzelec, Stelmet Zielona Góra oraz EA7 Armani Emporio Mediolan. W Tauron Basket Lidze swoje pierwsze potkanie WKS Śląsk Wrocław rozegra 12 października w hali Orbita, a ich przeciwnikami będzie Anwil Włocławek.