W sobotni wieczór reprezentacja Polski zmierzyła się ze swoim drugim przeciwnikiem w trwającym turnieju w Lublinie, którym była Wielka Brytania. Nasi zawodnicy bez problemu poradzili sobie z gośćmi z Wysp wygrywając różnicą dziewiętnastu punktów. Będąc na meczu, krótkiego wywiadu udzielił nam gracz Trefla Sopot – Adam Waczyński.
Mateusz Musiał: Co skłoniło Cię do pozostania w Sopocie pomimo ofert innych klubów?
Adam Waczyński: Oferty były, ale kontrakt miałem ważny i postanowiłem zostać. Rola jaką będę w tym roku pełnił w Treflu bardzo mi się podoba i postaram się czerpać z tego jak najwięcej, żeby doświadczenie z każdym rokiem było jeszcze większe.
Po odejściu Filipa Dylewicza, będziesz pełnił funkcję kapitana oraz lidera drużyny. Jak widzisz siebie w tej roli?
-Czy będę kapitanem to się okaże, ale będę na pewno pełnił rolę lidera i postaram się z niej wywiązywać w jak najlepszy możliwy sposób. Myślę, że udowodniłem pod koniec sezonu, że warto na mnie stawiać i cieszę się, że klub taką decyzję podjął.
Drużyna z Zielonej Góry na przyszły sezon szykuje mocną ekipę. Sądzisz, że z jeszcze lepszymi graczami powtórzą swój wyczyn z poprzedniego sezonu i znowu sięgną po mistrzostwo Polski?
-Na pewno będą niekwestionowanym faworytem mistrzostw Polski. Jednak sport bywa przewrotny, nie zawsze pieniądze odgrywają kluczową rolę i na pewno łatwo im tego mistrzostwa zdobyć nie damy. Będą musieli się ostro namęczyć, żeby rywalizować z każdym z zespołów w TBL.
Miniony sezon już dawno za nami, emocje opadły. Jesteś w stanie wytłumaczyć porażkę ze słabszym AZSem w Playoffach?
-AZS wówczas był od nas lepszy. Grał bardziej zdecydowanie i pewnie. Mieli wspaniały sezon i zaskoczeniem dla mnie był fakt, że nie załapali się do górnych szóstek. To co było jest za nami i postaramy się w przyszłym sezonie nie popełnić tych błedów z przeszłości.
Jak wyobrażasz sobie współpracę z Pawłem Leończykiem? Twój niedawny rywal jest bardzo dobrym graczem, który z pewnością wniesie sporo dobrego do Waszej drużyny.
-Paweł to fizyczny i waleczny zawodnik, będziemy na pewno tworzyli zespół z duchem walki i na pewno to będzie się przekładało na dobry wynik w lidze. Jestem dobrej myśli co do przyszłego sezonu.
Czy dużym zaskoczeniem było dla Ciebie odejście Filipa Dylewicza do Zgorzelca? Nie uważasz, że jest to zbyt wielkie osłabienie dla Trefla?
-Jest to wielkie osłabienie, ale niestety nie mamy na takie rzeczy wpływu. Sprawy potoczyły się w ten sposób i tego nie zmienimy. Musimy jeszcze bardziej walczyć i dawać z siebie jeszcze więcej, żeby osiągnąć wyniki takie jakie osiągaliśmy z Filipem w składzie.
Co sądzisz o nowym trenerze kadry? Myślisz, że jego umiejętności dadzą naszej reprezentacji sukcesy?
-Jestem pewny, że sukcesy przyjdą. Mam nadzieję, że współpraca nasza z trenerem Bauermannem nie zakończy się po tym sezonie tylko będzie to długoterminowe. Naprawdę jest to wielki trener, wielki człowiek i szkoda byłoby, żeby swoją wiedzę przekazywał innej reprezentacji.
Dzięki za rozmowę.