Reprezentacja Polski koszykarzy pokonała Belgię czyli grupowego rywala z eliminacji do Eurobasketu 2013 – 66:52 – w swoim drugim spotkaniu turnieju w Antwerpii. Polacy pozostają w nim niepokonani. W spotkaniu wystąpił już Marcin Gortat, który przyleciał w niedzielę z USA po badaniu stopy kontuzjowanej podczas ostatniego sezonu a następnie rehabilitowanej podczas play offs NBA. Zawodnik Phoenix Suns zdobył 20 pkt i m.in. dzięki jego postawie biało-czerwoni w poniedziałek zmierzą się z Włochami o pierwsze miejsce w turnieju.
Środkowy Phoenix Suns łatwo zdobywał kolejne punkty. Do przerwy miał ich aż 16 – tylko o jednej mniej niż cała drużyna Belgów! Gortat zakończył spotkanie z 20 oczkami i skutecznością 9/12 z gry.
Od początku spotkania nasza reprezentacja lepiej radziła sobie od gospodarzy w defensywie, a ponadto za sprawą skutecznej gry naszych podkoszowych wygrywała kwartę za kwartą. Naszą przewagą okazał się duet Gortat-Lampe, na który to Belgowie nie mieli odpowiedzi, a ponadto sporo niecelnych rzutów gospodarzy otworzyło nam szanse na kontrataki, zakończone łatwymi punktami.
Sprzyjające okoliczności czyli wysoka przewaga naszej kadry pozwoliła trenerowi Dirkowi Bauermannowi zagrać szerokim składem, stąd też na parkiecie pojawiła się cała 12. graczy a tylko dwóch z nich nie zdołało zdobyć punktów. Warto dodać, że w tym meczu dzień przerwy od selekcjonera otrzymał odpoczywający po wygranej z Izraelem – Michał Ignerski. Nasz skrzydłowy będzie jednak gotowy do gry na poniedziałkowy mecz z Włochami (być może na udany rewanż za turniej sprzed tygodnia).
Wynik: Polska – Belgia 66:52 (19:10, 10:7, 19:17, 18:18)
Polska: Marcin Gortat 20, Maciej Lampe 11, Thomas Kelati 6, Przemysław Karnowski 5, Adam Waczyński 5, Łukasz Koszarek 5, Krzysztof Szubarga 5, Adam Hrycaniuk 4, Michał Chyliński 3, Mateusz Ponitka 2, Tomasz Gielo 0, Przemysław Zamojski 0.
Belgia: Axel Hervelle 12, Christophe Beghin 11, Sam Van Rossom 10, Guy Muya 6, Matt Lojeski 6, Sacha Massot 3, Jean-Marc Mwema 2, Jonathan Tabu 2, Yannick Driesen 0, Pierre Gillet 0, Quentin Serron 0.
3 komentarze/y