Drużyny Tauron Basket Ligi stopniowo kompletują już skład i starają się o jak najlepszych dostępnych zawodników, bo później może być już na to za późno. W Zgorzelcu wciąż nie mają typowej jedynki, ale opcji jest kilka. Jeszcze niedawno Russell Robinson przyznał, że chętnie zostanie w Zgorzelcu na następny sezon i wydawało się, że działacze Turowa złożą ofertę Amerykńskiemu rozgrywającemu.
Coraz bardziej prawdopodobny jest jednak scenariusz, w którym vicemistrzowie Polski zaczną sezon bez Robinsona. Amerykanin żadnej oficjalnej oferty od Turowa nie dostał, a na brak zainteresowania narzekać nie może. Kto zatem stanie za sterami dolnośląskiego zespołu ?
Niezbędne wydaje się zatrudnienie chociaż jednego, typowego rozgrywającego. Bardzo blisko przejścia do zespołu ze Zgorzelca jest Nemanja Jaramaz. Serbski zawodnik może występować zarówno na pozycji rozgrywającego jak i rzucającego obrońcy. Jaramaz mierzy blisko dwa metry i stałby się najwyższą „jedynką” w Tauron Basket Lidze. Ostatni rok spędził w dwóch klubach. Sezon rozpoczął w barwach Angelico Biella, a potem przeniósł się do drużyny Astany z Kazachstanu, z którą grał na parkietach Zjednoczonej Ligi VTB. W żadnej z obu drużyn nie był wyróżniającą się postacią, bo w barwach Bielli rzucał niespełna 8 punktów na mecz, a w drugiej części sezonu, po przenosinach jego średnia spadła do 2 oczek w każdym spotkaniu.
Niewiadomo także kto będzie pełnił rolę drugiego rozgrywającego, Całkiem prawdopodobne, że Turów zrezygnuje z kupna drugiej jedynki i część obowiązków rozgrywającego przejmie nowy nabytek Turowa – Łukasz Wiśniewski. Trener Rajkovic lubi mieć szeroki skłąd, a tym bardziej dwie mądre „jedynki”, ale nie wiadomo czy w Zgorzelcu znajdą godnego potentata na tą pozycję. Po ciekawych transferach Dylewicz, Wiśniewskiego i Karolaka, zespół znad granicy musi załatać dziurę na pozycji rozgrywającego. W Zgorzelcu wciąż czekają jaka decyzję podejmie Michał Chyliński oraz czy Adam Hrycaniuk nie zdecyduje się na wyjazd za granicę.