Jak dowiedział się portal SportoweFakty.pl, Filip Dylewicz nadal będzie reprezentował barwy Trefla Sopot. „Dylu” jest już po rozmowach z władzami klubu i tylko podpis pod nową umową dzieli go od gry w Sopocie w przyszłym sezonie.
Filip Dylewicz był wiodącą postacią w Treflu Sopot w poprzednim sezonie. Był kapitanem tego zespołu i w wielu spotkaniach to od jego postawy zależały wyniki ekipy Karlisa Muiznieksa. Po sezonie oprócz propozycji z Trefla, dwa inne kluby z Polski były zainteresowane ściągnięciem do siebie Dylewicza. – Rozmawiałem jeszcze z dwoma klubami z polskiej ligi, które były zainteresowane moją osobą, jednakże ja chciałbym nadal grać w Sopocie. Te dwie opcje po prostu wygasły i są już nieaktualne – stwierdził sam zainteresowany.
Dylewicz jak sam powtarza, niemal na 99 procent zostanie w Treflu Sopot. Jedyna kwestia, która nadal jest do wyjaśnienia to długość nowego kontraktu. – Zastanawiam się nad kontraktem dwuletnim, ponieważ bardzo ciekawie zapowiada się cała przyszłość klubu. Myślę, że dla mnie personalnie jest to fajna opcja na to, żeby pomóc panu Wierzbickiemu rozwijać ten klub.
Jedynymi zawodnikami, którzy mają ważne kontrakty na kolejny sezon są Adam Waczyński i Marcin Stefański. Bardzo prawdopodobne jest także pozostanie Karlisa Muiznieksa na stanowisku pierwszego trenera. Przymierzany do gry w Trójmieście jest też Łukasz Koszarek.