W ciągu dwóch tygodni powinna zapaść decyzja, czy Maciej Lampe nadal będzie grał w hiszpańskim zespole Laboral Kutxa Vitoria, czy też zmieni pracodawcę. W niedzielę 28-letni koszykarz był w rodzinnej Łodzi. W poniedziałek ma wyjechać do Szwecji.
– Na razie nie wiadomo, co ze mną będzie. Może zostanę w obecnym klubie, może nie. Kontrakt mam ważny jeszcze przez jeden rok i jeżeli go wypełnię, a później pójdę gdzie indziej, to klub nic za to nie dostanie. Jeśli sprzedadzą mnie w tym roku, to otrzymają pieniądze. Klub chce jednak podpisać umowę na jeszcze jeden sezon. Na razie trwają rozmowy. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało za dwa tygodnie – powiedział PAP Lampe.
Dodał, że w tej chwili najważniejszą sprawą w klubie jest jednak decyzja dotycząca trenera.
– Zakontraktowaliśmy już Waltera Hodge’a ze Stelmetu Zielona Góra. To dobry zawodnik, który na pewno dużo nam pomoże w ataku. Oprócz tego w klubie szukają jeszcze jakiegoś centra, bo potrzebuję trochę pomocy pod koszem. Najpierw musi się jednak wyjaśnić, czy trener Zan Tabak zostaje z zespołem. To w tej chwili kluczowa sprawa. Jako zawodnik, na pewno chciałbym, żeby ta kwestia oraz sprawa mojego kontraktu rozstrzygnęły się jak najszybciej – wyjaśnił Lampe.
Jego zespół fatalnie spisał się w kluczowej fazie ligi hiszpańskiej. Część zasadniczą rozgrywek Laboral Kutxa Vitoria zakończyła na drugim miejscu, jednak w ćwierćfinale została wyeliminowana przez zespół Herbalife Gran Canaria, który do play off przystępował z siódmej pozycji.
– W Eurolidze zrobiliśmy dobry wynik (porażka w ćwierćfinale z CSKA Moskwa – przyp. PAP), ale, niestety, w lidze hiszpańskiej nasz sezon się skończył dramatycznie, szybciej niż myśleliśmy. Teraz inne drużyny dalej grają, a my musimy czekać, aż to się skończy. Możemy tylko cieszyć się z tego, co zrobiliśmy w Eurolidze i zapomnieć o tej porażce z Gran Canarią. Trzeba będzie wrócić do ciężkiej roboty, by w następnym roku mieć cały sezon lepszy od tego, który się skończył – powiedział Lampe.
To, że Laboral Kutxa Vitoria szybko odpadła z hiszpańskich rozgrywek umożliwiło Lampemu przyjazd do rodzinnej Łodzi, gdzie w niedzielę był gościem Basketmanii – rozgrywanego od 1997 roku turnieju koszykówki ulicznej.
– Ponad 500 osób na rynku Manufaktury gra dzisiaj w koszykówkę, słuchając ulubionej muzyki. Dopinguje ich kilka tysięcy ludzi, którzy mają możliwość zobaczenia koszykówki. Na jednym boisku spotykają się kompletni amatorzy z zawodowymi koszykarzami z polskiej oraz łotewskiej ekstraklasy. Wśród gości jest Maciek, który nie odmawia nikomu autografu i krótkiej rozmowy – powiedział PAP jeden z organizatorów Basketmanii Łukasz Janczar.
Lampe w rozmowie z PAP przyznał, że chętnie bierze udział w tego typu imprezach.
– Sam kiedyś grałem na otwartym powietrzu i zawsze lubiłem takie turnieje. Bardzo dobrze się na nich bawiłem. Fajnie, że w Łodzi dzieją się takie rzeczy – powiedział koszykarz, który jednak już w poniedziałek wyjeżdża do Szwecji.
– Muszę pomóc mamie, bo upadła i złamała rękę. Potem wracam do Polski, a swoją bazę będę miał w Uniejowie, z którego pochodzi mój ojciec. Mam tam rodzinę i tam zacznę treningi. Na miesiąc przyjedzie do mnie trener z USA. Być może na tydzień pojadę też do Hiszpanii – powiedział Lampe.
Dodał, że odwiedzi też Niemcy, gdzie w ub. roku leczył kontuzję kostki.
– Opiekował się mną wówczas lekarz piłkarzy Bayernu Monachium Hans Wilhelm Mueller-Wohlfahrt. W tym roku nie mam kontuzji, ale też spędzę tam tydzień albo półtora – powiedział Lampe.
Po raz kolejny zapewnił też, że będzie grał w reprezentacji Polski.
– Mój ojciec zawsze chciał, żebym grał w reprezentacji Polski. I jak będę mógł, to będę grał. W ub. roku miałem problemy z nogą i musiałem ją wyleczyć. Teraz nie mam takich kłopotów. Mam nadzieję, że atmosfera w kadrze będzie dobra, że będziemy razem dobrze współpracować i zrobimy fajny wynik w Eurobaskecie – powiedział Lampe.
Dodał, że podczas tej imprezy najtrudniejszym grupowym rywalem Polaków będzie Hiszpania. Oprócz tego zespołu biało-czerwoni w grupie będą mieli również ekipy Gruzji, Czech, Chorwacji i Słowenii.
– Hiszpania wystąpi w zmienionym składzie, ale nadal będzie mocna. Na pewno będą mieli podkoszowych zawodników z czołówki światowej. Łatwiej będzie chyba zaskoczyć Słowenię. Trzeba jednak pamiętać, że będzie grała u siebie i też będzie bardzo trudnym przeciwnikiem. Na pewno trzeba będzie wygrać z Czechami i Gruzją – zakończył Lampe.
Źródło informacji : PAP