Historyczny sukces AZS-u Koszalin – Akademicy wygrali u siebie z Anwilem Włocławek 75:64 i po zwycięstwie 2:0 w serii sięgnęli po pierwsze w dziejach klubu medale Mistrzostw Polski.
O wygranej Akademików zadecydowała trzecia kwarta, którą rozpoczęli od serii 8:0, a wygrali 21:9. Najlepszym strzelcem gospodarzy był Łukasz Wiśniewski (13 pkt., 6 zb., 5 as.), a 12 pkt. i 8 zb. dorzucił Darrell Harris.
Już po spotkaniu decyzję o zakończeniu kariery ogłosił kapitan Akademików, Igor Milicić.
Akademicy zaczęli spotkanie bardzo nerwowo, zupełnie nie radząc sobie z dobrze zorganizowaną defensywą gości. Od stanu 4:4 AZS przez 5 minut nie był w stanie zdobyć punktów (0/7 z gry), Anwil zaś zaliczył serię 9:0 i po 5 kolejnych punktach Mateusza Bartosza prowadził 13:4. Nad koszami fruwali Michał Sokołowski i Marcus Ginyard, którzy popisywali się efektownymi wsadami, a piłkę dobrze rozgrywał Arvydas Eitutavicus. Niemoc gospodarzy przełamał wreszcie celną trójką Bartłomiej Wołoszyn, ale kolejne cztery oczka rzucili goście i wyszli na 10-punktowe prowadzenie (17:7). Od tego momentu aż do połowy drugiej kwarty gra toczyła się w systemie kosz za kosz – żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć na dwa kolejne trafienia, dzięki czemu goście utrzymywali bezpieczną przewagę (28:19).
Dopiero trojki Igora Milicicia i Artura Mielczarka pozwoliły AZS-owi zmniejszyć stratę do ledwie trzech oczek (31:34). Pod koniec pierwszej połowy już czwarte przewinienie złapał jednak bohater pierwszego spotkania, Sek Henry, co nieco zawęziło rotację w drużynie gospodarzy (inna sprawa, że Henry wyraźnie nie miał dnia, bo pierwszą połowę zakończył bez punktów, a w całym meczu przestrzelił wszystkich 7 rzutów).
Początek trzeciej kwarty to atomowe uderzenie gospodarzy – w ciągu 75 sekund rzucili 8 punktów (trójki Milicicia i Wiśniewskiego oraz efektowny wsad Harrisa po jeszcze efektowniejszym podaniu Leończyka) i wyszli na czteropunktowe prowadzenie (41:37). W kolejnych minutach AZS grał jeszcze lepiej – z dystansu trafiali Milicić i Wołoszyn, a po obu stronach parkietu znakomicie spisywał się Darrell Harris (efektowny blok na Sokołowskim należał do najlepszych w tym sezonie). Akademicy trafili 7 z pierwszych 8 rzutów w tej kwarcie i w pewnym momencie prowadzili juz 10 punktami – 51:41. Anwil w całej trzeciej odsłonie trafił tylko 2 z 12 rzutów i jedynie trzem celnym rzutom osobistym Krzysztofa Szubargi w samej końcówce zawdzięczał, że po 30 minutach przegrywał tylko 46:54.
W czwartej kwarcie Anwil próbował odwrócić losy spotkania, ale po kolejnej serii AZS-u – tym razem 6:0 – gospodarze prowadzili już 68:53 i w praktycznie było po meczu. Co prawda nadzieję gościom na chwilę przywrócił celną trójką Krzysztof Szubarga, bo po serii 7:2 Anwil zbliżył się na 10 punktów, ale to było wszystko, na co tego dnia stać było włocławian. Akademicy natomiast punktowali z rzutów wolnych, a wynik przypieczętował Igor Milicić, który tuż po ostatnim gwizdku zakończył karierę.
Aż pięciu zawodników AZS-u zaliczyło dwucyfrową liczbę punktów – Łukasz Wiśniewski (13 pkt., 6 zb., 5 as.), Darrell Harris (12 pkt., 8 zb., 3 prz., 2 bl.)), Igor Milicić (11 pkt., 4 as.), Rob Jones (10 pkt., 5 zb., 2 as.) i Artur Mielczarek (10 pkt., 3 zb.).
Najlepszym strzelcem gości byli Krzysztof Szubarga (11 pkt., 5 zb., 2 as.) ) i Marcus Ginyard (11 pkt.), a double-double zanotował Seid Hajrić (10 pkt., 11 zb.).
4 komentarze/y