Nie wiem co ma w sobie zespół ze Zgorzelca, ale najpierw przed meczem z Turowem urazu łydki nabawił się Ben McCauley, a teraz palca złamał Krzysztof Szubarga(jeszcze w rywalizacji z Asseco, ale grał na własną odpowiedzialność). Druga seria i drugie starcie w którym rywal zgorzelczan prawdopodobnie zagra bez zawodnika, który zmienia oblicze całego zespołu. Turów w ćwierćfinale nie dał szans Polpharmie, demolując dwukrotnie rywali na Maratońskiej, a potem wygrywając wojnę nerwów w Starogardzie. Anwil zdetronizował obecnego Mistrza Polski z Gdyni udowadniając, że marzy im się w tym roku medal. Faworytem do awansu na pewno są liderzy tabeli po sezonie zasadniczym – Turów Zgorzelec. Czy Anwil będzie w stanie, mimo możliwego braku swojego najlepszego zawodnika, wykorzystać słabości zgorzelczan i wyeliminować faworyzowany Turów ? Odpowiedź na to pytanie poznamy najwcześniej za tydzień.
Turów Zgorzelec
Zespół ze Zgorzelca ma do zrealizowania jeden, jasno określony cel – Mistrzostwo Polski. Aby jednak osiągnąć sukces, Turów musi pokonać każdego rywala, którego spotka na swojej drodze. Anwil nie będzie wygodnym rywalem dla zgorzelczan, a na pewno postawi twardsze warunki, niż osłabiona Polpharma.
Turów jeśli będzie grał koszykówkę, która lubi najbardziej i trafiał z czystych pozycji, to powinien nie mieć większych problemów ze sforsowaniem obrony Anwilu. Włocławianie mają w swoich szeregach najlepszego obrońcę ligi w postaci Krzysztofa Szubargi, ale prawdopodobnie rozgrywający nie zagra w 2 pierwszych spotkaniach, a i powrót na kolejne mecze nie jest jeszcze potwierdzony. To zdecydowanie powinno ułatwić sprawę Russelowi Robinsonowi, który już w serii z Polpharmą udowodnił, że umie mądrze kierować grą zespołu, a także stać się świetnym egzekutorem. Po słabszym początku swojej przygody w Zgorzelcu, Amerykanin potwierdził, że zasługuje na miano podstawowego rozgrywającego drużyny aspirującej o Mistrzostwo Polski. A tak do prawdopodobnej absencji Szubargi odnosi się Piotr Stelmach :
Znam Krzysztofa i uwierzę, że nie zagra, gdy zobaczę, że w sobotę nie wybiegnie na parkiet. Już przed ostatnim meczem z Prokomem były informacje, że miał nie grać, a widzieliśmy, że stało się inaczej. Był potrzebny i pomógł zespołowi. Ja sam też nie raz grałem z kontuzjami i wprawdzie lekarze zalecają mu odpoczynek, ale wątpię, by pauzował.
Kluczowym aspektem gry będzie skuteczność Turowa zza łuku. Trener Rajkovic mocno zachęca swoich zawodników do wielu prób z dystansu, bo dobrze wie, że ma w swoim składzie zawodników, którzy potrafią trafiać seriami. Zabójcze dla Anwilu może być ustawienie z Damianem Kuligiem na pozycji środkowego. Każdy z zestawu Robinson-Micic-Chyliński-Cel-Kulig jest niesamowicie groźny zza łuku i trener Bogicievic zdaje sobie sprawę, że zostawienie któregokolwiek z nich osamotnionego na dystansie to strzał w kolano. Najbardziej imponuje Chyliński, który potrafi zdobywać punkty na każdy możliwy sposób, świetnie kreuje swoich kolegów, a także jest niesamowicie ważnym ogniwem w obronie. Gdybym miał go porównać do któregoś z zawodników NBA, to mój wybór padłby na Paula Georga.
Podopieczni Miodraga Rajkovicia cały sezon imponują bardzo dobrze zorganizowaną obroną. Turów lubi podwajać na pick&rollach, ale ma do tego pełne prawo, bo jest też jednym z niewielu zespołów w naszej lidze, który nadąża w rotacji. Każdy zawodnik jest stabilny na nogach i ciężko go minąć. Z ławki będzie wchodzić dodatkowo David Jackson, który spokojnie może dać zespołowi 20 minut pressingu na kluczowym zawodniku Anwilu, którym jest pod nieobecność Szubargi, Marcus Ginyard.
Lepiej wygrać serię 3-0 i odpoczywać czy zwyciężyć 3-2, ale być w gazie i mieć przetarcie przed następną rundą – to pytanie zadawane jest od lat. Jeśli chodzi o Turów, to wydaje się, że szybka seria z Polpharmą dobrze posłuży zawodnikom, którzy przez cały rok walczyli w ciężkiej lidze VTB i teraz przyda się chwila na odpoczynek, przed najważniejszą częścią sezonu.
Co musi zrobić Turów aby awansować do finału ?
- Zagrać na miarę swoich możliwości. Jeżeli faktycznie Szubarga nie zagra w dwóch pierwszych spotkaniach, to Turów nie ma prawa przegrać żadnego z tych pojedynków. Zgorzelczanie mają w swoim składzie co najmniej 9 wartościowych zawodników, którzy mogą okazać się danego dnia nie do zatrzymania. W tym Michała Chylińskiego i Aarona Cela, którzy będą robić różnicę.
- Wykorzystać przewagę Robinsona. Nikogo nie urażając, ale jednak Arvydas Eitutavicius nie jest Krzysztofem Szubargą. Jeżeli Robinson w dwóch pierwszych spotkaniach się rozkręci, to nawet przy powrocie podstawowego rozgrywającego Anwilu, powinien dać sobie radę. Amerykanin może też wywierać mocny pressing na rywala i wymuszać sporo fauli.
- Trafiać zza łuku czyli to co Turów lubi najbardziej. Nie jeden rywal już przekonał się o sile zgorzelczan, szczególnie na Maratońskiej. Kilka celnych trójek, podpartych szczelną obroną, mogą sprawić, że Anwil bez swojego lidera nie będzie w stanie się podnieść.
- Mocno pracować w obronie. Zgorzelczanie słyną z mocnej obrony, do której namawia ich Miodrag Rajkovic. Serb sprawił, że Turów ma chyba najlepszy defense w lidze i potrafi wymuszać straty. Obrona nakręca atak, a akurat koszykarze ze Zgorzelca, mają dobrze opanowany szybki atak, gdzie wysoki gracz wbiega w trumnę jako pierwszy trailer, a zawodnicy obwodowi starają się pchać piłkę do przodu skrzydłami.
Turów rozpali emocje ?
Anwil Włocławek
Włocławianie byli faworytem w starciu z Asseco, ale nie wszyscy byli przekonani, że Anwil Mistrzów Połski pokona, bo w sezonie regularnym prezentował bardzo nierówną formę. Wielkie zwycięstwa(także nad Turowem) przeplatał głupimi porażkami i słabszą grą. Asseco jednak tylko w 2 meczach było w stanie zagrozić Anwilowi, a w pozostałych spotkaniach Rottweilery były zespołem zdecydowanie lepszym. Teraz czeka ich prawdziwy sprawdzian wartości oraz tego jak poradzi sobie zespół bez Krzysztofa Szubargi.
Szubargi, który jest sercem, mózgiem i płucami tego zespołu. Rozgrywający Anwilu zalicza bardzo udany sezon. Został wybrany najlepszym obrońcą ligi i w kilku spotkaniach przechylił szalę zwycięstwa na korzyść swojego zespołu. Teraz prawdziwy sprawdzian czeka jego zmiennika czyli Arvydasa Eitutaviciusa. Polak bardzo mocno pracował w obronie i przyzwyczaił kibiców, że jego agresywna obrona sprawia wiele problemów rywalom.
Wiedząc, że zespołowi brakuje zawodnika, który mocno naciska na piłkę i tym samym spowalnia akcję, Anwil może spróbować bronić strefą, aby po pierwsze zmylić drużynę Turowa, a po drugie zmusić ich do długiego szukania czystych pozycji. Praktycznie każda strefa oprócz 1-3-1, która ma spore dziury w rogach boiska, powinna być dobra, aby spróbować jej na podopiecznych Rajkovicia. Turów lubi grać piłką i mijać dobiegających obrońców, na co lekiem mogłaby być właśnie strefa 3-2. Zgorzelczanie mają pod koszem Zigernaovicia, który nie jest najlepszym materiałem na rozbijanie strefy, o czym na pewno wie trener Bogicević.
Problemem stworzy się wtedy, kiedy zachęceni obroną strefową zgorzelczanie, zaczną seryjnie trafiać zza łuku. Wtedy znowu potrzebne będzie krycie indywidualne, Turów będzie wyciągał rywali wysoko i kółko się zamyka. Bardzo przydatny byłby Szubarga i miejmy nadzieję, że dla dobra widowiska zagra on albo w drugim spotkaniu, albo chociaż w spotkaniach rozgrywanych we Włocławku.
Anwil musi liczyć na bardzo dobrą i wyrównaną grę Marcusa Ginyarda. To właśnie na niego spadła rola lidera i teraz to on musi sprawić, że jego koledzy będą w stanie nawiązać walkę z Turowem. Zagrał niezłą serię z Asseco i wszyscy liczą, że to dopiero początek jego udanych wystepów. Będzie miał przed sobą jednak twardych rywali. Bronić go może zarówno Chyliński, Jackson, Cel jaki i Micic. Szczególnie pierwsza dwójka do „tyczek treningowych” nie należy i można się spodziewać, że uwaga skupiona na Ginyardzie będzie podwójna.
Co musi zrobić Anwil aby awansować do finału ?
- Nie dać się rozstrzelać rywalom. Turów jest najrówniejszą drużyną w lidze, ale miewał także momenty, w których zawodziła gra zawodników obwodowych. Jeśli Anwil odciąłby rzuty z dystansu rywalom, to wtedy można by próbować wstawki obrony strefowej, o czym pisałem wyżej.
- Liczyć na dobrą dyspozycję Seida Hajricia. Były zawodnik Polpaku Świecie, zaliczył bardzo dobry występ w 4 spotkaniu ćwierćfinałowym i bardzo ważne dla Anwilu będzie, żeby utrzymał taką formę. Musi zatrzymać Kuliga i Zigeranovicia, a najlepiej wykorzystać ich słabości i zdominować pole 3 sekund.
- Nawrócenie Toony’ego Weedena. Weeden zalicza najsłabszy sezon na parkietach PLK w swojej 6 letniej karierze w naszym kraju. Jeżeli Anwil ma wygrać to Weeden jest włocławianom bardzo potrzebny, mimo tego, że nie ma najlepszych kontaktów z trenerem i jego rola w zespole maleje.
- Prosić o zdrowie Krzysztofa Szubargi. Wszyscy wiedzą, że Anwil z Szubargą, a Anwil bez Szubargi to dwa inne zespoły. Włocławianom na pewno nie zabraknie waleczności, bo z tego słyną, ale ciężko sobie wyobrazić, zeby bez niego Anwil był w stanie 3 razy pokonać Turów.
Dotychczasowe Spotkania :
12.10.2012 19:00 | PGE Turów Zgorzelec – Anwil Włocławek | 75 : 64 |
30.12.2012 18:00 | Anwil Włocławek – PGE Turów Zgorzelec | 67 : 58 |
17.03.2013 19:30 | Anwil Włocławek – PGE Turów Zgorzelec | 63 : 73 |
06.04.2013 15:00 | PGE Turów Zgorzelec – Anwil Włocławek | 74 : 63 |
Liderzy Statystyczni:
Turów: Chyliński 13 pkt, 3.2 zb, 3.6 ast Robinson 11.2 pkt, 2.9 zb, 3.2 ast Kulig 10.3 pkt, 5.3 zb
Anwil: Szubarga 13.2 pkt, 3.5 zb, 5.8 ast Ginyard 11.8 pkt, 4.4 zb, 1.4 ast Hajric 10.1 pkt, 5.8 zb
Rozkład jazdy :
1 spotkanie
PGE Turów Zgorzelec – Anwil Włocławek, sobota 11 maja, godz. 19:00
2 spotkanie
PGE Turów Zgorzelec – Anwil Włocławek, poniedziałek 13 maja, godz. 18:00
3 spotkanie
Anwil Włocławek – PGE Turów Zgorzelec, czwartek 16 maja, godz. 18:00
4 spotkanie (zależy od wyniku)
Anwil Włocławek – PGE Turów Zgorzelec, sobota 18 maja, godz. 16:45
5 spotkanie (zależy od wyniku)
PGE Turów Zgorzelec – Anwil Włocławek, wtorek 21 maja, godz. 19:00
Zwycięzca pary spotka się w finale z lepszym zespołem z pary Stelmet Zielona Góra-AZS Koszalin. Wszystkie spotkania transmitować będzie TVP Sport.