Smak zwycięstwa w play-offach – wywiad z Arturem Mielczarkiem

Już w niedzielę pierwsze półfinałowe spotkanie w Zielonej Górze, gdzie wyżej notowany Stelmet podejmie koszaliński AZS. Zielonogórzanie przed rokiem sięgnęli po brąz i bardzo chcą poprawić ten wynik, dla AZS-u awans do półfinału jest natomiast największym sukcesem w historii, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia i Akademicy wcale nie zamierzają na tym poprzestać. Jak szansę na awans do finału ocenia jeden z bohaterów serii z Treflem, skrzydłowy Artur Mielczarek? O tym w krótkim wywiadzie z zawodnikiem – tuż po serii z Treflem, a chwilę przed batalią ze Stelmetem.

Artur Mielczarek (fot. ekoszalin.pl)

Artur Mielczarek (fot. ekoszalin.pl)

W.Konieczny: Rozmawiamy chwilę po zwycięstwie AZS-u nad Treflem i tuż przed półfinałową batalią ze Stelmetem. Mało kto wierzył w Wasz awans, a jednak się Wam udało. Jak myślisz, co o tym zadecydowało?

Artur Mielczarek: Nasza zespołowość i ogromna chęć pokonania naszego przeciwnika. Każdy z nas wykonał swoje zadanie na boisku. Pokazaliśmy niedowiarkom, że można zrobić niesamowite rzeczy, jeśli się tego bardzo chce .

W dwóch koszalińskich meczach w końcówce byłeś niekwestionowanym bohaterem zespołu – o piłkę walczyłeś niczym sam Dennis Rodman. Jesteś zadowolony ze swojej postawy w tej serii?

Rodman był graczem z innej planety. Wychowałem się oglądając jego mecze, ale nie śmiałbym się do niego porównywać. Ja po prostu robię wszystko co potrafię, aby drużyna w której występuje odnosiła zwycięstwa. Cieszę się z tego, że przeszliśmy do półfinału, tylko to się liczy.

Jak oceniasz szanse AZS-u w rywalizacji ze Stelmetem? Ponownie nie będziecie występować z pozycji faworyta, przez co nie będzie na Was ciążyła aż tak wielka presja, jak na rywalu.

Sport jest nieprzewidywalny i chciałbym, aby i tym razem tak było. My nie kalkujemy, wychodzimy na boisko i to ono zweryfikuje, która drużyna jest lepsza. Smak zwycięstwa w play off jest niesamowity i każdy z nas chciałby tego więcej w tym sezonie.

Na kogo wolelibyście trafić w finale? 🙂

O finale to będę myślał jak w nim będę. Dziś skupiamy się na Zielonej Górze.

Ten sezon był dla Was prawdziwą karuzelą emocji – od euforii na początku, przez dołek pod koniec I etapu, teraz zaś znowu jesteście w gazie. Co się stało, że udało Wam się tak odrodzić?

O tym sezonie już można by napisać niezłą książkę, to jest niezłe doświadczenie. Ale myślę, że to nie czas na to, aby o tym teraz rozmawiać. Najważniejsze, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy i mamy szanse walki o to, by być w finale TBL.
A na podsumowanie tej karuzeli przyjdzie czas po zakończeniu sezonu.

Za wcześnie jeszcze, aby dyskutować o przyszłym sezonie, ale jak czujesz się w Koszalinie? Przed rokiem z Turowem walczyłeś o brąz, teraz masz szansę poprawić ten wynik, Twoja rola w zespole jest jednak znacznie większa. Jak oceniasz ten sezon w swoim wykonaniu?

Na ocenę sezonu przyjdzie czas po ostatnim meczu.

Dziękuję za rozmowę.

 
Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.