W pierwszym meczu ćwierćfinałowym pomiędzy Stelmetem Zielona Góra, a Energą Czarnymi Słupsk nieoczekiwanej porażki 83:97 doznali podopieczni Mihailo Uvalina. Zielonogórscy zawodnicy nie potrafili znaleźć recepty na dobrą skuteczność i mocną walkę „na deskach” rywali, a solidny występ Quintona Hosley’a i Łukasza Koszarka, którzy zdobyli po 21 punktów nie pomogły gospodarzom na odrobienie strat w czwartej kwarcie. Przed drugim meczem zarząd Stelmetu postanowił zawiesić MVP sezonu zasadniczego – Waltera Hodge’a za „naruszenie przez gracza zapisów kontraktowych i regulaminu klubu”. W pierwszej piątce w miejsce Portorykańczyka wystąpił Kamil Chanas.
Gracze Stelmetu zdawali sobie sprawę, że kolejna porażka być może zakończy ich przygodę w Playoffs, więc do spotkania przystąpili bardzo skoncentrowani, a od pierwszych minut widać było, że brak ich lidera, który podobno niszczył atmosferę na boisku i w szatni, wpłynął na nich pozytywnie. Gospodarze od samego początku narzucili rywalom swoje tempo gry, co dzięki dobrej skuteczności Hosley’a i Stevića pozwoliło na osiągnięcie nawet dziesięciopunktowej przewagi. Świetnie swoich podkoszowych kolegów dostrzegał Łukasz Koszarek, który na swoim koncie miał już 4 asysty.
Goście wyraźnie nie mogli znaleźć sposobu na zatrzymanie przeciwników. 9 punktów Leviego Knutsona wyglądały dość blado przy 9 punktach i 8 asystach Koszarka, czy 14 punktach Stevića. Przewaga osiągnęła maksymalne 15 „oczek”, a bezradne Czarne Pantery robiły co mogły, aby ta różnica pomiędzy oboma zespołami nie wzrosła.
Po zmianie stron gra podopiecznych Andreja Urlepa uległa sporej zmianie. Na zawodników wpłynąć musiała przemowa trenera, który być może uświadomił im, że wygrana znacznie przybliży ich do kolejnej rundy. Swoje rzuty trafiali Knutson i Nicholson, jednak na każde trafienie gości odpowiedź znajdował Stelmet, w wyniku czego gra toczyła się kosz za kosz. Wciąż pierwszą strzelbą gospodarzy pozostawał Oliver Stević (16 pkt).
Zostało ostatnie 10 minut a Czarni wciąż tracili 15 punktów i chcąc zachować szanse na zwycięstwo musieli zabrać się ostro do roboty. Obraz gry przypominał jednak poprzednie odsłony. Wciąż na trafienie Słupszczan swoim trafieniem odpowiadali Zielonogórzanie. Na 1:42 przed końcem gospodarze lekko przysnęli, a Pantery zbliżyły się nawet na 7 punktów. Zabrakło jednak trochę czasu, i zwycięstwo 87:77 odnieśli gospodarze.
Łukasz Koszarek mecz zakończył z dorobkiem 11 pkt, 10 as. Po 18 punktów dołożyli Stević i Hosley. W szeregach gości najlepiej spisali się Levi Knutson zdobywając 19 punktów i Yemi Gadri-Nicholson 15 pkt, 10 zb.