Tylko raz w ciągu ostatnich 10 lat włocławskie Rottweilery miały okazję cieszyć się ze zwycięstwa w serii play offs przeciwko wielokrotnym Mistrzom Polski. Było to podczas jedynego mistrzowskiego sezonu Anwilu, prowadzonego przez Andreja Urlepa, kiedy w drużynie dominowali późniejsi gracze Prokomu – Tomas Pacesas, Andrzej Pluta i Jeff Nordgaard. Było to dokładnie 10 lat temu, w wielkim finale.
W międzyczasie oba klubu były łączone przez transfery graczy , najpierw występujących dla Anwilu, a następnie dla Prokomu. Również zdarzały się ruchy w drugą stronę, a najlepszym tego typu przykładem jest osoba Krzysztofa Szubargi. Rozgrywający może być kluczowym graczem serii w 2013 roku i być może ponownie poprowadzi Rottweilery do strefy medalowej.
Zapraszam do zapowiedzi rywalizacji.
Anwil – Mocne strony:
Szersza rotacja, zwłaszcza na pozycji numer jeden.
Większa liczba graczy podkoszowych, z pozycji numer 4.
Lepsza postawa od Asseco Prokomu w drugiej fazie sezonu i większa liczba wygranych w szóstkach.
Skuteczna defensywa strefowa, która często przynosiła problemy rywalom z czołowej szóstki.
Anwil – Słabe strony:
Bardzo nierówna forma Tony’ego Weedena. Praktyczny brak regularnie punktującego strzelca przy ostatniej kontuzji Arvydasa Eitutaviciusa (grał w ostatnim meczu z APG).
Dwa przegrane mecze z najbliższym rywalem w górnej szóstce.
Pierwsze mecze rozgrywane na wyjeździe czyli brak przewagi własnego parkietu przy potencjalnym meczu nr.5.
Brak wartościowego zmiennika dla Sejda Hajrića i do walki z rozpędzonym w play offs, Rasidem Mahalbasićem.
Mniejsze doświadczenie w meczach o stawkę graczy pokroju Rubena Boykina, Tony’ego Weedena, Michała Sokołowskiego, Mateusza Bartosza oraz Nikoli Vasojevica w PLK.
Asseco Prokom – Mocne strony:
Przewaga własnego parkietu w potencjalnym meczu numer 5.
Psychologiczna; dwa zwycięstwa w szóstkach może spowodować pewne obawy w szeregach rywala.
Przemysław Zamojski na pozycji numer dwa, znacznie bardziej regularnie trafiający od Tony’ego Weedena.
Rasid Mahalbasić, po którym wcale nie widać jakby przez większość sezonu był tylko zmiennikiem dla Adama Hrycaniuka.
Andrzej Adamek potrafiący sobie radzić przy różnych problamach, zawsze świetnie przygotowujący zespół – dobry scouting – w perspektywie serii.
Większe doświadczenie Piotra Szczotki, Roberta Witki, Przemysława Zamojskiego od niejednego gracza Anwilu pod kątem play offs.
Asseco Prokom – Słabe strony:
Brak typowego zmiennika dla Tomasza Śniega.
Brak szerokiej rotacji i zbyt wielkie ubytki przy kluczowych pozycjach.
Tylko trzy wygrane w drugiej fazie sezonu, z czego dwie z Anwilem. Zawodnikom może brakować pewności siebie.
Niewykorzystywany za często w całym sezonie Piotr Pamuła. Seryjny strzelec mógłby być istotnym elementem rotacji gdyby wszyscy trenerzy Mistrzów Polski dawali mu więcej okazji do gry.
Rozgrywający: Tomasz Śnieg kontra Krzysztof Szubarga
Przewaga ze względu na doświadczenie, umiejętności kierowania drużyną i wyższe zdolności defensywne po stronie Szubargi. Śnieg nie ma ani doświadczenia potrzebnego w tej fazie rozgrywek, ani klasycznego zmiennika. Z konieczności piłkę w Asseco będą rozgrywać przy zmęczeniu Śniega – Krzysztof Roszyk i Mateusz Ponitka. Na pewno Śniegowi we znaki da się też ambitny rodak trenera Bogicevića, Nikola Vasojević. 1-0 dla Anwilu.
Rzucający: Przemysław Zamojski i Piotr Pamuła kontra Tony Weeden i Arvydas Eitutavicius
Bardzo regularny w ataku tym sezonie i słynący z solidnej defensywy Zamojski zagra naprzeciwko nieobliczalnego Weedena. Amerykanin w każdej chwili może zagrać mecz, w którym się odblokuje i seria trójek stworzy solidne podstawy pod wygraną w jedynym spotkaniu. Po stronie defensywy lepiej prezentuje się gracz Asseco. Opcjami rezerwowymi będą rzadko występujący w całych rozgrywkach Pamuła oraz wracający po kontuzji Eitutavicius. Każdy z tych dwóch rezerwowych może okazać się X-factorem w jednym ze spotkań. Punkt dla Prokomu i remis po 1.
Niscy skrzydłowi: Mateusz Ponitka i Krzysztof Roszyk kontra Marcus Ginyard, Przemysław Frasunkiewicz i Michał Sokołowski
Dwaj mocniejsi w obronie Roszyk i Ginyard oraz dwaj lubiący szybki atak Ponitka z Sokołowskim. Ten drugi pojedynek to będzie swego rodzaju analogia do przeszłości, kiedy walczyli ze sobą Przemysław Zamojski i Bartłomiej Wołoszyn. Jedno jest pewne, jeśli APG ma wygrać tę serię to Mateusz Ponitka musi rozegrać życiowe mecze. Z drugiej strony, o formę Marcusa Ginyarda jestem spokojny, gdyż był on jednym z najrówniej grających koszykarzy trenera Bogicevića w górnej szóstce. Jego szybkość oraz dynamika będą potrzebne Anwilowi po obu stronach parkietu. Coś do udowodnienia będzie miał też Frasunkiewicz, który przecież przed rokiem wygrywał Mistrzostwo z Asseco. Punkt dla Anwilu i 2-1 dla Rottweilerów.
Silni skrzydłowi: Robert Witka i Piotr Szczotka kontra Ruben Boykin i Nikola Jovanović
Co cechuje obie pary? Nieregularność, być może kluczowa dla losów tej serii. O ile Robert Witka udowodnił w meczach przeciwko byłej drużynie, iż ciągle potrafi grać i trafiać z dystansu, o tyle Piotr Szczotka nie jest tak często używanym graczem w rotacji Andrzeja Adamka (jak we wcześniejszych latach za innych trenerów). Ruben Boykin z kolei potrafi zdobyć double-double, a w kolejnym meczu oddać tylko jeden rzut. O formie Nikoli Jovanovića można w skrócie wspomnieć, że najlepszy sezon w PLK miał podczas poprzedniej przygody z Anwilem. Będzie to najciekawszy pojedynek i forma tych czterech graczy może zadecydować o końcowym wyniku, a wystarczy, że któryś się przebudzi na dobre. Remis i 3-2 dla Anwilu.
Środkowy: Rasid Mahalbasic kontra Sejd Hajrić, wsparty Mateuszem Bartoszem.
Gdyby w zespole Andrzeja Adamka pozostał Adam Hrycaniuk to Prokom miałby wielką przewagę pod koszami. Tymczasem przy fakcie, że Ruben Boykin wspomoże Hajrića to Rasid Mahalbasić będzie miał mniejsze wsparcie ze strony Piotra Szczotki. Środkowy Mistrzów Polski czyli człowiek o trzech paszportach jest bardziej wszechstronny w ataku od włocławskiego Bośniaka. Sejd z kolei bardziej zaangoważony jest w walkę pod swoim koszem i uważany jest za topowego defensora pod samą obręczą. Tylko, że w ostatnichpojedynkach nie radził on sobie z Austriakiem i center rywali rzucił mu 40 punktów, przy 23 zbiórkach, kusząc się na dwa dublety. Ma więc o czym myśleć naturalizowany środkowy Anwilu przed kolejnymi starciami z ogrywającym go rywalem. Punkt dla Asseco i remis po 3.
Trener: Andrzej Adamek kontra Milija Bogicević
Obaj lubią ustawianą koszykówkę w ataku, z kontrolą tempa przez rozgrywającego oraz obaj zaczynają swoje akcje od skutecznej defensywy. O ile Adamek przejął drużynę w kryzysie po Kestutisie Kemzurze, o tyle w podobnej sytuacji był Bogicević, zastępując Dainusa Adomaitisa. Wydaje się, że lepszy materiał pod play offs dostał serbski trener, a jego zespół ewaluował zwłaszcza w defensywie prezentowanej od połowy sezonu zasadniczego. Anwil stoi przed wielką szansą ponownej gry o medale i choć nikt tego głośno nie mówi to cel wydaje się jasny. Dla zespołu trenera Adamka każda wygrana z rywalem będzie nadzieją na przedłużenie serii i uratowania honoru. Punkt dla Anwilu i 4-3 dla Rottweilerów.
Typ autora: Play offs to czas prawdy, mocnej defensywy i przede wszystkim liderów. Jeśli weźmiemy pod lupę każdego zawodnika to bliżej do wygranej będzie włocławianom, ze względu na pozycję Krzysztofa Szubargi. Ponadto krótsza ławka rezerwowych Asseco oraz więcej opcji do gry w ataku Rottweilerów pownny przynieść tym drugim awans do półfinałów. Mój typ: 3-1 dla Anwilu.
W sezonie zasadniczym Asseco Prokom wygrywało 3 razy, natomiast Anwil tylko raz, w pierwszej rundzie. Relacja z pierwszego meczu o godz. 16.15 w TVP Sport.