PGE Turów – Asseco Prokom (dziś, 2:1 dotychczas w sezonie)
K. Czyż: Czarni Słupsk roznieśli w ostatniej kolejce Asseco i w zasadzie tego samego spodziewam się od Turowa. Może nie w tak dużym wymiarze punktowym, ale lider tabeli musi dać jasno do zrozumienia, ze skończył już głupio tracić punkty i jest gotowy do walki z najlepszymi. Gospodarze mają przewagę na każdej pozycji, ewentualnie Rasid Mahalbasic będzie w stanie powalczyć z Ivanem Zigeranoviciem. Liczę, że po świetnym wystepie z Anwilem, Russel Robinson nie zwolni tempa. Mój typ : Turów +12
Woy: Po ostatniej porażce w Słupsku raczej nie widzę większych szans Mistrzów Polski na sprawienie kolejnej sensacji typu wygrana w Hali Mistrzów, z Anwilem. Niestety, zbyt wielkie luki w składzie nie pozwalają myśleć, że APG zwycięży w Zgorzelcu, w którym parę dni temu poległ właśnie Anwil..Mój typ: +12 Turów.
W. Konieczny: Zdecydowanie zgorzelczanie – po ostatnim pewnym zwycięstwie Turowa nad Anwilem i równoczesnej kompromitującej klęsce Asseco w Słupsku trudno wyobrazić sobie jakiekolwiek inne rozwiązanie, niż wysokie zwycięstwo gospodarzy. Wszystkie atuty są po ich stronie. Mój typ – Turów +15
Energa Czarni – Anwil (dziś, dotychczas w sezonie 1:2)
K. Czyż: Energa na pewno jest na fali i zwycięstwo prawie 40 punktowe, z bądź co bądź, aktualnymi Mistrzami Polski, musi robić wrażenie. Anwil natomiast nie dał rady w Zgorzelcu wygrać z liderem, ale nie oznacza to, że zespół jest w dołku. Goście pokonali Czarnych już w tym roku 2 razy, ale teraz gospodarze wzmocnieni Bryanem Davisem, będą jeszcze silniejsi pod koszem. Dużo będzie zależało od duetu Szubarga-Hajrić, ale mimo wszystko stawiam na dobry występ Valdas Dabkusa i zwycięstwo Czarnych. Mój typ : Czarni +5
Woy: Drużyna Andreja Urlepa coraz lepiej czuje się w górnej szóstce, a ostatnio jest w przysłowiowym gazie, bo wygrała dwa mecze z rzędu. Włocławianie po imponującej wygranej ze Stelmetem, zagrali bezbarwnie w Zgorzelcu. Wydaje się ,że największym atutem miejscowych będzie ich hala i to ściany być może doprowadzą zespół Czarnych Panter do trzeciej wygranej z rzędu. Atutem gospodarzy będzie duet podkoszowych atletów – Bryan Davis i Yemi Gadri Nicholson oraz para rozgrywających Todd Abernethy i Oded Brandwein. Anwil na tej pozycji ma po jednym graczu, gdyż Adam Łapeta i Arvydas Eitutavicius są kontuzjowani od dłuższego czasu. Mój typ: +7 Czarni.
W. Konieczny: Nieprzewidywalne spotkanie – włocławianie cały czas są na huśtawce, a i słupszczanie potrafią zaskoczyć. Słabszą ekipą są jednak gospodarze, którym zwycięstwa raczej się „zdarzają”, Anwil zaś jest dla mnie czarnym koniem tych rozgrywek i to w prowadzonej przez Szubargę ekipie upatruję zwycięzcę. Ciekawie będzie pod koszem, gdzie pewnie swoją dominację potwierdzi YGN, ale Anwil ma jednak więcej atutów. Mój typ – Anwil +3
Trefl – Stelmet (jutro, transmisja w TVP Sport od 18:05 – dotychczas w sezonie 2:1)
K. Czyż: Najciekawiej zapowiada się właśnie spotkanie Trefla ze Stelmetem. Ostatnio łatwiej jest chyba wygrać w kasynie, niż poprawnie wytypować wynik naszych „szlagierów”. Wydaje się, że to Stelmet jest liderem i powinien wykorzystać wszystkie swoje atuty w postaci Hodge’a, Koszarka, Hosleya i Stevicia i rozstrzygnąć mecz na swoją korzyśc. Trefl ostatnio gra bardzo słabo i jak wiadomo doszły jeszcze problemy finansowe, zawieszenie treningów itp. Zobaczymy w jakiej formie będzie Filip Dylewicz. Mimo wszystko to od Stelmetu będe oczekiwał wygranej, w ważnym dla nich spotkaniu. Mój typ: Stelmet +6
Woy: Jeśli spojrzymy na wynik dotychczasowych spotkań to faworytem wydaje się być zespół wicemistrzów kraju. Jednak wiemy, że w ostatnim czasie drużyna już drugi raz w tym sezonie nie dostawała wypłat na czas. To pozwala nam stawiać znak zapytania przy zaangażowaniu graczy Trefla w tym meczu. Stelmet ostatnio potknął się w konfrontacji z Anwilem i postara się utrzymać szansę na pierwsze miejsce po fazie szóstek. Atutem gości powinna być podkoszowa para Oliver Stević – Dejan Boronvjak. W Sopocie z kolei czekają na przebudzenie Ronalda Davisa (1-12 z gry w 2 meczach). Mój typ: + 8 Stelmet.
W. Konieczny: Trudno mi w to uwierzyć, ale… zanosi się na czwartą kolejną porażkę Trefla na własnym parkiecie, co w praktyce może oznaczać, że sopocianie w najważniejszą fazę rozgrywek wejdą nie tylko w kiepskich nastrojach, ale też z zaskakująco niskiej pozycji. Tak to jednak jest, gdy piraci nie otrzymują należnych im kosztowności z łupów – motywacja do dalszych grabieży jest niższa, a z każdym kolejnym starciem frustracja z niepowodzeń narasta. Trefl w końcu się podniesie, ale jeszcze nie w tym spotkaniu – Stelmet też musi potwierdzić, że jest już drużyną na Mistrza, a ostatnio trochę wahnięć formy się zdarzyło. Wygrana z niedawną ekipą Koszarka, który coraz lepiej sobie w Zielonej Górze radzi, będzie świetnym tego dowodem. Mój typ – Stelmet +3