1. MVP pierwszej fazy rozgrywek (3 typy w kolejności 1-2-3) to:
W. Konieczny: Zdecydowanie Walter Hodge. Statystyki mówią same za siebie (20,7 pkt. – 1 ms., 5,4 as. – 3 ms., 1,8 prz. – 2 ms., 2,4 zb.), poza tym dowodzony przez niego Stelmet świetnie sobie radzi w lidze, a sam Hodge swoją formę potwierdza też w Europie. Jako jedyny w lidze nigdy nie zszedł poniżej 10 pkt. i właściwie nie zaliczył wyraźnie słabego meczu.
Drugie miejsce dla Krzysztofa Szubargi (13,0 pkt., 6,5 as, 3,5 zb.), który był motorem napędowym piątej ekipy ligi, trzecie zaś dla Bena McCauleya (19,1 pkt., 8,0 zb.), który był zdecydowanym liderem nieźle radzącej sobie Polpharmy.
K. Czyż: 1.Walter Hodge – Zdecydowanie najlepszy gracz Tauron Baket Ligi. Umiejętnościami jest co najmniej krok dalej od reszty konkurentów w naszej lidze. Świetnie sprawdza się jako lider Stelmetu. Spokojnie powinien grać na wyższym poziomie i to z udanym rezultatem.
2.Ben McCauley – Podkoszowy Polpharmy robi na mnie spore wrażenie. Męczy swoją walecznością wszystkich graczy podkoszowych naszej ligi. Pod koniec sezonu to dzięki niemu Polpharma złapała niezły rytm i jeśli utrzyma swoją formę to powinien zapewnić swojemu zespołowi 7 miejsce.
3.Filip Dylewicz – Polski silny skrzydłowy rozgrywa drugi z rzędu świetny sezon i głownie jego zasługą jest 4 miejsce w tabeli Trefla i realna szansa na medal. Dylewicz jest zmorą wszystkich innych skrzydłowych i najczęściej zwycięstwa Sopocian są skutkiem jego dobrej gry.
Woy: Zdecydowanie Walter Hodge, drugi raz wg mnie z rzędu najlepszy zawodnik naszej ligi. Działacze Stelmetu/Zastalu zrobili fantastyczną rzecz dla swojego klubu oraz fanów wręczając lukratywną i nową umowę rozgrywającemu już z ostatnim meczem poprzedniego sezonu. Jak widać świetny rozgrywający w PLK to rzadkość, a mieć gracza typu Hodge w swoim klubie to skarb. Zainteresowanie jego osobą czołowych klubów włoskich i greckich daje Walterowi najlepsze rekomendacje. Jedno jest pewne i szkoda – to ostatni sezon Hodge’a w PLK. Hodge praktycznie błyszczał w każdym meczu fazy zasadniczej, zawsze każde spotkanie traktował serio i na dodatek znakomicie spisał się po raz kolejny – nie tylko na parkietach TBL ale i również Eurocup – jako lider drużyny.
Drugie miejsce dla niesamowitego i wszechstronnego Bena McCauley’a za świetną grę – zwłaszcza w drugiej fazie sezonu i rundzie rewanżowej. Bez podkoszowego Amerykanina Polpharma nie przeszłaby metamorfozy ogrywając najlepszych w lidze jak Stelmet i Turów. Z trójeczką Krzysztof Szubarga, najlepszy polski rozgrywający TBL tego sezonu. Spróbujcie sobie wyobrazić Anwil bez niego 😉
2. Zespoły które zagrają w finale PLK wg Ciebie to i dlaczego (2)?
W. Konieczny: Ktoś z czwórki Stelmet, Turów, Trefl, Asseco – zależy też od układu play-offs, ale w finale nikogo spoza tej „4” się nie spodziewam. W finale widzę Trefla – to wciąż kadrowo bardzo mocna drużyna z kilkoma zawodnikami, którzy mogą przesądzać o wyniku meczu (Turner, Dylewicz, Waczyński) i znają już smak finału – a także, mimo wszystko, Asseco – po gwałtownych transformacjach obrońcy tytułu prezentują się nadspodziewanie dobrze i wciąż mają sporo atutów, by po raz kolejny powalczyć o tytuł. Szykuje się więc powtórka z ubiegłego roku, a kibice Turowa i Stelmetu będą musieli się obejść smakiem. Chociaż…
K. Czyż: 1. PGE Turów Zgorzelec – Drużyna, która na papierze nie imponuje tak silnym składem jak za czasów Kelatiego i Logana, ale znowu mocno licząca się w stawce o złoto. Świetnie scalił zespół trener Miodrag Rajkovic i wydobył ze swoich podopiecznych wszystko co najlepsze. Przy nim swój najlepszy sezon w karierze rozgrywa Michał Chyliński, który jest przymierzany do kadry Polski. Jackson, Cel i Kulig to wystarczające uzupełnienie aby awansować do finału. Kluczem dla Zgorzelczan będzie dyscyplina w obronie, bo jeśli będą bronić tak jak najlepiej potrafią to o medal jestem spokojny.
2. Stelmet Zielona Góra – Zielonogórzanie doszli najdalej w europejskich rozgrywkach i nie jest to przypadek. Kiedy chce grać się Hosleyowi ,to Stelmet jest naprawdę poza zasięgiem większości naszych drużyn. Walter Hodge jest zawodnikiem, który potrzebuje wygrywać i nie boi się wziąć na siebie odpowiedzialności w najważniejszych momentach. Pod koszem świetnie odnalazł się Stevic. Jeśli z takim składem Stelmet nie awansuje do finału, to w Zielonej Górze będzie można mówić o wielkiej porażce.
Woy: Polska liga jest nieprzewidywalna i praktycznie jedno wydarzenie potrafi zmienić układ tabeli lub losy serii. Podejrzewam ,że do końca II cześci i gier w szóstkach będziemy oglądać upadki i wzloty różnych drużyn. Czarnym Koniem może zostać zespół Andreja Urlepa, nie wiadomo co przygotuje z drużyną Andrzej Adamek (przede wszystkim ilu graczy i chęci w nich mu zostanie?). Zagadką jest zadyszka Turowa Zgorzelec, przegrywającego ostatnio regularnie na dwóch frontach (niby głębia składu, ale nikt stale z równą formą). Najbliżej finału na dziś jest Stelmet Zielona Góra, z powracającym do formy Quintonem Hosley’em. Niech to będzie mój pewniak do finału i z drugiej strony ktoś z trójki: Trefl, Asseco Prokom i Turów.
3. Podaj najlepszą piątkę sezonu zasadniczego (na każdej pozycji zawodnik dany czyli PG-SG-SF-PF-C)?
W. Konieczny: Walter Hodge – Jakub Dłoniak – Quinton Hosley – Filip Dylewicz – Ben McCauley
II: Krzysztof Szubarga – Michał Chyliński – Przemysław Zamojski – Aaron Cel – Oliver Stević
III: Frank Turner – Łukasz Wiśniewski – Adam Waczyński – J.J. Montgomery – Yemi Gadri-Nicholson
K. Czyż: 1.Walter Hodge 2. Michał Chyliński 3. Jakub Dłoniak 4. Filip Dylewicz 5. Ben McCauley
Woy: Walter Hodge – Jakub Dłoniak – Quinton Hosley – Filip Dylewicz – Ben McCauley
II: Krzysztof Szubarga – Michał Chyliński – Przemysław Zamojski – Oliver Stević – Yemi Gadri Nicholson
III: Frank Turner – Adam Waczyński – David Jackson – Aaron Cel – Rasid Mahalbasić
4. Największe wydarzenia (3) pierwszej części sezonu to?
W. Konieczny: Wydarzeniem pierwszej części sezonu jest zdecydowanie powolny rozpad Asseco (zmiana trenera, totalne przeczyszczenie składu i pozbycie się większości graczy zagranicznych). Mimo to Mistrzowie Polski wciąż znajdują się w gronie faworytów do zdobycia tytułu.
Wydarzeniem był także Mecz Gwiazd, po raz pierwszy w formule rywalizacji dwóch lig – polskiej i czeskiej – nie zaś pojedynku Północy i Południa, a także powrót do TBL Andrieja Urlepa, który z miejsca postawił na nogi chwiejącą się ekipę Czarnych Słupsk. Póki co jednak sezon nie obfitował w jakieś epokowe wydarzenia, o których będą pamiętać następne pokolenia.
K. Czyż: 1. Andrej Urlep przejmuje Czarnych Słupsk 2. Wybuch formy Jakuba Dłoniaka 3. Dopiero 8 miejsce AZSu Koszalin
Woy: 1. Rozpad Asseco Prokomu i zmiana trenera plus czystki w składzie. 2. Powrót na ostatnie cztery kolejki i uratowanie top6 Energii Czarnym – Andreja Urlepa. 3. Forma niechcianego w Stelmecie/Zastalu Jakuba Dłoniaka.
5. Największe wpadki (1-2) pierwszej części sezonu?
W. Konieczny: Degrengolada w AZS-ie Koszalin i roztrwonienie świetnego początku sezonu z pozbyciem się kilku kluczowych graczy i zamianą słabego trenera na jeszcze słabszego na czele, a także Kestutis Kemzura jako trener Asseco – chyba największy niewypał rozgrywek. Największe wpadki jednak dopiero przed nami…
K. Czyż: 1. Asseco Prokom Gdynia – kompletnie nieudane transfery zagraniczne. Miała być walka w Eurolidze i spacerek w PLK, a był dramat na europejskich salonach i zacięta walka na naszym podwórku. Doszły problemy finansowe i tak naprawdę tylko dzięki dobrej woli Koszarka, Hrycaniuka, Zamojskiego i Ponitki klub jest w stanie funkcjonować na jakimś poziomie. Wiele osób powie, że 3 miejsce i tyle samo punktów zdobytych co lider to dobra pozycja, ale po 10 latach całkowitej dominacji, każda porażka Asseco jest sensacją, a w tym roku koszykarze z Gdyni przegrali już 7 razy.
2. 11 przegranych spotkań na wyjeździe Kotwicy Kołobrzeg. Nikt od zawodników z Kołobrzegu nie oczekiwał cudów, ale minimum przyzwoitości. O ile we własnej hali częściej wygrywali niż przegrywali, to zakończenie rundy bez żadnego zwycięstwa wyjazdowego jest wynikiem tragicznym.
Woy: Skok w górę i lot w dół AZS-u Koszalin, który po pierwszej rundzie był w czubie, a teraz spadł na pozycje 7-8. Następnie żadnej wygranej podczas meczów na wyjeździe Kotwicy Kołobrzeg. W końcu znów słaba kondycja finansowa polskich klubów (przez grzeczność nie wymienię których z zapytaniem jak niektóre kluby przeszły weryfikację?).
6. Kto wg Ciebie zasługuje na status najlepszego trenera PLK (1-2)?
W. Konieczny: Mihailo Uvalin ze Stelmetu przed Miodragiem Rajkoviciem z Turowa – świetna postawa obu ekip w lidze, dobra (Stelmet) i poprawna (Turów) w Europie, wreszcie – w przeciwieństwie do Adamka i Niedbalskiego – prowadzą swoje drużyny przez cały sezon. A to w PLK sytuacja wyjątkowa…
K. Czyż: Bez zastanowienia przyznałbym tę nagrodę trenerowi PGE Turowa Zgorzelec. Miodrag Rajkovic dał ekipie z Dolnego Śląska nową jakość, był w stanie z tego składu zrobić głównych kandydatów do tytułu. Udział w VTB i zdobyte tam doświadczenie na pewno bardzo procentuje na naszych boiskach mimo, że zapłacili za to chwilą zadyszki. Obrona Turowa momentami wygląda świetnie i jest to właśnie zasługa Serba, który wymaga od swoich zawodników mocnego zaangażowania. W ataku wprowadził proste schematy, które dały płynność zawodnikom. Wiele jeszcze jest do poprawy, ale Turów znowu jest groźny.
Woy: Kontrowersyjny w relacjach z zawodnikami, mający swój despotyczny charakter pracy, ale i upór przy dążeniu do celu – Mihailo Uvalin. Rok temu brąz Mistrzostw Polski a dziś to kandydat numer 1 po złoto. Ponadto mimo małych wpadek w Kołobrzegu i Tarnobrzegu Uvalin potrafił ułożyć zespół wg własnego pomysłu na grę i dobrze na tym wychodzi, również w perspektywie występów w Eurocup. Stelmetowi życzę powodzenia w dalszej części sezonu!
7. Kogo obdarzyłbyś laurem najlepszego rezerwowego dotychczasowych rozgrywek (1-2)?
W. Konieczny: Jeśli przyjąć za rezerwowych graczy, którzy wchodzili z ławki w przynajmniej połowie spotkań, to najlepszym rezerwowym był środkowy Startu Gdynia, Robert Rothbart – 21 gier, wszystkie z ławki i najrówniejsza forma w zespole, plus efektowne statystyki (13,8 pkt., 7,7 zb.). Zaraz za nim nieodżałowany Jeff Robinson z AZS-u (13,7 pkt., 5,7 zb.) i Damian Kulig z Turowa (10,2 pkt., 5,3 zb.), każdy z nich jednak przebywał na parkiecie średnio ponad 30 minut. Gdyby więc uwzględniać graczy, którzy grali nie więcej niż połowę regulaminowego czasu meczu (średnio poniżej 20 minut), przy równoczesnym udziale meczów w pierwszej piątce poniżej 50%, to najlepszy był Rasid Mahalbasić.
K. Czyż: 1. Robert Rothbart – najlepszy gracz czerwonej latarni naszej ligi, jest liderem swojego zespołu. Zaczyna spotkania na ławce, mimo to gra prawie najdłużej i zdobywa najwięcej punktów. Jest najlepszy pod względem punktów(13,8) zbiórek(7,3) i wskaźnika eval(14,8).
2. Damian Kulig – silny skrzydłowy Turowa ustępuje miejsce w pierwszej piątce Aaronowi Celowi, który świetnie rozpoczął sezon. Jednak z każdym kolejnym meczem rozkręcał się reprezentant Polski i stawał się co raz ważniejszy w systemie Turowa. W kilku spotkaniach imponował łatwością zdobywania punktów i celnymi rzutami zza łuku. Damian poprawił się w defensywie, ale wciąż nie jest to jego najmocniejsza strona. Jego średnie to: 10,2 pkt i 5,3 zb
Woy: Rasid Mahalbasić (8,9 pkt i 5,1 zb w 18 min) a jako puentę zacytuję słowa niezadowolonych z jego transferu kibiców „kto to jest i gdzie grał” (choć przypadki Juliana Khazzouh i Franka Robinsona pokazały, że Prokom mocno przestrzeliwał z transferami). 23-latek nawet w PLK potrafi się rozwijać i jeśli APG przejdzie kryzys finansowy to lada dzień powinien zadbać o to by człowiek o trzech paszportach grał w Asseco (Rzeszów?) w przyszłym sezonie. Znaleźć solidnego centra do naszej ligi, to również sztuka. Udało się w tym przypadku osłabionym w tym sezonie gdynianom. Koledzy wskazali Roberta Rothbarta, ale przypomnę, że w pierwszej rundzie numerem jeden wśród zmienników był nieobecny już w Koszalinie, Jeff Robinson (i szkoda, że nie mógł walczyć nadal z AZSem o to wyróżnienie).