Koniec marzeń Akademików o awansie do górnej „6” – na własnym parkiecie w bardzo kiepskim stylu przegrali z Anwilem Włocławek 68:75 i zaprzepaścili swoje szanse na awans. Graczem meczu był Ruben Boykin (19 pkt., 12 zb., 3 as., 3 prz., 2 bl), a najskuteczniejszym graczem gospodarzy był Cameron Bennerman, zdobywca 14 pkt.
W pierwszej kwarcie AZS nie wyglądał jak drużyna, która miałaby awansować do górnej „6” – proste straty, chaotyczna gra po obu stronach parkietu, problemy z przewinieniami. Anwil nie grał dużo lepiej, ale grę ciągnął bardzo dynamiczny Ruben Boykin, który w pierwszych 10 minutach rzucił 10 punktów (trafiał tak z wolnych, jak i z dystansu), zebrał 3 piłki i dwa razy efektownie blokował rywali. Głównie dzięki jego grze Anwil najpierw wyszedł na pewne prowadzenie 8:2, a kwartę zakończył wynikiem 17:12. Grę gości efektownie prowadził Krzysztof Szubarga (4 pkt., 3 as., 3 zb.), któremu AZS nie był w stanie przeciwstawić żadnego gracza. Starał się Cameron Bennerman, który rzucił 5 punktów i zaliczył bardzo efektowny wsad oraz świetne podanie do Wiśniewskiego, ale w szeregach AZS-u widać było nie tylko brak centymetrów pod koszem (Hajrić bez trudu ogrywał Jonesa), ale też klasowego gracza na rozegraniu.
Drugą kwartę otworzyła seria rzutów wolnych gości, którzy prowadzili już 21:12, Akademików w grze utrzymywał jednak walecznie grający Bartłomiej Wołoszyn i – zwłaszcza – najlepszy w tej odsłonie Rafał Bigus – to jego 8 punktów (4/4 z gry!) pozwoliło zmniejszyć stratę i do przerwy AZS przegrywał już tylko 4 punktami – 32:36. Trzecią kwartę lepiej zaczęli goście (seria 4:0), ale Akademicy stopniowo odrabiali straty i po trójce Wiśniewskiego przegrywali już tylko dwoma punktami. Kolejne minuty należały jednak do gości – najpierw zaliczyli serię 7:0, chwilę później 7:2 i ostatecznie po 30 minutach prowadzili już 12 punktami – 58:46. Bezradność gospodarzy najlepiej widać było wtedy, gdy efektownymi wsadami kontrataki po fatalnych stratach AZS-u kończyli Sokołowski i Weeden.
W czwartej kwarcie nadzieję gospodarzy na odwrócenie losów meczu odebrał Krzysztof Szubarga, który w ciągu kilkunastu sekund trafił dwie kolejne trójki, a niemoc gospodarzy w ataku widoczna była doskonale w akcji, w której mierzącego 214 cm Bigusa zablokował o 13 cm niższy Frasunkiewicz. Po serii 7:0 goście prowadzili na dwie minuty przed końcem już nawet 19 punktami (73:54), wówczas jednak na trochę spóźniony zryw zdobyli się goście. Szybkie 7 punktów (w tym 5 Bennermana) pozwoliło zmniejszyć stratę do 12 oczek (61:73), a po kolejnej serii 7:0 nawet do siedmiu (68:75), ale na więcej nie było już czasu i gospodarze ostatecznie przegrali 68:75.
W ekipie AZS-u na potęgę pudłowali Igor Milicić (2/7 z gry, 6 pkt. i tylko 1 asysta), Sek Henry (2/8 z gry, 4 pkt.) oraz Rob Jones (1/7 z gry, 5 pkt. i 5 zb.), który nie okazał się być zbawieniem dla drużyny. Trochę tylko lepsi byli Łukasz Wiśniewski (3/8 z gry, 9 pkt.), Bartłomiej Wołoszyn (3/7 z gry, 7 pkt.) i najskuteczniejszy Cameron Bennerman (5/12 z gry, 14 pkt.), cała trójka mocno jednak podreperowała swoje statystyki w końcówce, gdy już było po meczu. Lepiej wypadli Rafał Bigus (4/5 z gry, 8 pkt., 6 zb.) i Paweł Leończyk (4/7 z gry, 8 pkt., 3 zb.), ale byli w zbyt małym stopniu wykorzystywani w ataku.
Liderem gości był wszechobecny na parkiecie Ruben Boykin (19 pkt., 8/12 z gry, w tym 2/3 za trzy, 12 zb., 3 as., 3 prz., 2 bl.), dobre zawody rozegrał też Krzysztof Szubarga (12 pkt., 5 zb., 3 as., ale tylko 2/8 z gry i aż 5 strat). 11 pkt., 4 as., i 4 zb. dodał Tony Weeden, a 6 pkt., 5 as. i 4 zb. zaliczył Marcus Ginyard.
–
AZS Koszalin – Anwil Włocławek 68:75 (12:17, 20:19, 14:22, 22:17)
AZS: Bennerman 14, Bigus 8, Leończyk 8, Mielczarek 7, Wiśniewski 7, Wołoszyn 7, Milicić 6, Jones 5, Henry 4
Anwil: Boykin 19, Szubarga 12, Weeden 11, Hajrić 9, Sokołowski 7, Ginyard 6, Frasunkiewicz 5, Jovanović 5, Łapeta 1, Bartosz 0