Drugą porażkę z rzędu na wyjeździe zanotowali – tym razem w Starogardzie Gdańskim – podopieczni Miodraga Rajkovića. Wcześniej zgorzelczanie ulegli w XX kolejce, dość sensacyjnie, Kotwicy Kołobrzeg. Górą po raz kolejny nad liderem Tauron Basket Ligi okazały się Kociewskie Diabły. Niestety miejscowi fani nie obejrzeli w grze świeżo pozyskanego Martynasa Andriuskieviciusa.
Po pierwszej kwarcie wydawało się , że goście dołożą kolejną wygraną do swojej kolekcji, zwłaszcza, iż świetnie dysponowany był Michał Chyliński (autor 12pkt). Również wysoką dyspozycją rzutową popisywał się Ivan Opacak (7pkt). Przy lepszej grze Bena McCauley’a (13 pkt i problemy z faulami), słabo prezentowali się Michael Hicks oraz Łukasza Majewski i to goście kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku (28-21).
W drugiej odsłonie wszystko się odwróciło; Turów kompletnie zawodził na dystansie i przez 5 minut kwarty goście nie byli w stanie rzucić punktów. Trafiał za to duet podkoszowych z Kociewia, Aleksander Lichodzijewski (9pkt przed przerwą) i Uros Mirković (6pkt przed przerwą). W drugiej częsci kwarty do ataku mocniej włączyli się McCauley i Jawan Carter. Ich akcje doprowadziły do remisu a prowadzenie gospodarzom dał Kacper Radwański (42-38 do przerwy). Polpharma wygrała II odsłonę aż 21-10.
Po przerwie goście znów skoncentrowali swoją ofensywę wokół Michała Chylińskiego, a poprawić grę Turowa ze zmiennym efektem próbował Russell Robinson. Między osmą a piątą minutą III kw. do głosu mocniej znów doszła para Carter – McCauley i to ona dała miejscowym aż 11 oczek zaliczki (55-44). Zryw gospodarzy próbował celną trójką przerwać Piotr Stelmach, ale po chwili znów skutecznie drogę do kosza znajdowali Majewski i Lichodzijewski. Podopieczni Mindaugasa Budzinauskasa złapali przysłowiowy wiatr w żagle i pędzili po 7. wygraną w rundzie rewanżowej.
Głównym atutem Polpharmy okazało się świetne panowanie nad piłką i kontrola gry. O ile miejscowi popełnili tylko 7 strat piłki w całym meczu, o tyle goście aż 19 razy ją tracili! Tercet obwodowych graczy Turowa – Robinson – Chyliński – Jackson popełnił 9 strat. Jak się okazało był to kluczowy element meczu.
Przyjezdni agresywniejszą defensywą oraz udanymi kontrami zniewelowali 10 punktowe straty na 4 minuty przed końcem spotkania. Starania Jacksona, Micića i Robinsona przerwali jednak najlepsi podkoszowi Polpharmy tego meczu – McCauley i Mirković. Pierwszy złapał Aarona Cela (zdobył tylko 2 pkt) na akcję 2+1 , a po chwili prowadzenie do 5 oczek zwiększył kociewiakom celną trójką Mirković. Na minutę przed końcem wynik dla Turowa próbowali jeszcze ratować Chyliński i Micić, ale stalowe nerwy i zimną krew przy rzutach wolnych zachowali Majewski i Hicks.
Dla Kociewskich Diabłów była to piąta z rzędu wygrana we własnej hali i druga z rzędu nad wysoko notowanym rywalem. Poprzednio w Starogardzie uległ zielonogórski Stelmet.
Wynik: 85:79 (21:28, 21:10, 24:18, 19:23) dla Polpharmy.
Polpharma: Ben McCauley 25 i 8zb, Jawan Carter 16 i 8as, Aleksander Lichodzijewski 13 i 11zb, Uros Mirkovic 9, Łukasz Majewski 7, Michael Hicks 6, Kacper Radwański 5, Bartosz Sarzało 4, Daniel Szymkiewicz 0.
PGE Turów: Michał Chyliński 22, Djordje Micic 13, Ivan Zigeranovic 10, Ivan Opacak 9, Russell Robinson 8, Piotr Stelmach 6 i 8zb, David Jackson 5, Damian Kulig 4, Aaron Cel 2.