W zaległym spotkaniu 19. kolejki TBL podopieczni Zorana Sretenovića nie wykorzystali szansy na odniesienie niezwykle cennego, bo mogącego zadecydować o ich awansie do czołowej szóstki, zwycięstwa w Zgorzelcu. Bohaterem AZS Koszalin mógł zostać notujący najlepszy występ w PLK Sek Henry (25pkt), ale dwa przestrzelone rzuty wolne, jego i jeden Łukasza Wiśniewskiego, w finałowych sekundach meczu, przesądziły o wyjazdowej porażce pogrążonej w kryzysie ekipy Akademików. Goście nie wykorzystali też absencji podkoszowego Turowa, Damiana Kuliga.
AZS przyjechał do Zgorzelca z nadzieją na końcową wygraną, która przełamała by ich złą passę 7 porażek w ostatnich 9 spotkaniach rundy rewanżowej. Jak widać kolejne roszady w składzie Akademików odbiły się kolejną ligową porażką, i awans do czołowej szóstki rozgrywek podczas drugiej rundy oddala się z każdym spotkaniem. Akademikom pozostają dwa arcyważne spotkanie o być albo nie być w doborowym towarzystwie – z Anwilem na własnym parkiecie oraz z Czarnymi w słupskiej Gryfii.
Wczoraj na ich wyniku zaważyła słaba druga kwarta, przegrana 17-10. Po wyrównanej pierwszej odsłonie (19-18 dla Turowa) podopieczni Zorana Sretenovića między czwartą i siódmą minutą spotkania nie potrafili dostarczyć piłki do kosza przy ulicy Maratońskiej. Bardzo słabe wejście do pierwszej piątki zanotował Cameron Bennerman, który w całym spotkaniu spudłował wszystkie pięć prób rzutów z gry. Wcale nie lepiej w swoim koszalińskim debiucie zaprezentował się Rob Jones. Ściągnięty jako uzupełnienie podkoszowych z Zielonej Góry zawodnik trafił tylko 2 z 7 prób rzutów z gry i wypadł co najwyżej przeciętnie, kończąc mecz z 7 zbiórkami, ale i 3 stratami piłki. Goście rozgrywali kolejne spotkanie, w którym popełniali proste straty, i tak do przerwy już 3 na koncie miał Sek Henry, a 2 Paweł Leończyk. AZS w całym spotkaniu 15-krotnie tracił piłkę podczas gdy Turów tylko 9 razy.
Turów nie prezentował się rewelacyjnie i w zespole Miodraga Rajkovića widać przesyt wywołany dużą ilością spotkań (m.in. w lidze VTB). Zgorzeleckim zawodnikom brakuje świeżości i szybkości, a wczoraj przy kiepskiej skuteczności dystansowej (6/31 i 19%) we własnej hali, ratowała ich największa podkoszowa przewaga – Ivan Zigenarović. 16pkt, 9zb, 2blk przy świetniej skuteczności z bliskiego dystansu (7/8) mocno wpłynęło na przewagę w polu trzech sekund miejscowych. Wg mnie był to ważny mecz w kwestii przełamania się krytykowanego w ostatnich dniach za słabe występy środkowego. Zigenarović wspomagany przez Aarona Cela (9pkt i 8zb) opanował tablice i zapewnił swoim kolegą wygraną walkę na tablicach (41-33). Postawa podkoszowych Turowa również zneutralizowała słabą dyspozycję dnia Dorde Micića (2/9 z gry) czy Ivana Opacaka (3/10 z gry).
Na co warto zwrócić uwagę? Koszalinianie poza swoją halą przestali forsować rzucanie na siłę za trzy punkty (2/7 całego zespołu). Jednak ciągle można mieć pretensję do ich rozgrywających; tym razem nie popisał się Igor Milicić, który po najlepszym w sezonie występie przeciwko Rosie Radom (16pkt), był tłem dla Russella Robinsona (15pkt), i uzyskał tylko 2pkt z rzutów wolnych, miał 0/2 z gry oraz 2 asysty i 2 straty. Zastanawiające jest czy AZS Koszalin pozyska jeszcze jednego rozgrywającego, bo nawet w przypadku gry w dolnej szóstce Milicicowi może być niezwykle trudno utrzymać wysoki poziom gry w starciach przeciwko Jezioru, Kotwicy, Polpharmie oraz Rosie (każda drużyna posiada amerykańskiego playmakera). Koszalinianie na pewno potrzebują w składzie zdrowego Darrella Harrisa.
W szeregach Turowa natomiast Miodrag Rajković potrzebuje lepszej skuteczności rzutów od swoich obwodowych graczy. David Jackson zanotował słaby występ przy skuteczności 2/7 z gry. Ivan Opacak przestrzelił wszystkie 5 rzutów zza łuku, a Michał Chyliński spudłował 6 z 8 wykonywanych prób za 3pkt. Jeśli do ich dyspozycji dodamy 4 niecelne trójki Dorde Micića to zobaczymy, że ofensywnie Turów kulał w tym spotkaniu i praktycznie nie wykorzystał atutu własnej hali. Czy słaba dyspozycja spowodowana jest napiętym terminarzem i ciężkimi treningami przygotowującymi zespół już pod fazę top6? Okaże się w następnych spotkaniach. Jedno jest pewne, Turów wrócił na fotel lidera TBL i po XX kolejach wyprzedza o punkt Mistrza Polski, Asseco Prokom. Ostatnie dwa mecze zgorzelczanie rozegrają z Polpharmą w Starogardzie Gdańskim oraz na własnym parkiecie ze Stelmetem. Niewykluczone, iż to ostatnie spotkanie zadecyduje o finałowym układzie w tabeli i pierwszej pozycji przed grami w szóstkach.
Wynik: PGE Turów Zgorzelec – AZS Koszalin 82:77 (19:18, 17:10, 18:20, 28:29).
PGE Turów Zgorzelec – Michał Chyliński 17, Ivan Ziegranovic 16, Russell Robinson 15, Aaron Cel 9, Ivan Opacak 8, Piotr Stelmach 6, Djordje Micic 6, David Jackson 5, Łukasz Wichniarz 0.
AZS Koszalin – Sek Henry 25, Paweł Leończyk 16, Łukasz Wiśniewski 16, Bartłomiej Wołoszyn 7, Rafał Bigus 5, Rob Jones 5, Igor Milicic 2, Cameron Bennermann 1, Artur Mielczarek 0.