Litewski szkoleniowiec, Marius Linartas nie będzie już trenerem zespołu Energii Czarnych Słupsk, z którym w tym sezonie wygrał tylko 9 z 18 meczów.
Litewski trener, który objął zespół przed obecnymi rozgrywkami po Dainiusie Adomaitisie miał wprowadzić Czarnych do górnej szóstki PLK. Niestety dla kibiców ze Słupska, drużyna Linartasa przegrała 3 z 4 meczów w styczniu i wypadła poza TOP 6, a już w następnej kolejce Czarnych czeka ciężki wyjazd do Sopotu na mecz z Treflem.
Dymisji Linartasa niektórzy w Słupsku domagali się już… po dwóch kolejkach obecnego sezonu, kiedy Czarni przegrali kolejno ze Stelmetem i Turowem. Później jednak wszystko wróciło na właściwe tory, drużyna ze Słupska wygrała 7 gier z rzędu i wydawało się, że na stałe włączy się do gry o czołowe miejsca w tabeli. Tak się jednak nie stało, a Czarni zaczęli spadać coraz niżej, aż w końcu spadli na siódme miejsce, które – o ile na nim pozostaną – skazuje ich na ciężką walkę o Playoffs z ekipami z dolnej ligowej połówki.
Dotychczasowy trener, który w poprzednim sezonie był asystentem Adomaitisa, nie jest lubiany w Słupsku, a kibice w hali Słupii już kilka razy dawali głośno znać, co myślą o szkoleniowcu z Litwy. Jak pisze Karol Sadowski:
Najbardziej żałosnym jest jednak fakt, że Linartas – na co dzień człowiek niezwykle ambitny, to trzeba mu przyznać – tłumaczy każdą przegraną. Albo jeszcze lepiej, jak nie potrafi odpowiadać na pytania dziennikarzy, często dość trudne pytania, wynikające z postawy zespołu, bądź też odpowiedzią na owe pytanie najzwyczajniej świecie ich atakuje. Bo co innego mu pozostało… Przyznanie się, że tak, to ja spieprzyłem ten mecz? Wzięcie winy na siebie? Nie łudźmy się, to nie ten charakter.
Obecnie nie wiadomo jeszcze kto zastąpi Linartasa na ławce trenerskiej, aczkolwiek na giełdzie pojawia się nazwisko doświadczonego Andreja Urlepa.