Żaden inny szkoleniowiec pracujący do dnia dzisiejszego na różnych szczeblach nie może pochwalić się pracą w takiej liczbie klubów, jaką ma za sobą Mariusz Karol. Zwolniony przed nowym rokiem z Rosy Radom szkoleniowiec zaczynał swoją ekstraklasową przygodę od asystowania Eugeniuszowi Kijewskiemu w Treflu Sopot (następnie Prokomie Treflu), następnie samodzielnie i z niemałym powodzeniem prowadził Unię – Wisłę Kraków (z Michaelem Ansley’em, Mujo Tuljkovićem i Brandonem Hughesem) by kolejno spróbować swoich sił w Turowie Zgorzelec i Kotwicy Kołobrzeg.
Po drodze do nowego miejsca pracy, jakim jest znowu Kołobrzeg, prowadził on z różnym skutkiem Basket Kwidzyn, Polpharmę Starogard Gdański, Sportino Inowrocław, AZS Koszalin (zdobył z nim Puchar Polski) i ostatnio Rosę. Dziś jak mówią pierwsze doniesienia z Kotwicy, porozumiał się w sprawie kontraktu do końca rozgrywek ze sternikami Czarodziei z Wydm, gdzie zastąpi zwolnionego Tomasza Mrożka.
Co ta zmiana da klubowi, który obok problemów finansowych boryka się z ustablizowaniem formy swoich zawodników?
Kotwica do dziś wygrała 4 spotkania w sezonie 2012-13 na 15 rozegranych, będąc jedyną ekipą w PLK nie mającą na koncie wyjazdowej wygranej! Na dziś nowy-stary zespół Karola zajmuje przedostatnie miejsce i szanse na awans do play offs ma tylko matematyczne.. (na dziś 7 miejsce mają Czarni, a do ósmego znacznie bliżej jest Jezioru oraz Polpharmie).
Osobiście uważam, iż ten ruch niewiele zmieni i bez wartościowych wzmocnień – choćby na pozycję numer 5 – czy wartościowych Polaków w składzie (Grzegorz Arabas gra mocno w kratkę i przeplata świetne występy z mizernymi popisami strzeleckimi, a Jarosław Zyskowski Jr. poza jednym udanym spotkaniem niewiele wnosi do ataku zespołu) zespół nie będzie w stanie wyjść z ligowej szarości. Na pewno też rzeczą na którą musi zwrocić uwagę nowy szkoleniowiec to poprawa defensywy, gdyż Kotwica obok Jeziora i Rosy traci najwięcej punktów w lidze. Jest więc o czym myśleć i nad czym pracować, a trenerowi życzymy POWODZENIA!!
Drugi powrót do Polpharmy Starogard Gdański – po kilku miesięcznej nieobecności – zanotuje podczas weekendowej konfrontacji z AZS-em Koszalin, Michael Hicks. 30-letni Amerykanin grał w Kociewskich Diabłach w latach 2008-09 oraz 2010-12 i zawsze wyróżniał się seryjnym zdobywaniem punktów, łatwością w rzutach za trzy punkty czy problemami wychowawczymi.
Roman Olszewski i Mindaugas Budzinauskas po serii 3 wygranych spotkań robią wszystko co w ich mocy by podrzymać nadzieję swoich kibiców na play offs. Przypomnijmy bowiem, że gdyby nawet Farmaceutów zabrakło w czołowej szóstce ligi to mają one wysokie i realne szanse na zajęcie ósmego miejsca, również premiowanego awansem do play offs. Bolączką Polpharmy w tym sezonie jest właśnie brak strzelca, bo o ile mają oni w rotacji szeroką gamę graczy podkoszowych (B. McCauley, Z. Białek, A. Lichodziejewski, U. Mirković) o tyle na pozycji numer dwa z konieczności występuje Jawan Carter (nr1) lub Bartosz Sarzało (nr3). Przy osobie Hicksa zagadkowa będzie jego dyspozycja, gdyż w ostatnich miesiącach nie występował on w żadnej drużynie.
O pierwszych efektach pracy Mariusza Karola i Michaela Hicksa dowiemy się już przy weekendowej 16. kolejce.