Jak donosi oficjalna strona Anwilu Włocławek, 31-letni Serb Nikola Jovanović wraca na Kujawy, gdzie podczas najbliższego miesiąca przejdzie on pod okiem swojego byłego trenera testy. Jovanović i Bogicević pracowali już w przeszłości razem w Stali Ostrów Wielkopolski. Debiut doświadczonego podkoszowego przewidziany jest na najbliższe ligowe i wyjazdowe spotkanie Anwilu ze Stelmetem Zieloba Góra.
– Chciałem mieć w swojej drużynie Nikolę ze względu na fakt, że on stwarza wiele opcji ataku. Ostatnio nie zdobywamy dużej liczby punktów i trzeba było na to jakoś zareagować – tłumaczy rodak zawodnika, trener Milija Bogicević.
Jovanović przez dwa sezony z rzędu był najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny, w 2009/2010 i 2010/2011. Wówczas notował on odpowiednio 14,1 pkt/mecz oraz 13,6 pkt/mecz. W tym czasie zdobył on srebrny medal Mistrzostw Polski. Teraz z kolei uzupełni rotację w składzie Rottweilerów po odejściu ze składu Kanadyjczyka Ryana Wrighta. Jeśli tryout wypadnie pozytywnie to Anwil przedłuży z nim umowę do końca sezonu.
MAC:
Nikola Jovanovic to świetnie znany silny skrzydłowy w naszym kraju. Do Polski trafił w 2008 roku podpisując kontrakt ze Stalą Ostrów Wlkp. Kolejne dwa sezony spędził już w Anwilu Włocławek. Przez te trzy lata wszyscy dokładnie poznali jego zalety oraz wady.
Co można w skrócie o Serbie napisać? Ma już 31 lat i mierzy ok. 204 cm wzrostu. Jego nominalna pozycja to silny skrzydłowy. Bardzo jednak lubi uciekać na obwód. Potrafi być naprawdę bardzo groźny na obwodzie. Rzutowo Jovanovic prezentuje się bardzo dobrze. Niezależnie gdzie gra, potrafi dostarczać sporo punktów. Za czasów Stali zdobywał średnio 15.5 pkt, a dwa lata w Anwilu to kolejno 14.1 pkt i 13.7 pkt. Anwil Włocławek w obecnym sezonie nie jest raczej ofensywną potęgą. W całej ligowej stawce obecnie tylko trzy zespoły (Kotwica Kołobrzeg, Start Gdynia i Asseco Prokom Gdynia) zdobyły mniej punktów niż „Rottweilery”. Jovanovic może stać się ważną opcją w ataku. Z całej drużyny najwięcej rzucają Weeden, Hajric i Szubarga. Teraz Serb może ich trochę odciążyć zarówno na dystansie jak i półdystansie. Szczególnie takie rozwiązanie przyda się Weedenowi, który miał być prawdziwą strzelbą Anwilu, ale ze skutecznością niecałe 32% ciężko spełnić te oczekiwania…
Warto jednak zastanowić się dlaczego włocławscy kibice po ostatniej przygodzie nie byli w większości z Jovanovicia zadowoleni. Serb dużo rzuca, ale również bardzo dużo traci. W obronie nie stanowi muru ani nawet płotka. Zawodnik lepszy technicznie lub fizycznie może sobie na nim nieźle poużywać. Jovanovic też swoją posturą nie straszy. Centymetry ma, ale brakuje mu kilogramów. Dlatego nie można spodziewać się po nim agresji w grze. To nie jest typ wojownika. Zawsze miałem wrażenie, że już w jego oczach zadomowił się strach oraz brak pewności siebie. Nie jest typem lidera ani nie jest charakternym zawodnikiem. Mam wrażenie, że to taki koleś, cocoś tam sobie rzuca, bo tylko to mu wychodzi.
Trener Milija Bogicevic jednak dobrze zna tego gracza. Był asystentem w Stali, gdy Jovanovic przyjeżdżał po raz pierwszy do Polski. Podobno to właśnie Bogicevic był wtedy jak i jest teraz największym entuzjastą zatrudnienia Nikoli. Możliwe, że ma konkretny plan jak wykorzystać zalety Jovanovicia, a jednocześnie ukryć wady. W Anwilu obecnie też są tacy gracze jak Ruben Boykin czy Seid Hajric. Należą do twardo grających koszykarzy, czyli mogą się uzupełniać z Jovanoviciem. Najważniejsze jest jednak to, że Anwil zdecydował się na okres testowy, więc jeśli ten plan nie wypali to nic się nie stanie.