Po Czarnych Słupsk pora na kolejną drużynę w naszym podsumowaniu – a podobnie jak zespół ze Słupska także radomianie rozegrali dotychczas połowę spotkań rundy zasadniczej – 11. W przeciwieństwie jednak do Czarnych beniaminek z Radomia radzi sobie – póki co – znacznie gorzej i na półmetku zajmuje dopiero ósme miejsce, choć w tabeli rzeczywistej, uwzględniającej nie zdobyte punkty, a procent zwycięstw, Rosa jest lepsza tylko od Siarki Tarnobrzeg i zajmuje dopiero 11 miejsce.
Mimo to wciąż wierzymy, że drużyna ta jeszcze zdoła się przełamać i trochę namieszać w lidze, choć awans do fazy play-off wydaje się zbyt trudnym zadaniem i możliwy będzie chyba tylko dzięki jeszcze większej słabości konkurencji. Póki co beniaminek z Radomia musi za wszelką ceną zatrzymać w swoich szeregach swojego najlepszego zawodnika i zacząć wreszcie wygrywać na własnym parkiecie…
Drużyna: Rosa Radom – 8 miejsce po 11 kolejkach – 3:8 (1:3 u siebie i 2:5 na wyjeździe)
Trener –Mariusz Karol z bilansem 3:8
Istotne mecze przegrane: 61:63 ze Startem w Gdyni i 84:94 z Czarnymi u siebie
Istotne mecze wygrane: 65:63 z Anwilem we Włocławku i 70:63 z Kotwicą w Kołobrzegu
Oczekiwania przedsezonowe: Przed sezonem zakładaliśmy, że zajmą 9-10 miejsce i -póki co – w tych rejonach radomianie się lokują. Po cichu obstawialiśmy, że może włączą się o play-off, póki co jednak wygląda na to, że nawet, jeśli się to uda, to tylko dzięki słabości rywali, a nie sile samej Rosy. Radomianie zaskoczyli w tym sezonie tylko raz, wygrywając we Włocławku ze słabym wówczas Anwilem, niespodzianką jest natomiast fatalna postawa we własnej hali.
Liderzy: J.J. Montgomery (15,8 pkt., 7,1 zb.), Artur Donigiewicz (11,6 pkt., 4,9 zb.), Nikola Vasojević (10,3 pkt., 2,5 as.)
Zawodzący zawodnik: Slavisa Bogavać (8,2 pkt., 40,2% z gry i 22,7% za trzy), Slaven Cupković (8,5 pkt., 39% z gry)
Transfery na plus i mocne punkty drużyny: Zdecydowanie najjaśniejszym punktem Rosy w pierwszej fazie rozgrywek był amerykański obrońca/skrzydłowy J.J. Montgomery, który swoją grą robił wyraźną różnicę – we wszystkich 8 występach zdobywał dwucyfrowe zdobycze punktowe, jest pierwszym strzelcem i czołowym zbierającym ligi wśród graczy z pozycji 1-3. Gorzej ze wsparciem dla Amerykanina, jest jednak kilka jaśniejszych punktów. Kupiony w trakcie rozgrywek Kim Adams sprawdza się pod koszem (4,3 pkt., 8,6 zb., 1,3 prz.), solidnym wsparciem z ławki jest także wszechstronny Piotr Kardaś (7,4 pkt., 3,4 as., 1,9 zb., 1,4 prz.) oraz lider z ubiegłego sezonu – Artur Donigiewicz (11,6 pkt., 4,9 zb.). Nieźle radzi sobie Nikola Vasojević, choć można było oczekiwać od niego nieco więcej.
Transfery na minus i słabości: Rozczarowuje kreowany na lidera zespołu Slavisa Bogavać – – jego 8,2 pkt. i kiepska skuteczność ( 40,2% z gry i 22,7% za trzy) to zdecydowanie za mało. Słabiej, niż oczekiwano, spisuje się zresztą także Slaven Cupković (8,5 pkt., 39% z gry), dlatego bałkański zaciąg należy ocenić jednak negatywnie. Objawieniem nie okazał się jednak – przynajmniej na razie – Marcel Wilczek, który nie dostaje szans na grę,
Trudno ocenić natomiast postawę Huberta Radke – wielkie występy przeplata bowiem z fatalnymi: potrafi rzucić ponad 20 punktów i zaliczać double-double, by w później w kilku kolejnych spotkaniach zaliczać fatalne statystyki. Jakkolwiek – przed sezonem niewiele się po nim spodziewaliśmy, stąd wielkiego rozczarowania nie ma.
Słabością Rosy są przede wszystkim rzuty z dystansu (tylko 31% skuteczności) i słaba skuteczność rzutów wolnych (65,7%). Co ciekawe, radomianie zaliczają także najmniej bloków w lidze (ledwie 1,64 na mecz – tyle, ile), gracze z Radomia znacznie częściej niż rywale tracą także piłkę (15,1 na mecz).
Atak: 74,5 zdobywanych punktów
Obrona: 81,2 traconych punktów
Oczekiwania na rundę rewanżową: Przed Rosą aż cztery kolejne mecze u siebie i mimo silnych rywali (Stelmet, Turów, Anwil) radomianie powinni wygrać przynajmniej dwa razy, w późniejszej fazie bowiem układ gier będzie znacznie trudniejszy. Typuję 4 wygrane i 7 porażek.
Podsumowanie: Brak wielkich oczekiwań przed sezonem warunkuje brak większego rozczarowania, mimo wszystko można było mieć nadzieję, że Rosa wniesie nieco więcej do ligi i będzie czarnym koniem rozgrywek. Jedna wygrana z Anwilem we Włocławku to za mało, choć gdyby Rosa wygrała chociaż połowę z gier, w których do samego końca ważyły się losy zwycięstwa, bilans mógł być znacznie lepszy – szkoda zwłaszcza porażki ze Startem. Widać, ze radomianie mają wiele słabości kadrowych – kiepsko wygląda formacja podkoszowa, zawodzą gracze z Bałkanów, zbyt mało jest też wartościowych Polaków, a jedynym naprawdę wartościowym graczem jest J.J. Montgomery. Spodziewa się jednak, że Rosa może w rundzie rewanżowej jeszcze zaskoczyć i urwać 2-3 zwycięstwa faworytom. Play-off są w zasięgu, ale – powtórzę się – tylko dzięki słabości konkurencji.
Jeśli jednak miałbym podsumować pracę całego klubu za pierwszą fazę rozgrywek to w skali szkolnej wystawiam solidną tróję.