Kapitalna dyspozycja rzutowa oraz wreszcie solidnie układająca się współpraca w defensywie przyniosła zielonogórzanom nadspodziewanie wysoką wygraną nad belgijskim Telenet Ostenda. Podczas rewanżu w Winnym Grodzie na parkiecie od początku pierwszej kwarty przeważali gospodarze, by w końcu odnieść drugie zwycięstwo w ramach Eurocup. Bohaterów wygranej w zespole Mihailo Uvalina było co najmniej trzech, ale na największe słowa uznania zasługuje schowany dotychczas i nie znajdujący wielu minut na parkiecie Amerykanin, Rob Jones.
Jones okazał się czynnikiem X Stelmetu i w pierwszych minutach gry imponował pewnością siebie oraz wysoką skutecznością rzutów. Jego 9 z rzędu punktów – w tym jedna trójka trafiona od tablicy – dało iskrę podopiecznym Mihailo Uvalina, pozwalając odskoczyć od rywala na 10 oczek (16-6). Goście próbowali opierać przez moment swój atak na najlepszym strzelcu pierwszego spotkania, Matthew Lojeskim, ale tym razem defensywa Stelmetu nie pozwalała skrzydłowemu na zbyt wiele. Kolejna trójka Jonesa (12 oczek w I kw.) oraz ostatnie trafienie w kwarcie Waltera Hodge’a dały miejscowym prowadzenie 25-15 (po 10 minutach).
Druga odsłona to początkowy popis duetu obrońców – Waltera Hodge’a i Mantasa Cesnauskisa. Ich trafienia powiększyły przewagę zielonogórzan do 15pkt (30-15). Goście przerwali swoją niemoc dzięki akcji 2+1 znanego z występów w Turowie – Dragisy Drobnjaka. Kiedy wydawało się, że goście złapali oddech i mogą zagrozić mocniej Stelmetowi, wówczas trzeci raz zza łuku trafił Jones (3-3). Do końca drugich 10 minut przyjezdni nie radzili sobie z defensywą gospodarzy ani nie potrafili zatrzymać kolejnych ataków naszej drużyny. 6 oczek pod rząd zaaplikował rywalom Hodge, a swoje 6 punktów w kwarcie dorzucił Cesnauskis. Efekt: 50-27 oraz kwarta wygrana 25-12.
Kolejne 20 minut lepiej rozpoczęli gracze z Ostendy. Mario Stojić dał sygnał do ataku gościom, trafiając 4 punkty z rzędu. Kolejne trafienie dołożył Lojeski i goście mieli swój mały zryw, 6-0. Na szczęście zahamował ich Kamil Chanas, trafiając swoją drugą próbę za 3pkt. Dzięki kolejnym zdobyczom punktowym Stojića, Lojeskiego i Drobnjaka zespół belgijski toczył walkę kosz za kosz, by na koniec 3 kwarty zniwelować stratę do Stelmetu o 2 punkty..(47-68).
Finałowa ćwiartka okazała się przysłowiową kropką nad 'i’, którą postawił nasz eksportowy team. Solidnie dysponowany w tym meczu Oliver Stević (16pkt – 7/8 z gry – 7zb) powiększał swoje zdobycze punktowe. Walter Hodge wyglądał na bardzo zmotywowanego i nie odpuszczał rywalom do ostatniej sekundy windując swoje zdobycze do poziomu 22pkt (7-11 z gry i 6as). Bohater pierwszej połowy, Rob Jones, zakończył spotkanie z 18 oczkami na koncie (7-9 z gry). Cały zielonogórski team wykorzystał atut własnej hali trafiając 60% skutecznością z gry (oraz 41% za 3pkt). Ponadto zmusił przyjezdnych do niemal dwukrotnie większej liczby strat – (21-11).
Za tydzień Stelmet wyrusza do Kazania na mecz z Unicsem, z kolei za dwa tygodnie podejmuje u siebie grecki Panionos. Na dziś jest drugi w grupie, mając lepszy bilans małych punktów od trzeciej Ostendy (plus 17 do minus 1o). Obaj ostatni rywale mają po 6 oczek i tracą do pierwszego w grupie Unicsu 2 oczka.
Wynik: Stelmet Zielona Góra – BC Telenet Ostenda 85:61 (25:15, 25:12, 18:20, 17:14)
Stelmet: Walter Hodge 22, Rob Jonesa 18, Oliver Stević 16, Quinton Hosley 11, Mantas Cesnauskis 10, Kamil Chanas 6, Marcin Sroka 2, Adam Łapeta 0.
BC Telenet: Mario Stojić 16, Matthew Lojeski 12, Jamel McLean 10, Dragisa Drobnjak 7, Dusan Djordjević 6, Dusan Katnić 3, Jean Salumu 3, Wes Wilkinson 2, Brent Wright 2, Veselin Petrović 0.